Siedzą sobie dwa śledzie na drzewie. Jeden mówi:
- Ale bym był wielkim bogiem, Wielkim Bogiem Śledziowym gdybym mógł latać. Gdybym latał byłbym panem wszystkich śledzi.
Na to drugi:
- Eee...ja to bym był Wielkim Bogiem Śledziowym, Bogiem wszystkich śledzi na całym świecie, gdybym tylko latał to byłbym panem śledzi.
Siedzą tak przez jakiś czas, a tu patrzą....leci śledź.
- O ty nasz Wielki Bogu Śledziowy, Bogu wszystkich śledzi na całym świecie umiesz latać, więc czemu jesteś taki smutny?
- Wiecie co, ja to chciałbym mieć długie włosy...
- O ty nasz Wielki Bogu Śledziowy, Bogu wszystkich śledzi na całym świecie, po co ci długie włosy jak umiesz latać?
- Bo chciałbym je sobie za uszy zakładać.......
- Mamo, mamo jestem głodny! - woła mały murzynek.
- To masz cycka, tylko nie odchodź za daleko - mówi matka.
Szedł sobie jeżyk przez sad, nagle spadło przed nim jabłko. Już miał je zjeść, gdy nie wiedzieć skąd pojawiła się wielka dupa i zjadła jabłko.
Co to było? - powiedział na głos zdziwiony jeżyk.
Wtedy wielka dupa pojawiła się ponownie i odpowiedziała:
- Antonówka.
Nic tak nie pobudza kreatywności, jak próba wytłumaczenia młodszemu rodzeństwu, jakiego klocka Lego właśnie od godziny szukasz.
Facet znalazł lampę z dżinem, no i zaczyna ją pocierać. Po chwili ze środka wyskakuje dżin i pyta się, czego facet chce.
- Chcę być najpiękniejszym mężczyzną na świecie - mówi.
Dżin to uczynił. Pyta faceta o drugie życzenie.
- Chcę być najbogatszym człowiekiem na świecie.
Dżin to uczynił i mówi:
- Teraz twoje ostatnie życzenie, wykorzystaj je rozsądnie.
- No, to chce więcej życzeń...
Ale dżin był na to przygotowany i powiedział, że jego zasady zabraniają mu spełnić to życzenie. Facet się wkurzył i powiedział:
- To chcę więcej dżinów!
Rząd twierdzi, że palenie marychy powoduje dziury w pamięci. Ta, jasne. Za chwilę pewnie jeszcze powiedzą, że palenie marychy powoduje dziury w pamięci.
Rozmowa w barze:
- Kogo ty wczoraj tutaj przyprowadziłeś?! Zawsze takie fajne laski, a do tego czegoś z kijem bym nie podszedł! Co cię podkusiło?
- Rocznica ślubu...
Chłopak odprowadza swoją dziewczynę do domu po imprezie.
Kiedy dochodzą do klatki, facet czuje się na wygranej pozycji, podpiera się dłonią o ścianę i mówi do dziewczyny:
- Kochanie, a gdybyś mi tak zrobiła laseczkę...
- Tutaj? Jesteś nienormalny?
- Noooo, tak szybciutko, nic się nie stanie...
- Nie! A jak wyjdzie ktoś z rodziny wyrzucić śmieci, albo jakiś sąsiad i mnie rozpozna...
- Ale to tylko "laska", nic więcej... kobieto...
- Nie, a jak ktoś będzie wychodził...
- No dawaj nie bądź taka...
- Powiedziałam ci, że nie i koniec!
- No weź, tu się schylisz i nikt cię nie zobaczy, głupia...
- Nie!
W tym momencie pojawia się siostra dziewczyny, w koszuli nocnej, rozczochrana i mówi:
- Tata mówi, że już wyrzuciliśmy śmieci i masz mu zrobić tą laskę do cholery, a jak nie to ja mu zrobię, a jak nie, to tata mówi ze zejdzie i mu zrobi, tylko niech zdejmie rękę z tego kurewskiego domofonu bo jest 3 w nocy do cholery!
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...
Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.