- Królowie nie zdejmują...

- Królowie nie zdejmują kapeluszy przed nikim - mówi nauczycielka.
- Nieprawda! - krzyczy Jasiu.
- To powiedz nam, Jasiu, przed kim niby zdejmują?
- Przed fryzjerem.

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar Piiiiiiiiiiip

13 lipca 2016, 16:41

To królowie obcinają sobie włosy? niewiedziałem. :p

Avatar Miguelp

23 sierpnia 2016, 11:19

@Piiiiiiiiiiip: nie z czasownikami piszemy oddzielnie
np. nie zabijaj
nie cudzołóż
nie kradnij
nie pożądaj żony bliźniego twego

Avatar vcpl5

6 października 2016, 23:13

@Miguelp: A nie żadnej rzeczy która jego jest?

Avatar Miguelp

7 października 2016, 07:23

@vcpl5: *ani

Avatar LoterSon88

10 lipca 2016, 21:10

ma racje to nie żart tylko prawda

Avatar krolina123456789

8 maja 2016, 14:16

to prawda co jasiu powiedział

Avatar paola06

16 marca 2016, 08:14

Jasio ma racje ='-'= W końcu...

Avatar noszkurnawszystkozajete

30 stycznia 2016, 14:11

Btw, królowie noszą korony :v

Avatar
Konto usunięte

22 lutego 2016, 13:04

@noszkurnawszystkozajete: Niekoniecznie :d

Avatar Sila7

17 lutego 2016, 14:38

I przed swoim odbiciem :D

Avatar Kiciaa003

27 stycznia 2016, 20:20

No prawda :P

Avatar bum564

Edytowano - 29 grudnia 2015, 19:45

Jasiu ma racje

Avatar MinerBlock

2 grudnia 2015, 21:48

Nic w tym dziwnego

Avatar
arbuziec

26 listopada 2015, 15:20

69 ulubionych *lenny face*

Avatar TheMJawesome

16 sierpnia 2017, 17:44

plz ;-;

Avatar
arbuziec

26 sierpnia 2017, 16:29

Avatar Ethane

12 listopada 2015, 19:34

Heh :)

Avatar HamsterBedrock

9 listopada 2015, 16:35

Starejakdowcip

Avatar szczurek133

4 listopada 2015, 10:14

HA HA nie śmieszne

Avatar Lord_Voldemort

31 października 2015, 15:59

W sumie logiczne

Avatar ZawiszaMikolow

25 października 2015, 08:34

Bardzo nieśmieszne.

Avatar Meuflagiator2000

Edytowano - 28 października 2015, 17:11

@ZawiszaMikolow: Aż się uśmiałem z tej nie śmieszności. Nieśmieszne, bardzo.

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Po co idzie ubezpieczyciel do lasu?

- Polisa.

Zobacz cały dowcip

- Poproszę jednego pączka.
- Tylko jednego?
- Tak.
- Czy pani jest może na diecie?
- Nie, na emeryturze.

Zobacz cały dowcip

- Które instrumenty są najbardziej spoko?
- Klawesyny.

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip

Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...

Zobacz cały dowcip

Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.

Zobacz cały dowcip