Rozmawia dwóch sędziów. Nagle...

Rozmawia dwóch sędziów. Nagle do pokoju wpada jakiś facet i zwraca się do jednego z sędziów mówiąc:
- Pies pana żony pogryzł mojego klienta, jestem jego adwokatem, żądam 5000 zł odszkodowania. Sędzia bez słowa wstał, wyciągnął pieniądze i wręczył adwokatowi. Ten podziękował i wyszedł.
Na to ten drugi sędzia:
- Stary, przecież ty nie masz żony, a tym bardziej ona nie ma psa.
Na to ten odpowiada:
- Przecież wiesz jak to jest, sprawa trafi do sądu, a w naszych sądach to różnie bywa, mogą cię ożenić, kupić psa i kazać wychodzić z nim na spacer o 6:00 rano

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar Angel_Kubixarius

Edytowano - 10 lutego 2016, 01:43

Czemu mam wrażenie że zaraz uslyszę to "... w dzisiejszych analogowych heheszkach poruszę trochę znowu tematy prawne, a mainowicie...* tu wstawten dowcip. * * tu wtaw analogowo heheszkowy śmiech* ... tylko ten żart ma lewną niescislość. Sędzia nei podlegją byle innemu sędzi lecz sądowi najwyższemu i tam bylaby rozprawa, chociaż kto wie, może też b go tak wrobili..." hejt ze strony fanów gimpusia za oglàdanie atora za 3...2...1...

Avatar deadpool18

4 lutego 2016, 10:42

wydaje mi się, że słyszałem ten dowcip w jakimś filmie

Avatar Vakarian

6 lutego 2016, 22:40

@deadpool18: Serial Ranczo, tylko ta wersja trochę zmieniona.

Avatar Jasonicos

8 lutego 2016, 01:43

@Vakarian: Mógłbym wiedzieć, który odciek?

Avatar Vakarian

8 lutego 2016, 15:30

@Jasonicos: Niestety moja wiedza nie jest tak wielka, ale to jeden z starych sezonów gdy jednostki specjalne wbiły na chatę Lucy i zabrały ją do więzienia.

Avatar Vip_Cealena21

3 lutego 2016, 19:29

emm trochę bez sensu bo sędzia ma immunitet jakby co

Avatar KingsMax

4 lutego 2016, 14:48

@Vip_Cealena21: Immunitet chroni przed aresztowaniem bez sprawy sądowej.

Avatar AZKABANA

3 lutego 2016, 14:07

Witam

Avatar Pawlito9090

3 lutego 2016, 15:20

@AZKABANA: Cześć

Avatar damian2500

4 lutego 2016, 19:55

@Pawlito9090: 4 osoby nie zgadzaja sie z wasza "opinia".

Avatar Sebzer

5 lutego 2016, 22:00

@damian2500: siedem, wielu na jeja nwm co oznaczaja te sttzałki

Avatar Jasnowidz

9 lutego 2016, 20:58

@AZKABANA: I żegnan

Avatar Miguelp

24 października 2016, 18:52

@Sebzer: nwm =\= nie wie
nwm = nie wiem

Avatar Sebzer

24 października 2016, 21:24

@Miguelp: "nwie,, może być?

Avatar Miguelp

25 października 2016, 13:43

@Sebzer: tag

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

- Chciałbym sobie zamówić spodnie. Czy znasz jakiegoś dobrego krawca?
- Jak spodnie, to tylko Grynberg. Idź prosto do Grynberga.
- Tylko, że ja chcę uszyć sobie takie bardzo, bardzo obcisłe spodnie. Czy Grynberg będzie potrafił uszyć obcisłe spodnie?
- Pytanie, czy Grynberg będzie potrafił uszyć obcisłe spodnie! Grynberg uszyje ci takie obcisłe spodnie, że jak ktoś tylko spojrzy poniżej twojego pasa, to od razu będzie widział, jakiego jesteś wyznania!

Zobacz cały dowcip

Do sklepu mięsnego wchodzi facet i pyta sprzedawcę:
- Przepraszam pana, czy to na wystawie to świński ryj?
- Przykro mi bardzo, to lustro.

Zobacz cały dowcip

- Doktorze jak wyleczyć owsiki?
- A co, kaszlą?

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.

Zobacz cały dowcip

Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.

Zobacz cały dowcip

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip