Było sobie kiedyś pewnego dnia dwóch gejów.
Jeden z nich właśnie obchodził urodziny, ale mimo tego musiał iść do pracy. Wstał z łóżka i zaczął się ubierać, pakować , stroić itd. W końcu jego partner podniósł się z łóżka i mówi błagającym głosem:
- Kochanie... wsadź mi palca do dupy.
- Teraz jestem zajęty! Nie widzisz że się przebieram? - odpowiada mu solenizant.
- No ale tylko ten jeden palec...
- No OK...
Wsadził mu tego palca do dupy i zaczął ubierać spodnie.
- Kochanie.. - przerwał mu głos partnera - a włóż mi 2 palce do dupy...
- No teraz się ubieram! Nie mam czasu!
- No ale tylko te 2 palce...
- No OK...
Wsadził mu te 2 palce do dupy. Partner odetchnął z ulgą. Solenizant zakłada już koszulę, krawat, i znowu przerwał mu głos współpartnera:
- Kochanie... a wsadź mi całą dłoń do dupy...
- No ileż tego! Nie mam czasu!!!
- No ale tylko ten ostatni raz...
- No dobra...
Wsadza mu tą rękę do dupy. Ten odetchnął z ulgą i siedzi dalej.
Solenizant już jest przy drzwiach ubrany, uczesany, spakowany, gotowy do wyjścia i znów słyszy głos:
- Kochanie... a włóż mi całą rękę aż po łokieć do dupy...
- Ale ja już wychodzę!
- No tylko ten ostatni raz...
- No OK...
Wsadził mu tą rękę aż po łokieć do dupy i nagle poczuł coś twardego. Wyciąga i widzi łyżwy, a współpartner:
- Happy Birsthday to you...
Para zakochanych spaceruje po parku:
- Kochany, pocałuj mnie jak Romeo piękną Julię!
- To znaczy?
- Hmm, a może przytul jak Abelard swa Heloizę...
- Czyli jak?
- Jak?! Jak?! Srak! Czytałeś coś w życiu?
- Tak! Naszą Szkapę. Ugryźć cię w dupę?
Jezus mówi:
- Kto jest bez grzechu, niech pierwszy rzuci kamień!
Nagle spadł meteor, a Jezus mówi:
- Tato...
Pewien prestidigitator pracował na statku wycieczkowym na Karaibach. Widownia się zmieniała, więc iluzjonista tydzień po tygodniu pokazywał te same sztuczki. Jedynym problemem była papuga kapitana, która oglądała te numery tak długo, że powoli zaczynała rozumieć, na czym polegają. Raz zaczęła wołać w czasie pokazu: "Patrzcie! To nie ten sam kapelusz!", "Patrzcie! Chowa kwiaty pod stół!" Magik był wściekły, ale nie mógł nic zrobić, bo jednak była to papuga kapitana. Pewnej nocy statek zderzył się z innym i zatonął. Magik ocknął się sam, dryfujący na kawałku drewna, na którym siedziała również papuga. Oboje się nienawidzili, więc nie odzywali się do siebie słowem. I tak mijał dzień za dniem... Po tygodniu papuga wreszcie mówi:
- OK! Poddaję się! Gdzie jest statek?!
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
Komentarze
Odśwież15 września 2018, 12:15
AŁA. AŁA. AŁAAAAA!
Odpisz
23 września 2017, 22:03
Paskudne
Odpisz
16 lutego 2016, 08:50
"Było sobie kiedyś pewnego dnia dwóch gejów." - Ała moje oczy!!
GN płaczą.
Odpisz