Podchodzi pijany facet do taksówki, patrzy na bagażnik i pyta się taksówkarza:
- Panie, zmieszczą się tam dwie flaszki żytniej?
- Zmieszczą się.
- A talerz bigosu?
- Pewnie.
- 5 piw?
- No jasne.
- A torcik czekoladowy?
- Torcik się zmieści.
- Słoik śledzi?
- Wejdzie.
- A butelka szampana?
- Zmieści się.
- 15 kanapek?
- Też się zmieści.
- Otwieraj pan!
Taksówkarz otworzył bagażnik, a facet:
- BUUUUEEEEEEEE.....
Siedzi zając i koń na gałęzi, na drzewie. Przechodzi krowa i tez chce sobie tak posiedzieć. Wdrapuje się na drzewo i mówi do zająca:
- Ty zając, posuń się.
- Nie mogę, bo musiałbym konia zwalić.
Idzie Czerwony Kapturek przez las aż tu nagle wyskakuje wilk i woła:
- Stój głupia ci*.*o!
Na to Kapturek:
- Ależ czemu ty mnie tak brzydko przezywasz, ja jestem grzecznym, Czerwonym Kapturkiem i idę do babci zanieść jej koszyczek z jedzeniem.
- A gdzie koszyczek?
- ???!! O ja głupia ci*.*a, koszyczka zapomniałam.
Stirlitz, spacerując nad brzegiem jeziora, ujrzał ludzi z wędkami.
- Wędkarze - pomyślał Stirlitz.
- Pułkownik Isajew - pomyśleli wędkarze.
- Sąsiedzie, coś pan tak wczoraj wieczorem wrzeszczał na żonę?
- Bo nie chciała powiedzieć, na co wydała wszystkie pieniądze.
- A dlaczego pan jeszcze głośniej wrzeszczał dziś rano?
- Bo powiedziała.
- Dzień dobry, panie dyrektorze. Zarabiam u pana 2125 zł brutto. Proszę o podwyżkę.
- O! A o ile, panie Nowak?
- O zero.
- O zero złotych?!
- Nie, o zero na końcu kwoty brutto.
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Został Jasiu wezwany do sądu za rozwalenie domu sąsiadowi.
Sąd pyta sąsiada:
- Co się stało?
- Jasiu rozwalił mi chałupę.
- Nie, to nie prawda. - mówi Jasiu.
- No dobrze, co masz na swoją obronę Jasiu?
- Czołg w stodole.