Żona do spóźnionego męża wracającego do domu:
- Gdzie ty byłeś tyle czasu?
- U Janka na brydżu!
Żona dzwoni do Janka i pyta:
- Był u ciebie mój mąż?
- Jak to był?! Siedzi i właśnie rozdaje!
Mąż z żoną umówili się, że jeżeli będzie im się chciało "bara bara", to mąż będzie mówił, że dolar stoi wysoko, a żona powie, że bank jest otwarty. Pewnego dnia synek przychodzi z wiadomością od taty do mamy i mówi:
- Mamo, tata mówi ze dolar wysoko stoi
Na to mama:
- Powiedz tacie ze bank jest zamknięty
Następnego dnia synek znów przychodzi z wiadomością od taty do mamy i mówi:
- Mamo tata mówi ze dolar bardzo wysoko stoi!
Na to mama:
- Powiedz tacie ze bank jest zamknięty
Trzeciego dnia synek przychodzi z wiadomością od mamy do taty:
- Tato mama mówi że bank jest otwarty
- Tak synu? To teraz idź powiedz mamie, że dolar stał tak wysoko, że POSZEDŁ OD RĘKI!
Wieczorem żona pyta policjanta:
- Wziąłeś prysznic?
- No tak! Ile razy coś zginie, zawsze jest na mnie!
Jasiu - pyta się Pani:
- Biorąc pod uwagę twoje lenistwo, jakim zwierzęciem chciałbyś być?
- Wężem.
- A dlaczego?
- Bo leżę i idę...
Zima. Do przydrożnego baru wchodzi kierowca tira. Siada przy barze i mówi:
- Poproszę setkę. Tfu! (spluwa na podłogę) Pieprzony Matiz....
Barman się zdziwił, ale nalał mu setkę. Facet wychylił duszkiem i mówi:
- Barman, jeszcze seteczkę. Tfu! Pieprzony Matiz...
Barman zdziwiony nalał setkę. Facet wychylił i mówi:
- Jeszcze jedna setka. Tfu! Pieprzony Matiz...
Barman mu nalewa i pyta:
- Ok, niech pan zamawia co pan chce, ale czemu za każdym razem pan spluwa i przeklina jakiegoś Matiza?
- Wie pan co? - mówi kierowca - Zakopałem się w zaspie 30-tonową Scanią i ni chu-chu nie mogę wyjechać. Podjeżdża matiziak, wysiada kierowca i mówi, że mnie wyciągnie. Ja mu na to: "Panie, jak mnie Pan wyciągniesz tym Matizem, to ja panu ze szczęścia laskę zrobię!".
- TFU! Pieprzony Matiz!!!
Czym różni się walec angielski od wiedeńskiego?
Angielski jeździ lewą stroną.
Kierowca ciężarówki pyta stojącego nad brzegiem rzeki policjanta:
- Jak tu można się przedostać na drugą stronę rzeki?
Policjant:
- Można przejechać przez rzekę, tu jest bardzo płytko.
Samochód wjeżdża do rzeki i znika pod wodą.
Policjant myśli sobie - Jak to jest, przed chwilą przeszła tędy kaczka i było jej ledwo po pas.
Świąteczny instynkt samozachowawczy podpowiada:
1. Kupić wszystkim swoim dzieciom jednakowe zabawki.
2. Kupić żonie i kochance jednakowe perfumy.
Żona mówi do męża:
- Kochanie jutro jest rocznica naszego ślubu - jak ją uczcimy?
Na to mąż odpowiada:
- Może minutą ciszy?
Rozmowa dwóch kolegów:
- I co nowego w pracy?
- Szukamy księgowego.
- Przecież ostatnio zatrudniliście jednego.
- No właśnie go szukamy...
Przychodzi baba do lekarza:
- Panie doktorze, czy ja wyzdrowieję?
- A wie pani, że sam jestem ciekaw?
Mama: Dlaczego zjadłaś lody przeznaczone dla Kuby?
Ania: Nie wierzę w przeznaczenie.
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?
Bronisław.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.