Laboratorium badawcze na północy Rosji, rok 2020, badania nad lekarstwem na koronawirusa. Zrezygnowany epidemiolog Barski zdejmuje okulary i rozmasowuje nasadę nosa. Z żalem podnosi wzrok na kolegę po fachu, Semionova.
- Wszystko na nic, Semionov. Ciągle wychodzi lekarstwo na raka...
Facet wszedł do gabinetu psychiatry, rozejrzał się:
- Przepraszam, chciałem wejść do dentysty, ale coś mi mówi, że źle trafiłem.
- Nie, nie. Jeżeli coś do ciebie mówi, to dobrze trafiłeś.
Sala operacyjna. Wszystko jest już gotowe na złożoną operację chirurgiczną, pacjent leży, przychodzi chirurg. Pacjent patrzy uważnie i mówi do chirurga:
- Doktorze, chyba już was gdzieś widziałem.
Anestezjolog tymczasem zaczyna usypiać pacjenta. Chirurg zaś zakłada rękawiczki i odpowiada:
- Tak, tak, pamiętam, pamiętam... Poznałem cię od razu. To ty mnie oszukałeś i sprzedałeś mi dyplom ukończenia studiów medycznych za cenę dwukrotnie wyższą od rynkowej.
Wchodzi żołnierz do gabinetu lekarza na SOR-ze.
- Co panu jest? - pyta lekarz.
- Mam czkawkę.
- Czkawkę?! Ma pan CZKAWKĘ?! Pan sobie jaja robi?! Tu jest SOR, tu są nagłe przypadki!
- A ja pracuję w patrolu saperskim i za chwilę jedziemy na robotę.
Pacjent do lekarza-:
- Panie doktorze, mam chyba złe wyniki.
- Ile Pan płacił za analizę?
- 50 zł.
- Dobre wyniki zaczynają się od 100 zł.
Wchodzi poddenerwowany mężczyzna do apteki i cicho mówi:
- Nervosoll poproszę...
- Co proszę?
- NERVOSOLL K**WA!
Rozmowa w pokoju lekarskim:
- Mam dziwny przypadek! Pacjent powinien już dawno zejść, a tymczasem zdrowieje!
- Hm. Jak się pacjent uprze, to i medycyna jest bezsilna!
Przychodzi Marian do lekarza. Lekarz zbadał go i mówi:
- Nie pić, nie palić, nie denerwować się.
Marian wstaje i kieruje się do wyjścia.
- Dlaczego pan wychodzi?
- Żeby się nie denerwować!
- A teraz, ile palców?
- Wie pan, panie doktorze, nie tak wyobrażałem sobie badanie prostaty...
Blondynka wraca od okulisty i koleżanka pyta:
- I co powiedział lekarz?
- Wzrok mam dobry, ale muszę nauczyć się alfabetu!
Przyjaciel do przyjaciela:
- Słuchaj, wyczytałem gdzieś, że jest taka choroba, którą można leczyć koniakiem.
- Tak? A gdzie można się nią zarazić?
Dlaczego krew nie ściągnęła na sprawdzianie?
Bo miała inną grupę
Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!
Mąż z żoną baraszkują w sypialni. Zabierają się do tego bez pośpiechu, powoli budując romantyczny nastrój. Nagle zza ściany słyszą wkurzonego sąsiada:
- Co to ma być? Ruszać się, ślimaki jedne!
Trochę speszeni odsuwają się od siebie i z niepokojem patrzą dookoła, a zza ściany znowu:
- Jesteś facet czy pedał? No bierz ją! Bierz ją ku**a!
Żona na to:
- Ten stary zbok chyba nas podgląda. Zobacz czy ściana nie jest dziurawa.
I zaczyna się szukanie dziury w całym, ale na nic - mur jest solidny i szczelny niczym Durex Extra Safe.
Nadal zaniepokojeni, atmosfera jest już mocno zepsuta, ale w końcu inne uczucia biorą górę i para znów zaczyna się obściskiwać. A zza ściany znowu:
- No szybciej! Tyle kasy na was poszło, ciamajdy!
Żona od razu:
- O czym on gada? Ten psychol chyba podłożył nam tutaj kamerę!
I zaczyna się zaglądanie w każdy kąt, przestawianie mebli i panika, chcą już dzwonić na policję, kiedy nagle mąż łapie się za głowę.
- Nie dzwoń. Rany boskie, debil ze mnie, nie dzwoń! Mecz! Kompletnie zapomniałem!
Jezus wbiega na jezioro, rzuca się z wyciągniętymi rękami, robi piękny ślizg. Potem wstaje, podskakuje z przytupem. Wreszcie zwraca się ku niebu i woła: Tato! wyłącz to na chwilę, chcę się tylko wykąpać!