Mąż i żona. Dowcipy o mężu i żonie - Najlepsze

Żona wypytuje męża, który wrócił późno do domu:
- Gdzie byłeś tak długo?
- Musiałem zostać w pracy.
- To tylko twoja wersja, a masz alibi?
- Potwierdzenie 100 pracowników.
- Typowa zmowa.
- Tu jest ich pisemne oświadczenie.
- Poświadczenie nieprawdy.

Oceń:

Mąż do żony:
- Kochanie nie mogę znaleźć herbaty!
- Ty beze mnie z niczym byś sobie w życiu nie poradził! Herbata jest w apteczce, w puszcze po kakao z naklejką "sól".

Oceń:

Facet oświadcza żonie, że musi zatrudnić nowa sekretarkę.
- Albin, tylko nie bierz jakiejś młodej laseczki, z cycami i dupą na wierzchu! Weź taką w sile wieku, najlepiej grubawą, żeby ci jakieś sprośne myśli do głowy nie przychodziły!
- Ok, Waleria. Możesz zacząć w poniedziałek?

Oceń:

Żona do męża:
- Jeszcze rok temu mówiłeś, że jestem kobietą z twoich snów, a teraz chcesz rozwodu!?
- Przebudziłem się...

Oceń:

Wspominając 50 lat małżeństwa, żona przeglądała szafę i znalazła szlafrok, który miała na sobie w noc poślubną. Założyła go ponownie i przyszła do męża.
- Kochany, pamiętasz to?
Mąż oderwał wzrok od gazety i mówi:
- Tak, miałaś to na sobie w naszą noc poślubną.
- Pamiętasz, co wtedy do mnie mówiłeś?
- Pamiętam, pamiętam - mężczyzna nie był w nastroju, ale zaczyna wspominać. - Mówiłem: "Och, kochanie, rozpalam się na twój widok, wezmę twoje piersi i będę ssał z nich życie, aż z rozkoszy mózg ci poskręca".
- Dokładnie tak powiedziałeś, kochany! - kobieta poczuła przypływ namiętności. - A dzisiaj, po pięćdziesięciu latach, mam ten sam szlafrok na sobie! Co chcesz mi dziś powiedzieć?
Mąż:
- Misja zakończona powodzeniem.

Oceń:

Na babskim wieczorze:
- Dziewczyny, wczoraj mój mąż i ja, za waszą radą, bawiliśmy się w odgrywanie ról: ja byłam złą policjantką, a on - przestępcą.
- No i jak?
- Złamałam mu trzy żebra, dwa zęby, ale przyznał się, że chadza na k*rwy!

Oceń:

Żona stoi naga przed lustrem, oglądając się krytycznie, wreszcie powiada do męża:
- Wydaje mi się, że wyglądam okropnie! Powiesz mi jakiś komplement?
- Masz świetny wzrok!

Oceń:

Żyd postanowił wysłać żonę do sanatorium. Przed wyjazdem dał jej 500 zł i upomniał:
- Stara, tylko ty mi tam nie szalej w tym sanatorium.
Stara wyjechała, a po tygodniu do drzwi małżonka puka listonosz.
- Dzień dobry! Jest przekazik na 5000 zł.
Zdziwiony Żyd sprawdza nadawcę i nie może uwierzyć, gdyż nadawcą jest jego żona.
- Może ona tam jakiś interes zrobiła - pomyślał mąż.
Mija kolejny tydzień i znowu listonosz puka do drzwi. Tym razem paczka. Nadawcą znowu jest żona, a w środku znajduje się piękne, karakułowe futro. Mąż zaczyna się zastanawiać jak sobie radzi jego żona, a w międzyczasie pojawia się kurier z przesyłką. Szok. Po rozpakowaniu w pudełku jest kolia brylantowa... Mąż nie może wytrzymać i chce się dowiedzieć, co za interes zrobiła jego żona i postanawia pojechać do sanatorium. Dociera nad ranem do domu sanatoryjnego, puka do pokoju, w którym przebywa jego żona. Cisza. Puka drugi raz i nic. Wali wściekły w drzwi. Nic. Naciska na klamkę - otwarte. Wchodzi i widzi jak jego żona śpi naga w objęciach nagiego, obcego mężczyzny i drze się co sił w gardle:
- Stara, co ty robisz z tym gołym człowiekiem, do jasnej cholery?!
Na to zbudzona małżonka odpowiada:
- Cicho, cicho bądź - i pyta - kasa doszła?
Mąż odpowiada, że tak.
- A futra?
- Też.
- A co z kolią?
- Też jest.
- No, widzisz, to wszystko od niego - mówi żona.
Żyd milczy przez chwilę, a potem mówi:
- Kochanie, to ty go przykryj, bo on się nam przeziębi.

