- Od czasu gdy mamy nowy rząd to co miesiąc coś odkładam.
- A w tym miesiącu?
- Odłożyłem dentystę, i zakup nowych butów.
Pacjent u dentysty:
- Ile kosztuje wyrwanie zęba?
- Sto złotych.
- Słucham?! Za kilka minut pracy?!
- Ok, będę wyrywać powoli.
Żeby rozweselić spiętego pacjenta, dentysta mówi:
- Zakładam lateksowe rękawiczki, które Chińczyk robi w ten sposób, że moczy ręce w lateksie, a potem je suszy.
Pacjent nie reaguje. Po pewnym czasie pacjenta zaczyna obłędnie się śmiać.
- Tak rozbawił pana mój dowcip o rękawiczkach?
- Nie. Ale przypomniałem sobie jak Chińczyk robi prezerwatywy.
- Byłem u dentysty.
- Nie będziesz mógł teraz jeść przez 2 godziny.
- Przez tydzień nie będę mógł jeść, tyle zapłaciłem.
W tych ciężkich czasach mogę z dumą powiedzieć, że udało mi się zadbać o zdrowie. Badał mnie ostatnio dentysta i powiedział, że nie mam żadnej korony!
U dentysty:
- Teraz pora na coś co może pana zaboleć.
- Ok, jestem gotowy...
- Od roku spotykam się z pana żoną.
Idzie typ do dentysty i pyta się:
- Panie, a czemu to ceramiczny kibel kosztuje 300 zł, a ceramiczny ząb 1000 zł?
Na to dentysta:
- Bo kiblem się niewygodnie gryzie.
U dentysty:
- Co by pan poradził na moje żółte zęby?
- Najlepiej założyć brązowy krawat!
Gabinet dentystyczny. Pacjent w najdroższym garniturze, ze złotym rolexem wielkości talerzyka na przegubie, spinkami z diamentami jak wiśnie, ze stojącymi obok dwoma ochroniarzami o byczych karkach. Dentysta prosi na fotel i każe otworzyć usta. Patrzy, zagląda, wreszcie mówi:
- Ale w czym mogę panu pomóc? Bo tu same tylko złote zęby, diamentowe koronki… Coś niesamowitego! Czego pan ode mnie oczekuje?
- Sam pan widzi, doktorze, jak to wygląda - odpowiada pacjent. Alarm chciałbym założyć…
Siedzi facet na fotelu dentystycznym. Zabieg trwa już długo i zachciało mu się palić. Prosi więc dentystę:
- Przepraszam, może pan zrobić przerwę na papierosa?
- Nie ma sprawy! - odpowiada i wyrywa mu jedynkę
Idzie ślepy lasem i bada grzyby smakiem:
- O podgrzybek,
Idzie dalej
- O maślak
Idzie dalej
- O gówno, dobrze że nie wdepnąłem!
Przychodzi mały Jasiu do taty i pyta:
- Jak ja się znalazłem na świecie?
Tata myśli co mu powiedzieć.
- Jasiu, bocian Cię przyniósł.
- Tato, czemu Ty jesteś taki głupi?
- Jasiu, dlaczego tak brzydko mówisz?
- Bo mamy taką fajną mamę, a Ty bociany pie***lisz.
Szef do pracownika:
- Widzę jak pracujesz, zwalniam Cię.
- Dziękuję szefie, dobrze, teraz popracuję trochę wolniej...
Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!
Jaś, pyta się ojca.
- Tatusiu, jak powstali ludzie?
- Zostali stworzeni przez Boga.
- A mamusia mówiła że ewoluowali od małp.
- Mamusia mówiła o swojej stronie rodziny.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!