Idzie facet brzegiem Wisły.
Widzi faceta klęczącego i pijącego wodę z rzeki.
Spacerowicz woła:
- Co pan robi? Niech pan nie pije! Otruje się pan, chemikalia i odpadki!
- Was? Ich verstehe nicht!
- Powoli, bo zimna.
Spotykają się 2 pączki:
- Słuchaj stary, złożyłem papiery na studia!
- I co? Przyjęli Cię?
- No co Ty?! Pączka?
Siedzi sobie facet w domu, nagle rozlegają się mocne i głuche uderzenia w podłogę od strony sąsiada z dołu.
Pocierpiał facet dziesięć minut, w końcu schodzi, dzwoni do sąsiada. Ten otwiera pijany w kasku na głowie i mówi:
- Sierioża! Wchodź! Trampolinę kupiłem!
Gmina żydowska postanowiła nagrodzić swojego rabina za 25 lat pracy wysyłając go na wycieczkę na Hawaje. Przewodniczący synagogi postanowił, że miłym dodatkiem do podróży będzie wynajęcie rabinowi kobiety do towarzystwa dostępnej przez cały czas urlopu.
Kiedy rabin wszedł do swojego pokoju hotelowego, zobaczył tam piękną, nagą dziewczynę leżącą na łóżku. Natychmiast zażądał by wytłumaczyła mu co to znaczy, a ona opowiedziała całą historię.
W jednej chwili rabin podniósł słuchawkę i zadzwonił do przewodniczącego.
- Gdzie twój szacunek? - pyta - Jak mogłeś zrobić coś takiego? Jako rabin powinienem być darzony dużym szacunkiem przez każdego członka gminy, jestem na ciebie bardzo wściekły!
Kiedy tak wrzeszczał do telefonu, dziewczyna zaczęła się ubierać i powoli wychodzić. W tym momencie rabin przerwał rozmowę z przewodniczącym i powiedział do dziewczyny:
- A ty dokąd? Czy ja jestem zły na ciebie?
Do taksówki wsiadły dwie paniusie typu "damulka z pretensjami".
Po drodze plotkują sobie o tym i o owym.
- To doprawdy okropne, jacy ludzie bywają niekulturalni! Wyobraź sobie moja droga, byłam ostatnio na przyjęciu, gdzie do ryby podano mi nóż do befsztyków!
- O tak, szokujący brak ogłady. Mnie z kolei zaproponowano sherry w kieliszku do szampana!
W tym momencie wtrąca się taksówkarz:
- Szanowne Panie nie wezmą mi, mam nadzieję za złe, że ja tak tyłem do pań siedzę?
Przychodzi mężczyzna do restauracji i pyta się kelnera:
- Mam 20 zł co pan poleca?
A kelner na to:
- Inną restaurację.
Fakt o leniwych ludziach numer 152937144053.
Byłeś zbyt leniwy żeby przeczytać ten numer.
- Moja córka właśnie weszła i powiedziała:
- Tato zabierz moje kieszonkowe, wynajmij mój pokój, wyrzuć moje ciuchy, telewizor, iPad, telefon i laptopa. Sprzedaj mój samochód, zabierz moje klucze i wywal mnie z domu. Potem usuń mnie z testamentu i nigdy się do mnie nie odzywaj.
W sumie nie do końca tak to ujęła. Jedyne co powiedziała to:
- Tato, to jest mój nowy chłopak Mohammed.
Słowa, które trudno wypowiedzieć po pijaku:
Rewaloryzacja
Wyreżyserowany
Aksjologiczny
Słowa, które BARDZO trudno wypowiedzieć po pijaku
Adenozynotrifosforan
Południowowschodnioaustralijskie
Pięćdziesięciogroszówka
Słowa NIEMOŻLIWE do wypowiedzenia po pijaku:
Dzięki, ale nie mam ochoty na seks.
Nie, dziękuję, już nie piję.
Sorry, ale nie jesteś w moim typie.
Dobry wieczór panie władzo, uroczy wieczór, prawda?