Oceń:

Żona chodzi cały dzień nerwowa.
Mąż: O co chodzi?
Żona: Szef wytypował mnie i Kaśkę na awans.
Mąż: I co?
Żona: Kaśka ma większe doświadczenie.
Mąż: Musisz się postarać, coś zrobić.
Następnego dnia żona wraca późnym wieczorem, zmęczona, zdyszana.
Żona: Boli mnie szczęka i mam zdarte kolana, ale mam awans.
Maż: Nie rozumiem?
Żona: Kaśka była twardym przeciwnikiem, ale udało mi się ją zakopać w lesie opodal.

Oceń:

Żona przyjeżdża z delegacji. Mąż pyta:
- Kochanie, skąd masz takie drogie futro?
- A wiesz, była taka loteryjka, kupiłam los, no i wygrałam.
Za tydzień znów żona wyjechała w delegację. Tym razem wróciła Mercedesem do domu. Mąż zdziwiony pyta:
- Kochanie, a skąd masz Mercedesa?
- A wiesz, znów miałam szczęście, że były na imprezie losy i znów wygrałam.
Ale wiesz, Kochanie, jestem taka zmęczona, że chyba się wykąpię i położę do łóżka. Proszę, nalej mi wody do wanny.
Gdy żona wchodzi do łazienki, patrzy, a w wannie wody na 1 cm. Pyta męża:
- Kochanie, czemu mi tylko tyle wody nalałeś?
- Żeby Ci się kupon nie zamoczył...

Oceń:

Wyróżniona gra

A może dowcipy na email?

Dodaj dowcip Poczekalnia (68)

Dowcipy w tej kategorii

Kategorie

Losowe dowcipy

Polecane dowcipy

W autobusie na jednym z krzeseł siedzi blondynka, a obok stoi starsza pani z dzieckiem. Babcia świdruje dziewczynę wzrokiem, w końcu nie wytrzymuje i mówi:
- Może by tak pani ustąpiła miejsca?
- Nie mogę - dziewczyna na to.
- A dlaczego?
- Jestem w ciąży!
- Hmm, w ciąży, akurat. I taki płaski brzuch? A długo jest pani w ciąży?
- Pół godziny! Jeszcze mi się nogi trzęsą!

Zobacz cały dowcip

Stoi facet w autobusie i chce, żeby gość obok skasował mu bilet, ale nie wie, jak się do niego odezwać. Myśli:
- Jedzie do mojej dzielnicy, bo nie wysiadł na poprzednim przystanku. Wiezie kwiaty, więc jedzie do kobiety. A że kwiaty ładne to i kobieta pewnie ładna. W mojej dzielnicy są dwie ładne kobiety. Moja kochanka i moja żona. Nie może jechać do mojej kochanki, bo ja tam jadę. Musi jechać do mojej żony. Moja żona ma dwóch kochanków - Andrzeja i Piotra. Andrzej jest w delegacji.
- Mógłby mi pan skasować bilet, panie Piotrze?

Zobacz cały dowcip

Jola zwierza się koleżance w kawiarni przy kawie:
- Wiesz, namyśliłam się i chyba wyjdę za Piotra.
- Dobrze zrobisz. Ten głupek nie zasługuje na lepszy los.

Zobacz cały dowcip

Popularne kawały

Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.

Zobacz cały dowcip

Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.

Zobacz cały dowcip

Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.

Zobacz cały dowcip