FBI zrobiło casting na nowego super agenta. Do finałowego konkursu dostało się trzech mężczyzn: Polak, Rusek i Niemiec. Ich ostatnim zadaniem było wejście do pokoju i bez zawahania zastrzelenie osoby, która siedzi na krześle.
Pierwszy wchodzi Niemiec, patrzy, a tam siedzi jego teściowa, myśli sobie:
- Nie no, nie zabije teściowej, to matka mojej żony.
Odpadł z konkursu.
Drugi wchodzi Rusek, patrzy, a tam jego teściowa, myśli:
- Nie no, to babcia moich dzieci, nie wypada jej zabić.
Przegrał.
Na końcu wchodzi Polak, słychać tylko krzyki, trzask i bicie. Wybiega zdyszany i mówi:
- Jakiś debil nabił broń ślepakami, musiałem ją krzesłem zaje*ać.
Zostawiła mnie dziewczyna, samo życie, bywa. Ale najgorsze jest to, że nie wiem, co powiedzieć żonie, kiedy pyta, czemu chodzę taki smutny.
Co ma wspólnego pokój dziecka i Bolesław Chrobry?
- Tu dziecko mieszka i tu dziecko Mieszka.
Dwóch Anglików w średnim wieku gra w golfa. W pewnej chwili obok pola golfowego przechodzi kondukt żałobny. Jeden z grających odkłada kij i zdejmuje czapkę.
- Cóż to - dziwi się drugi - Przerywa pan grę?
- Proszę mi wybaczyć, ale bądź co bądź, byliśmy 25 lat małżeństwem.
Mój dziadek ma lwie serce. I przy okazji dożywotni zakaz wstępu do zoo.
- Co jest lepsze: słodycze, czy alkohol?
- Oczywiście, że alkohol.
- Jak to?
- Weźmy pracownicę fabryki cukierków i pracownika destylarni, oboje z 30-letnim stażem. Babka nie może patrzeć na słodkości, a facet zawsze będzie dokonywał nieoficjalnej kontroli jakości produktów.
Naukowcom udało się skrzyżować złotą rybkę z rekinem - spełnia trzy ostatnie życzenia.
Sierżant pokazuje rzecznikowi MON pistolet maszynowy.
- To jest automat.
- Automat? - dziwi się rzecznik - A gdzie jest otwór na monetę?
- Puk, puk!
- Kto tam?
- Ateista.
- Nie wierzę!
- Jak Boga kocham!
Menedżer przyszedł na imprezę służbową z żoną i dosłownie wpadł na uroczą blondynkę, swoją kochankę. Jedynie przez chwilę zaskoczony, szybko przejął inicjatywę i próbuje przedstawić blondynkę swojej żonie:
- Kochanie, chcę przedstawić moją koleżankę, pracujemy w tym samym dziale...
- Och, mój mąż dużo mówi o tobie i często!
- Tak? - odpowiedziała zaskoczona blondynka.
- No cóż, masz takie interesujące i rzadkie imię... Czekaj, moment... A, już mam, "Delegacja''!
Małżonka jednego z więźniów poszła do naczelnika więzienia prosić o lżejszą pracę dla męża.
- Ależ szanowna pani, przy klejeniu papierowych toreb jeszcze nikt się nie przemęczył!
- Tak, ale on po tej pracy całymi nocami musi jeszcze kopać jakiś tunel...
Idzie sobie dwóch policjantów i nagle widzą na ziemi małe lusterko. Podnosi jeden i mówi:
- Ty, patrz! Moje zdjęcie!
Drugi zagląda i mówi:
- Nie, no co ty. To moje!
I zaczęli się kłócić. Postanowili iść do komendanta. Komendant spojrzał i mówi:
- No co wy, własnego komendanta nie poznajecie? - i schował lusterko do kieszeni.
W domu jego córka przez przypadek znalazła w jego kieszeni owe lusterko i mówi do mamy:
- Mamo, tata nosi w kieszeni zdjęcie jakiejś laski!
Po czym mama zagląda i mówi:
- E, no co ty, to jakaś stara rura.
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...
Podróżnik w czasie: Który mamy rok?
Bush: Koleś, nie wiem kim jesteś, ale masz poważny problem! Wylądowałeś w białym domu!
Podróżnik w czasie: Co z tego, chce wiedzieć który mamy rok!
Bush: Wrzesień 2001
Podróżnik w czasie: Przed czy po zamachu?
Bush: Przed
Podróżnik w czasie: Co
Bush: Co