- Mamo, jak dorosnę zostanę...

- Mamo, jak dorosnę zostanę feministką!
- Albo jedno, albo drugie, córuś.

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar Defcior

26 lipca 2018, 01:04

Napisałem ten komentarz tylko po to żeby zaciekawiło cię co to za komenatrz (w aplikacji na telefonie jest liczba komentarzy napisana a żeby zobaczyć komentarze trzeba kliknąć). Teraz jeśli ty coś napiszesz to jeszcze bardziej zachęcimy nowe osoby do zejścia do tej sekcji

Avatar jasioolaizosia2

26 lipca 2018, 09:13

Avatar CumCumber

26 lipca 2018, 11:28

@Defcior: Ciekawy pomysł. Ktoś wejdzie w komentarze oczekując dyskusji o feministkach, a tu my!

Avatar ResiaPL

26 lipca 2018, 13:51

@CumCumber: Mądre.

Avatar ewelkapl

26 lipca 2018, 15:27

@Defcior: Dobry pomysł

Avatar Mejzurian

26 lipca 2018, 22:30

@Defcior: jesteś geniuszem

Avatar Nazwy_nie_znaleziono_

27 lipca 2018, 23:13

@Defcior: Totalnie genialne

Avatar Xenomorph12

28 lipca 2018, 16:24

@Defcior: geniusz

Avatar Tevoka

29 lipca 2018, 00:19

@Defcior: Oh god

Avatar kacp80

29 lipca 2018, 19:34

@Defcior: niezłe

Avatar
Konto usunięte

29 lipca 2018, 22:01

@Defcior: wow, chociaż i tak prawie z odruchu wchodzę w komentarze

Avatar TheMJawesome

2 sierpnia 2018, 20:53

@Defcior: ty to masz mózg

Avatar EziioAuditore

2 sierpnia 2018, 21:33

@Defcior: Ograłeś mnie!

Avatar PozajmowaliNajlepszeNicki

2 sierpnia 2018, 21:57

Avatar remoros1

4 sierpnia 2018, 12:04

@Defcior: nie podoba mi się ten nielegalny proceder aczkolwiek nie przeszkadza mi to w uczestniczenia w nim

Avatar PolonezSSJ1

7 sierpnia 2018, 15:09

Avatar mikinibi

17 sierpnia 2018, 21:06

@PolonezSSJ1: to jest idealny pomysł

Avatar Login123123

26 grudnia 2023, 10:28

@CumCumber: ............

Avatar Mikrus19

13 sierpnia 2018, 20:41

Albo jesteś moją córką, albo feministką.
ZDECYDUJ SIĘ

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Na ślubie ksiądz zadał mi pytanie:
- Czy bierzesz tę oto dziewczynę za żonę?
- Tak - odpowiedziałem.
Ksiądz zmierzył wzrokiem moją narzeczoną.
- Może zapytam jeszcze raz?

Zobacz cały dowcip

Mały chłopiec pyta swoich rodziców:
- Co to jest "bikini"?
- Nic - odpowiada matka, aby uniknąć konieczności wyjaśniania.
- Prawie nic - prostuje ojciec.

Zobacz cały dowcip

But.

Dla polaka obuwie, ale dla anglika.

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

*Kobieta dzwoni do mechanika*
- Dzień dobry. Chciałam się umówić na przegląd auta.
- Dobrze, ale jaki to samochód?
- Mój.
- A marka?
- A Marek ma swoje.

Zobacz cały dowcip

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip

Czym różni się upadek z ósmego piętra od upadku z parteru?

Przy upadku z ósmego piętra słychać:
Aaaaaaaaaaaaaaa ŁUP

A przy upadku z parteru:
ŁUP aaaaaaaaaaaa

Zobacz cały dowcip