Blondynka wchodzi do sklepu i jej uwagę przyciąga błyszczący obiekt na półce, zaciekawiona pyta sprzedawcę:
- Co to jest?
- Termos - odpowiada sprzedawca.
- Do czego służy - pyta znów blondynka
- Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi - objaśnia sprzedawca.
Blondynka kupuje jeden. Następnego dnia przynosi termos do pracy, a jej szef, blondyn, pyta:
- Co to za błyszczący przedmiot?
- Termos - odpowiada blondynka.
- Do czego służy? - pyta szef.
- Pomaga utrzymać gorące rzeczy gorącymi, natomiast zimne zimnymi - wyjaśnia blondynka
- A co masz w środku? - pyta zaciekawiony szef.
- Dwie filiżanki kawy i mrożony sok pomarańczowy - odpowiada blondynka.
Facet postanawia unieszkodliwić swoją teściową. Wpada więc do sklepu zoologicznego.
- Panie są jadowite węże??
- Nie ma
- A jadowite pająki?
- Też nie ma.
- A co k*rwa jest jak nic nie ma?
- Są pelikany.
- A one są niebezpieczne?
- Tak, potrafią zadziobać szkodnika w kilka sekund.
Facet kupił dwa pelikany i udał się do domu aby wypróbować nowy nabytek.
- Pelikany na stół! - pelikany rozwalają stolik w pył.
Facet wniebowzięty mówi:
- Pelikany na krzesło! - krzesło rozniesione w drobny mak.
Nagle wpada teściowa i od progu woła:
- A na ch*j Ci pelikany?!
Spotkały się dwa penisy:
- Słyszałeś, mają wycofać Viagrę z aptek!
- No to leżymy!
W sklepie na półce leżą bułka i pączek. W pewnym momencie bułka zaczyna chichotać. Pączek pyta:
- Ty, bułka, z czego się śmiejesz?
- No bo fajna rymowanka mi się przypomniała.
- To powiedz.
- Nie, nie powiem, bo się obrazisz.
- Nie, nie obrazę się no mów!
- Pączek, pączek, ch*j bez rączek!
Pączek leży i myśli po chwili zaczyna się chichotać. Bułka pyta:
- Ty, pączek, z czego się śmiejesz?
- Nie, nie powiem Ci, bo się obrazisz.
- Nie, nie obrazę się, powiedz no proszę!
- Bułka, bułka ch*j Ci w dupę!
W okrągłym domu doszło do morderstwa. Podejrzane są trzy osoby: lokaj, ogrodnik i sprzątaczka.
Lokaj zeznaje:
- Sprzątałem ze stołu i nagle usłyszałem krzyk.
Ogrodnik zeznaje:
- Przycinałem żywopłot i nagle usłyszałem krzyk.
Sprzątaczka zeznaje:
- Sprzątałam po kątach i nagle usłyszałam krzyk.
Kto jest mordercą?
Sprzątaczka, bo okrągły dom nie ma kątów.
Rozmawiają dwie blondynki:
- Zdawałam wczoraj test IQ.
- Ojej, i co dostałaś?
- Piątkę!!
Na przystanku siedzą dwaj mężczyźni. Nagle podjeżdża samochodem obcokrajowiec. I pyta się o coś po angielsku, po niemiecku, francusku i hiszpańsku. Jeden mężczyzna do drugiego:
- Marek, trzeba było się uczyć języków obcych to byś się dogadał.
- No i po co. On zna 4 języki i co? Dogadał się?
3 kolesi zdaje do seminarium. Pierwszy egzamin. Zawiesili im na rozporkach dzwonki i włączyli filmy porno :P No i tak.
Pierwszy kandydat. Dzyn dzyn dzyn.
- Przykro mi bardzo. Odpadasz.
Dwóch dalej ogląda. Odzywa się drugi. Dzyn dzyn dzyn.
- Przepraszamy odpadasz.
Trzeci stoi twardo. Nic a nic nie dzwoni.
- Zmieniamy taśmę.
Zmienili taśmę. Dalej nic nie dzwoni.
- Gratulacje! Jesteś przyjęty. Kś. Andrzej zaprowadzi Cię do pokoju. Dzyn dzyn dzyn.
Ѕіеԁzą ԁԝіе kսру ոа ławce, јеԁոа mówi ԁо ԁrսgіеј:
- Jаk mаѕz ոа іmіę?
- Srаczkа.
- Aаа, tо bаrԁzо rzаԁkіе іmіę!
Żona faceta, który gra na pogrzebach rozmawia w kawiarni ze swoją koleżanką.
- Wiesz, ostatnio nikt nie umiera, nie mamy co do gara włożyć...
Miałem ostatnio okazję obejrzeć przedstawienie teatralne oparte na "Małym Księciu", w czasie którego naszły mnie pewne przemyślenia. Tytułowy bohater opowiada pilotowi, że codziennie jest zmuszony do wyrywania pędów baobabów ze swojej planety, gdyż inaczej po wyrośnięciu mogłyby ją rozsadzić. Krótkie sprawdzenie danych na Wikipedii nie pokazuje nam długości korzeni baobabu afrykańskiego, ale wspomina, że są one dłuższe od pnia, żeby lepiej pozyskiwać wodę w suchym klimacie. Średnia wysokość drzewa tego gatunku to 15 m, zatem załóżmy, że korzenie sięgają do 20 m. Realna możliwość rozsadzenia planety pojawia się, kiedy korzenie sięgną 2/3 odległości między powierzchnią a środkiem ciała niebieskiego, dlatego możemy przyjąć promień B-612 równy 30 m. Po wykorzystaniu wzoru na objętość kuli [V=(4/3)πR^3] wiemy, że planeta zajmuje w zaokrągleniu 113 100 m^3. Ojczyzna Małego Księcia podtrzymuje warunki życiowe dla baobabów, róży i jego samego oraz posiada wulkany (sztuk 3), dlatego możemy założyć, że ma gęstość równą tej ziemskiej, czyli 5513 kg/m^3. Szybkie obliczenia z wzoru m=Vρ pokazują, że planeta waży 623 520 300 kg, czyli około 0, 37% masy ego Wałęsy. Przejdźmy do ostatniego wzoru: drugą prędkość kosmiczną, niezbędną do opuszczenia planety, możemy policzyć z wzoru g=pierwiastek z 2GM/R, gdzie G to stała grawitacyjna (6, 67 razy 10^(-11)m^3/(kg*s^2)). Chwilę w kalkulatorze później wiemy, że jest ona równa około 5, 27 cm/s, zatem jest na tyle mała, że Mały Książę po podskoku wy... wiłby między gwiazdy, gdzie zmarłby z wychłodzenia i niedotlenienia organizmu. Reasumując, Antoine de Saint-Exupery pie... lił głupoty.
Przychodzi facet do sklepu chemicznego, a sprzedawca już na dzień dobry woła:
- Amoniak, woda wapienna i wodorotlenek sodu!
Facet w szoku.
- Po co mi pan to mówi?
- Takie mam zasady.
Karp pyta karpia:
Wierzysz w życie po wigilii?
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.
Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.