Wlazł żołnierzyk na minę, jebutło, pierdutło i tyle z tego zapamiętał. Budzi się w szpitalu i widzi lekarza nad sobą. Patrzy w dół i oczom nie wierzy.
- Panie doktorze, na Boga, ja mam nogi! Jakim cudem?!
- Aaaa tak. Udało się nam je uratować.
- To i życie mi się jakoś ułoży!
- Aaaa tak, na pewno, życie się pani ułoży…
- Dlaczego Jaś tańczy przy kawałku tortu?
- Bo to jego ulubiony kawałek!
Płonie hala magazynowa w Radomiu. Specjaliści od wyjaśniania przyczyn pożarów mają nie lada zagadkę. Pytanie brzmi:
- Skąd się wzięła hala magazynowa w Radomiu?!
Do majstra na budowie przybiega jego rozentuzjazmowany pomocnik.
- Panie majster! Panie majster! Ruskie w Kosmos poleciały!
- Wszystkie?
- Nie, jeden.
- To co mi dupę zawracasz, podaj cegłę.
Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.
ZOSIA ONIEMIAŁA.
- Trudno mi zdiagnozować konkretną przyczynę dolegliwości, ale myślę, że to wina nadużywania alkoholu.
- Dobrze Panie doktorze, przyjdę gdy będzie Pan trzeźwy.
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...
Komentarze
Odśwież16 lipca 2017, 18:29
?
Odpisz
16 lipca 2017, 19:32
- Aaaa tak, na pewno, życie się PANI ułoży...
Nie uratowali siusiora
Odpisz
16 lipca 2017, 20:16
@Kanciarz123: wtf, nogi tak a benisa nie
Odpisz
16 lipca 2017, 23:50
W sumie, jakby się zastanowić, penis wcale nie jest taki trwały i wytrzymały jak nogi...
Odpisz
17 lipca 2017, 03:03
@W_Goracej_Wodzie_Company: a co jeśli to żelazny penis?
Odpisz
17 lipca 2017, 03:15
@InexTheLemon: Na co komu żelazny penis?
Odpisz
17 lipca 2017, 10:05
@W_Goracej_Wodzie_Company: No ale benis jest dalej
Odpisz
17 lipca 2017, 12:19
Ku*wa jak z wytłumaczenia żartu można zrobić kłótnię na temat żelaznych pitolków
Odpisz
17 lipca 2017, 20:36
@Kanciarz123: Mogli by w sejmie zrobić rozprawę na ten temat XD
Odpisz
23 lipca 2017, 06:54
ja zrozumiałem że lekarz przyczepił mu nogi innej kobiety
Odpisz