Jasiu zakończył szkołę średnią z najlepszymi wynikami i jemu przypadł zaszczyt przemówienia podczas rozdania świadectw. Stanął na podeście i zaczyna:
- Chciałbym bardzo podziękować mojej kochanej mamie za ten wspaniały wpływ, jaki na mnie miała. Za to że zawsze była przy mnie, cały czas mogłem na nią liczyć i że pomagała mi kiedy tylko tej pomocy potrzebowałem. Kocham ją nad życie i nie wiem, kim bym był gdyby nie ona....
Nagle Jasio stęknął, zatrzymał się i zaczął z trudnością literować słowo. Jednak przerwał na chwilkę i w końcu przemówił:
- Przepraszam bardzo za przerwę, ale pismo mojej mamy jest takie niewyraźne!
Mąż idzie do seksuologa, ponieważ ma problem. Seksuolog pyta się kiedy ostatni raz uprawiał seks. Mąż nie pamiętał więc zadzwonił do żony:
- Kochanie kiedy ostatni raz uprawialiśmy seks?
- A kto mówi?
Idzie gówno obrabować bank. Spotyka drugie. Drugie gówno pyta się:
- Gdzie idziesz?
- Obrabować bank.
- Mogę iść z tobą?
- Dobra.
Idą dwa gówna i spotykają trzecie. Pyta się:
- Gdzie idziecie?
- Obrabować bank.
- Mogę iść z wami?
- W końcu co 3 wypierdki to nie jeden.
Idą 3 gówna i spotykają sraczkę. Sraczka pyta się:
- Gdzie idziecie?
- Obrabować bank.
- Mogę iść z wami?
- Nie. To wyprawa tylko dla twardzieli.
Było sobie kiedyś pewnego dnia dwóch gejów.
Jeden z nich właśnie obchodził urodziny, ale mimo tego musiał iść do pracy. Wstał z łóżka i zaczął się ubierać, pakować , stroić itd. W końcu jego partner podniósł się z łóżka i mówi błagającym głosem:
- Kochanie... wsadź mi palca do dupy.
- Teraz jestem zajęty! Nie widzisz że się przebieram? - odpowiada mu solenizant.
- No ale tylko ten jeden palec...
- No OK...
Wsadził mu tego palca do dupy i zaczął ubierać spodnie.
- Kochanie.. - przerwał mu głos partnera - a włóż mi 2 palce do dupy...
- No teraz się ubieram! Nie mam czasu!
- No ale tylko te 2 palce...
- No OK...
Wsadził mu te 2 palce do dupy. Partner odetchnął z ulgą. Solenizant zakłada już koszulę, krawat, i znowu przerwał mu głos współpartnera:
- Kochanie... a wsadź mi całą dłoń do dupy...
- No ileż tego! Nie mam czasu!!!
- No ale tylko ten ostatni raz...
- No dobra...
Wsadza mu tą rękę do dupy. Ten odetchnął z ulgą i siedzi dalej.
Solenizant już jest przy drzwiach ubrany, uczesany, spakowany, gotowy do wyjścia i znów słyszy głos:
- Kochanie... a włóż mi całą rękę aż po łokieć do dupy...
- Ale ja już wychodzę!
- No tylko ten ostatni raz...
- No OK...
Wsadził mu tą rękę aż po łokieć do dupy i nagle poczuł coś twardego. Wyciąga i widzi łyżwy, a współpartner:
- Happy Birsthday to you...
Czterech kumpli spotyka się po wielu latach. Jeden z nich poszedł zamówić coś do picia, natomiast pozostali zaczynają rozmawiać o swoich synach. Pierwszy mówi:
- Jestem taki dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako goniec, wieczorowo skończył studia. Po paru latach został dyrektorem, a następnie prezesem firmy. Stał się tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował super luksusowego mercedesa.
Drugi opowiada:
- Ja też jestem bardzo dumny z mojego syna. Zaczął pracę jako steward w samolocie. Po niedługim czasie stał się pilotem. Założył spółkę z paroma wspólnikami i otworzył własne linie lotnicze. Dzisiaj jest tak bogaty, że swojemu przyjacielowi na urodziny podarował mały samolot dwusilnikowy Cessna.
Trzeci opowiada:
- Nie wyobrażacie sobie, jaki ja jestem dumny z mojego. Studiował inżynierię. Otworzył firmę budowlaną i zarobił miliardy. Pomyślcie, że na urodziny swojego przyjaciela podarował mu cudowną willę z basenem 1500m².
Tymczasem wraca czwarty kumpel i pyta, o czym rozmawiali. Opowiadają, że o synach, pytając go jednocześnie o jego syna.
- Mój syn jest gejowym żygolakiem. Utrzymankiem bogatych gejów. W ten sposób zarabia na życie!
Przyjaciele:
- Biedaczek, jakie nieszczęście!
- Jakie tam nieszczęście, cudownie mu się żyje! Wyobraźcie sobie, że w tym roku na urodziny od swoich trzech klientów gejów dostał: mercedesa, prywatny samolot i willę z basenem. A wasi synowie co robią ciekawego?
Zginął pies z czarnym ogonem, do którego była przywiązana chora osoba.
Alkohol nie ma blasku, ale jak ktoś się go napije, to mu oczy świecą.
Przychodzi facet do lekarza twierdząc, że jest ogólnie w złej kondycji fizycznej. Doktor poddał go całej serii badań, po czym mówi:
- Wie pan co? W tej chwili nie mogę dokładnie stwierdzić co panu dolega, ale myślę, że to wszystko przez alkohol.
- A jest tu jakiś trzeźwy lekarz? - zapytał z ciekawości facet.
Kiedy Stefan zobaczył przez okno, że ktoś kradnie samochód sąsiada, nie stracił zimnej krwi. Natychmiast wybiegł z mieszkania i zaparkował swój samochód na oswobodzonym miejscu.
Idzie baca do sklepu mięsnego i pyta:
- Cy jest kiełbasa?
- Jest. Beskidzka.
- Bez cego???
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.