Wjeżdża młoda para do Grecji i nie wiedzą w jakim mieście są. Nagle dziewczyna zauważa tłum, więc powiedziała chłopakowi, żeby spytał się ich o miasto w którym są.
Chłopak się pyta:
- Με συγχωρείτε ποιο είδος της πόλης? (Przepraszam, co to za miasto)?
Facet odpowiada:
- Αυτή είναι η Σπάρτη! (This is Sparta)!
Wędkarz nad brzegiem jeziora łowi ryby, a obok siedzi jego żona. On zarzuca wędkę i po chwili wyciąga buta. Zarzuca ponownie i wyciąga czajnik. Zaraz potem łowi młynek do kawy, radio, telewizor, fotel...
Żona na to:
- Cholera, Bogdan, tam chyba ktoś mieszka...
Dlaczego cementu nie ma w pracy?
- Bo go wylali.
Zajęcia z savoir-vivre. Prowadzi je kobieta, wśród uczestników sami panowie. Pani zadaje pytanie:
- Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą chwilową nieobecność?
- Idę się wysikać - padła propozycja z sali.
- No niestety - odparła prowadząca. - Słowo "wysikać" może zostać uznane za prostackie i grubiańskie.
- Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się inny uczestnik.
- No cóż - prowadząca na to. - Mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
- Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik. - Ale muszę udać się uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji.
*Kobieta dzwoni do mechanika*
- Dzień dobry. Chciałam się umówić na przegląd auta.
- Dobrze, ale jaki to samochód?
- Mój.
- A marka?
- A Marek ma swoje.
Pewien facet poszedł do psychiatry, ponieważ twierdził, że jest myszą.
Po kilku miesiącach, w ramach wdzięczności, przyszedł zadowolony do lekarza z butelką koniaku.
- Panie doktorze, jestem już w 100% zdrowy, dziękuję panu!
- Nie ma za co, przecież to moja praca - odparł lekarz.
Po jakimś czasie, ten sam facet przychodzi na wizytę kontrolną. Z przerażeniem w głosie mówi do lekarza:
- Panie doktorze, widziałem kota!
- No tak, ale to przecież nic takiego. W końcu wie pan już, że nie jest pan myszą.
- Dobrze, ale czy kot wie?
Ciemna, deszczowa noc listopadowa. Do pubu na wsi w Anglii wchodzi dwóch dżentelmenów. Jeden pyta barmana:
- Czy w tej wsi jest duży czarny pies z białą obrożą?
- Nie
- A może w tej wsi jest duży czarny kot z białą obrożą?
- Nie
Pytający mówi do kolegi:
- Wiesz co John, chyba jednak przejechaliśmy pastora
Komentarze
Odśwież1 marca 2016, 15:34
Gdyby było od razu przetłumaczone, a nie po jakimś Rusku czy cuś, to było by 4. Ale tak to 1.
Odpisz
18 czerwca 2016, 20:10
@jaccku321: To nie ruski, tylko grecki.
Odpisz
18 lutego 2016, 00:37
Śmieszny żart? HA! nie tym razem!
Odpisz
13 lutego 2016, 16:57
This is ch**owy żart.
Odpisz
11 lutego 2016, 20:57
Δεν καταλαβαίνω το αστείο
Odpisz
8 lutego 2016, 22:22
This is Sparta
Odpisz
4 lutego 2016, 20:53
Psst, Sparta nie istnieje
Odpisz
4 lutego 2016, 23:12
@Komandor_Brytania: Szkoda tylko, że istnieje
Odpisz
Edytowano - 4 lutego 2016, 23:15
@kubage123: Chyba jako ruiny ;-;
EDIT: Jednak znalazłem ._. Dziwne, byłem pewien że Sparta upadła ;-;
Odpisz
17 lutego 2016, 15:25
@Komandor_Brytania: Jako państwo tak.
Odpisz
4 lutego 2016, 17:30
Emm, jak to trafiło na główną? Czyżby Amanda specjalizowała się w robótkach ręcznych? xd
Odpisz
3 lutego 2016, 08:09
Co w tym śmiesznego?
Odpisz
2 lutego 2016, 16:11
Niezbyt śmieszne..........
Odpisz
2 lutego 2016, 01:33
... i wkopał chłopaka do bezdennego dołu na środku agory, tia normalka
Odpisz
10 lutego 2016, 01:45
@Angel_Kubixarius: pytanie za 300 pkt. : za co ten hejt ?
Odpisz
31 stycznia 2016, 21:45
nie śmieszne
Odpisz
31 stycznia 2016, 17:37
HaHa! Nie...
Odpisz
31 stycznia 2016, 13:13
Tak. Nie. Nie, tak. Nie wiem! Tak wiem!
Odpisz