Umarł Fidel Castro. Podszedł z walizką do niebiańskich bram. Święty Piotr mu rzekł:
- Siadaj, teraz spojrzę, czy masz miejsce. Więc... w podstawowym spisie cię nie ma, w uzupełniającym też nie, nic się nie da zrobić. Do piekła.
Fidel schodzi do piekła. Tam spotyka go Lucyfer z otwartymi ramionami:
- Witaj, witaj, dawno czekamy na ciebie! Masz już prywatny pokój ze wszystkimi wygodami. Cygara, dziewczyny... ale może najpierw kieliszek grappy dla strudzonego drogą?
Siedzą, piją, rozmawiają o życiu. Nagle Fidel sobie przypomina, że zostawił swoją walizkę w raju. Lucyfer wzywa dwa diabełki:
- Ruchy do nieba i przynieście walizkę Commendante. Żywo, na jednej nodze i bez walizy nie wracać!
Diabełki lecą do raju. Ale tam święty Piotr skończył zmianę, zamknął bramę i kicha. Przełażą więc przez mur. Całą scenę obserwują dwa anioły w dyżurce ochrony i komentują:
- Widzisz, co się dzieje? Zaledwie 20 minut Fidel w piekle i już mamy uchodźców!
Pewnego gorącego dnia, facet stał w korku na A4.
Gorąc, brak ruchu, dobrze chociaż, że klima jest. Nagle w szybę ktoś puka.
- O co chodzi? - pyta się kierowca uchylając szybę.
- Porwali nam polityków z sejmowych obrad!
- Kto?
- ISIS! Powiedzieli, że jak nie dostaną 400 mln złotych okupu, to ich poleją benzyną i spalą, więc chodzimy od auta do auta zbierając na nich...
- No i ile ludzie wam dają, tak przeciętnie?
- Jakieś 2-3 litry.
- Och, twój malutki synek jest cudny! Gdy dorośnie, będzie łamał serca!
- Łał, dziękuję!
- Będzie je kruszył seriami...
- To miłe.
- Będzie niszczył, miażdżył i deptał.
- Wystarczy...
- Będzie wypruwał flaki, piłą obcinał kończyny, wydłubywał oczy i zjadał wątrobę.
- Skończ!
- Żartuję. To anioł.
- Dzięki.
- Będzie im zwiastował śmierć.
Pływając dziś rano koło 11 po zatoce kajakiem zdołałem usłyszeć znajome dźwięki: "Allah jest wielki. Śmierć wszystkim niewiernym". W oddali ujrzałem dryfującego Araba, jednak po chwili jego głos zaczął jak by zanikać pod wodą ze względu na ciężkie materiały wybuchowe, które miał na sobie.
"Jeśli nie pomogę mu natychmiast z pewnością utonie" - pomyślałem. Będąc odpowiedzialnym, dorosłym Polakiem, znającym prawo i nauczonym by pomagać tym w potrzebie zdecydowałem się powiadomić: Policję, Urząd Imigracyjny, Straż Wybrzeża i Straż Pożarną. Teraz jest godzina 16, Arab utonął, a nikt z wyżej wymienionych nawet nie zainteresował się sprawą.
Powoli dochodzę do wniosku, że zmarnowałem te 4 znaczki pocztowe....
Rozmawia dwóch telepatów:
– U ciebie wszystko w porządku. A co u mnie?
Zmierzyłem swojego penisa. Wyszło 37.
Od teraz zawsze będę mierzył go termometrem.
11 września rano Saddam Husajn dzwoni do prezydenta Stanów Zjednoczonych:
- Bardzo mi przykro z powodu tej tragedii. To były wspaniałe budynki. Chciałem zapewnić, że nie mamy z tym nic wspólnego.
Zdziwiony Bush pyta:
- Jaka tragedia, jakie budynki?
Husajn na to:
- A która u was jest godzina?
- Ósma rano - odpowiada Bush.
A Husajn na to:
- A to ja zadzwonię później.
- Dlaczego zerwałaś z Piotrem?
- Nie dawał mi tego czego oczekiwałam.
- A czego oczekiwałaś?
- Nie wiem. Nie dawał mi tego...
Lekarz pyta emeryta:
- Jak często chodzi pan do toalety za grubszą potrzebą?
- Z raz na dwa tygodnie.
- Za rzadko, oj, za rzadko...
- Z moja emeryturą częściej się nie da.
- Nie ruszaj niczego w lodówce!
- To na święta?
- Jakie święta?! Przeszkadzasz mi w pracy, więc wynoś się z tej kostnicy!
- Jak możesz mówić, że nie jestem romantyczny? A te wszystkie świeczki na podłodze?!
- Ale ułożyłeś z nich pentagram!
Rozmowa w urzędzie pracy:
- Proszę pana, nie myślał pan o rozpoczęciu działalności?
- Nie.
- Co mógłby pan otworzyć dysponując pieniędzmi, które pan ma obecnie?
- Hm, okno?
Dwa kościotrupy wchodzą do taksówki, jeden mówi:
- Zaraz wracam!
Po pięciu minutach wsiada do samochodu z płytą nagrobną.
Drugi się pyta:
- Po co Ci płyta nagrobna?
- No jak to na miasto bez dokumentów?
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.