Rozmawiają dwie sąsiadki:
- Wie pani, ten sąsiad z parteru to bardzo dobry człowiek. Cały swój dorobek przekazał sierocińcowi.
- A dużo tego było?
- Ośmioro dzieci!
Rudy chłopaczek mówi do mamy:
- Mamusiu, kocham cię!
- Zostańmy przyjaciółmi - odpowiada mama.
Do mamy przybiegają Jaś i Małgosia.
- Mamo, znowu przerwa na reklamę! Poczytaj nam bajkę!
- No dobrze, dzieci. Hobbit nie będzie za krótki?
- Dlaczego nie jesteś żonaty?
- Przyprowadzałem do domu różne kobiety, ale nie podobały się matce.
- Przyprowadź podobną do matki.
- Przyprowadziłem, ale nie podobała się ojcu...
Kelner do gościa który usiadł przy stoliku:
- Proszę Pana, ten stolik jest zarezerwowany.
- To proszę go zabrać i przynieść inny.
Wchodzi do lokalu facet z koszykiem, siada za barem i zamawia:
- Poproszę dwie setki - jedna normalnie, druga - w naparstek.
Kelner trochę się zdziwił, ale nalał. Na to gość wyciąga z koszyka faceta wzrostu ok. pół metra. Posadził go obok siebie na ladzie, golnęli sobie i facet mówi:
- Jeszcze po jednym.
Kelner znowu nalał, wypili, nie wytrzymał i pyta:
- Przepraszam, że tak pytam, ale co się temu panu stało, że jest pan taki mały?
- Byliśmy w Afryce - odpowiada gość - i w takiej jednej wiosce powiedział do faceta, jak to było Wacek? Aha, że jest dupa nie czarownik.
- Co ja mówiłem?!
- Że najmniejsze naruszenie zasad bezpieczeństwa może doprowadzić do katastrofy na masową skalę.
- Więc czemu reaktor wybuchł?!
- Nie mam pojęcia! Osobiście dopilnowałem, żeby to naruszenie nie było najmniejsze!
Od przybytku głowa nie boli.
Osoby z Zespołem Downa mogą mieć na ten temat inne zdanie.
Idzie facet ulicą i widzi urzędnika, który klęczy nad otwartym szambem i grzebie w płynnych nieczystościach.
- Panie, co tam pan szukasz?
- A bo marynarka mi tam wpadła.
- Przecież nie będziesz jej pan nosił?!
- Pewnie że nie, ale w kieszeni miałem drugie śniadanie.
Rozmawia dwóch telepatów:
– U ciebie wszystko w porządku. A co u mnie?
- Stary, jak często się zmienia olej?
- Mój szwagier zmienia raz na dwa lata.
- Raz na dwa lata? A czym on jeździ?
- Niczym. Ma smażalnię w Kołobrzegu.
Pop podczas mszy natchnionym głosem prawi:
- A jak okręt stracił żagle i ster, wiatr i fale niosą cię na skały - co robić? Co należy zrobić w tej sytuacji? Zgadza się! Paść na kolana i podnieść ręce do nieba, prosić o pomoc od naszego Ojca Wszechmogącego! A nasz ojciec ...
Z tylnych ław dobiega ochrypły, marynarski szept:
- Kotwica! Kotwicę, twoja mać, trzeba rzucić!
Rozmawiają dwie koleżanki:
- Pamiętasz jaka była moda 10 lat temu?
- Nie, ale jak patrzę na ciebie to sobie przypominam.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...
Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!