Pewien człowiek, który miał wobec Pana Boga tyle cnót i zasług, co i wad, wstępuje w bramy niebios. Św. Piotr przyjmuje go i mówi:
- Słuchaj to jest taki pierwszy przypadek w historii, że przyjmuję człowieka, który ma tyleż samo cnót, ile grzechów. Mógłbym cię skierować i do nieba i do piekła, co wolisz?
- Chciałbym zobaczyć jak wygląda piekło.
- Proszę bardzo - mówi Piotr
Wsiedli do windy, zjechali pięćdziesiąt pięter w dół, a tam widzą bardzo intymną sytuację, starszy pan z młodziutką, piękną blondynką
- To ja bym chciał teraz zobaczyć jak wygląda niebo.
Wjechali windą w górę pięćdziesiąt pięter, a tam sytuacja bardzo podobna:
starszy facet w niedwuznacznej sytuacji z piękną brunetką. Facet się oburzył i mówi:
- Święty Piotrze. Jakże to niebo i piekło wygląda tak samo?
- Człowieku ty źle na to patrzysz! Na dole, to jest piekło dla tej młodej blondynki, a na górze, to jest niebo dla tego starszego pana.
Jezus zebrał apostołów i oznajmił im:
- Zaprawdę powiadam wam - dzisiaj jeden z was mnie zdradzi.
Apostołowie się zasmucili, a Piotr zapytał:
- Czy to ja Cię zdradzę, Panie?
- Nie to nie Ty mnie zdradzisz.
Następnie Jan:
- Czy więc to ja Cię zdradzę, Panie?
- Nie to nie będziesz Ty.
Kolejno wszyscy się pytali, aż został sam Judasz. Wszyscy się na niego patrzą, łyso mu, ale owczym pędem też się pyta:
- Więc to ja Cię zdradzę, Panie?
- Nie k***a, sam się zdradzę!
- Tylko eksplozja dobra może odmienić świat - zaapelował papież Benedykt XVI.
- Eksplozja? Dobra! - odpowiedzieli Islamiści.
Jak sie nazywa brzydka osoba duchowa odpowiedzialna za parafię?
Pasztor.
Do kościoła przychodzi Maryśka, która nigdy wcześniej nie była na mszy. Wchodzi a tu wszyscy wstają i śpiewają:
- "O Maryjo witam Cię".
Ta już całą mszę się nie mogła skupić i tylko myślała, jak ona im się wszystkim za to odwdzięczy. Po mszy stanęła na środku kościoła i głośno mówi:
- Za to, żeśta mnie tak przywitali zapraszam was wszystkich na drinka. Ksiądz, który siedział w konfesjonale aż się wychylił a Maryśka:
- A Ty jak się wys..sz to Ty wyjdź z tego wychodka i też przyjdź.
W samolocie leci ksiądz, siostra zakonna i oczywiście pilot. Nagle, z niewiadomych przyczyn samolot zaczyna się palić, wiec pilot głośno wola:
- Zakładamy spadochrony i skaczemy!
Tak tez wszyscy zrobili. Jako ze kobiety zazwyczaj puszczane są przodem, dali siostrze zakonnej pierwszeństwo. Ta jednak, gdy już prawie skakała, zaparła się o drzwi i ani rusz. Widząc to, pilot pyta księdza:
- Popchniemy ją?
Na co ksiądz, nerwowo spoglądając na zegarek odpowiada:
- A zdążymy jeszcze?
Ewa w raju nie usłuchała zakazu Stwórcy i za namową węża zerwała jabłko z drzewa. Za ten czyn została wraz z Adamem wyrzucona za bramę raju. Na odchodne Ewa usłyszała głos z góry:
- Za ten czyn zapłacisz krwią!
Po kilku dniach Ewa natknęła się na tego samego węża, który ją namówił do zerwania jabłka i mówi:
- Przez Ciebie teraz będę musiała płacić krwią!
- Oj, nie marudź! - mówi wąż. - Wynegocjowałem Ci to w dogodnych miesięcznych ratach.
Tonie okręt. Przerażeni pasażerowie proszą księdza aby odprawił mszę.
- Nie moje dzieci już nie zdążę...
- Księże, to chociaż tę najważniejszą część...
- No chyba że tak - Zgodził się ksiądz, zdjął kapelusz i rozpoczął zbieranie ofiary.
Ksiądz, pastor i rabin chcieli sprawdzić kto jest lepszy w swoim fachu. Postanowili, że pójdą do lasu, znajdą niedźwiedzia i postarają się go nawrócić. Spotykają się wieczorem. Zaczyna ksiądz:
- Kiedy znalazłem niedźwiedzia, nauczyłem go Katechizmu i pokropiłem wodą święconą. W przyszłym tygodniu przyjmie pierwszą komunię.
- Znalazłem niedźwiedzia przy strumieniu mówi pastor i wykrzyczałem święte słowa Boga. Niedźwiedź był tak zachwycony, że pozwolił się ochrzcić. Obaj spoglądają w dół na rabina, który leży na wpół żywy na noszach.
- Jak teraz o tym myślę - mówi. Może nie powinienem zaczynać od obrzezania...
Blondynka w ciąży stoi przed lustrem. Patrzy, głaska się po brzuchu i mówi:
- Może to nie moje.
Facet leży na łożu śmierci, przy nim jest żona. Facet mówi słabnącym głosem:
- Czy możesz mi coś obiecać?
- Ależ oczywiście, cokolwiek zechcesz!
- Jak umrę wyjdź za Mariana.
- Za Mariana!? Przecież ty go nienawidzisz!
- Właśnie dlatego...
Jadą pociągiem Polak, Rusek i Niemiec.
Nagle coś zaczyna kapać z dachu. Rusek krzyczy:
- To wódka!! - podbiega z kieliszkiem i pije.
Niemiec krzyczy:
- To whisky!! - nadstawia kieliszek i pije. Na to Polak mówi:
- To nie wódka, to nie whisky, to mój Azor, szcza z walizki.
Jedzie blondynka w wełnianej czapce na motorze.
Policjant zatrzymuje motor i się pyta:
- Czemu pani ma wełnianą czapkę, a nie kask?
- Proszę pana, ja zrobiłam taki eksperyment. Z dwunastego piętra zrzuciłam wełnianą czapkę i kask. Kask się połamał, a czapka była cała.
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...
Mąż mówi do żony:
- Zdejmij majtki, bo zaraz przyjdzie hydraulik.
- A co, nie mamy już pieniędzy?
- Z kaloryfera k***a zdejmij!