Ale ja nawet nie znam zwrotek do „Hej Sokoły”.
Masz rację, nie wdrapię się na tę latarnię.
Było sobie dwóch kumpli - drwali: Wiesław i Patryk. Poszli pewnego razu do roboty i Wiesiek odrąbał sobie rękę. Patryk - myk, myk - wrzucił rękę do torebki foliowej, Wiesława do samochodu i szybko zawiózł do szpitala.
- Ręka... taaa... - mruczy chirurg.
- Będzie ciężko. Za cztery godziny proszę przyjechać po kolegę.
Po tym czasie Patryk przyjeżdża do szpitala.
- Gdzie Wiesiek?
- W ping-ponga gra.
Rzeczywiście - drwal napiżdża w pingla przyszytą ręką aż miło.
Po tygodniu Wiesławowi przydarzył się podobny wypadek - odrąbał sobie nogę. Patryk analogicznie - noga, torebka, Wiesiek, samochód, szpital.
- Noga, ciężka sprawa - mówi chirurg.
- Proszę przyjść za sześć godzin.
Po tym czasie Patryk przyjeżdża do szpitala, a tam na trawniku Wiesio przyszytą nogą w piłkę gra, aż szyby lecą.
Po tygodniu Wisława dopadł pech jeszcze większy. Odrąbał sobie głowę. Patryk - standard: głowa, torebka, korpus Wiesława, auto, szpital.
- Uuuu... ciężka operacja z tą głową, ale za 10 godzin powinno być OK - mówi chirurg.
Po tym czasie do szpitala zajeżdża Patryk.
- Gdzie Wiesław?
- Nie żyje.
- Jak to?! Przecież miało być OK. Operacja wprawdzie ciężka...
- Bo była ciężka! Ale żeś pan, kuźwa, Wieśka w torebce udusił!
Kowalski spotyka Jezusa. Zadaje mu pytanie:
- Jezusie, ile to jest dla Ciebie 100 milionów dolarów?
- Dla mnie to jak jeden grosik.
- A czym jest dla Ciebie 100 lat?
- 100 lat jest dla mnie jak jedna minuta.
Kowalski wyczuł szansę i pyta:
- A czy mogę więc prosić Cię o jednego grosika?
- Oczywiście, synu. Zaczekaj minutkę...
Na ławce w parku siedzi staruszek i strasznie płacze.
Podchodzi do niego przechodzień i pyta:
- Dlaczego Pan płacze?
- Synu mam 88 lat, dwa tygodnie temu ożeniłem się z najseksowniejszą laską w okolicy, ma 22 lata wymiary 90/60/90, super gotuje, kochamy się kiedy chce, wieczorem mi czyta...
- No to o co chodzi?
- Nie pamiętam gdzie mieszkam!
Studenci się wybrali na egzamin.
Czekają pod drzwiami sali.
Nudziło im się więc zaczęli się bawić indeksami tak jak to się kiedyś grało monetami w podstawówce - czyj indeks zatrzyma się bliżej ściany.
Tylko że jednemu to nie wyszło zbyt dobrze, bo zamiast w ścianę
trafił indeksem pod drzwi i do sali w której siedział egzaminator.
Przeraził się okrutnie, ale za chwile indeks wyleciał z powrotem.
Otwiera, patrzy, a tu ocena z egzaminu: 4
Ucieszył się, no więc koledzy postanowili wrzucać dalej.
Kolejny dostał 3+, następny 3.
W tym momencie zaczęli się zastanawiać.
Kolejna ocena wydawała się dosyć jednoznaczna (2+ nie wchodziło w
grę).
Wreszcie jeden postanowił zaryzykować.
Wrzuca indeks.
Czeka.
Nagle otwierają się drzwi, staje w nich egzaminator:
- Piątka za odwagę!
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.
Jezus wbiega na jezioro, rzuca się z wyciągniętymi rękami, robi piękny ślizg. Potem wstaje, podskakuje z przytupem. Wreszcie zwraca się ku niebu i woła: Tato! wyłącz to na chwilę, chcę się tylko wykąpać!