Pewien ateista przed II wojną światową pojechał na wieś propagować ateizm. Zaczął od tłumaczenia, skąd się wziął świat. Wziął maselnicę, przyrząd do ubijania masła, nalał śmietany, wsypał szczyptę soli i zaczął ubijać masło.
- Tak właśnie powstał świat - tłumaczy.
Na to jeden z chłopów:
- A kto wtedy korbą kręcił?
Pewnego dnia na siłowni ćwiczący pyta trenera:
- Trenerze z jakiego mam urządzenia korzystać, żeby laski na mnie leciały?
- Z bankomatu mój drogi
Syn piłkarza wraca z zakończenia roku.
- Tato mój kontrakt z 4 klasą został przedłużony o rok.
Sędzia pyta:
- Co Pan robił dwa lata temu 5 lipca o 10:20?
- Dokładnie pamiętam. Jednym okiem patrzyłem na zegarek, a drugim na kalendarz.
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
Mąż dzwoni do żony i od razu zadaje pytanie:
- Kochanie, z czym była dzisiejsza zupa?
- Z sekretnym składnikiem - Odpowiada żona.
- To go wyjaw, bo lekarze nie wiedzą, co robić...
Został Jasiu wezwany do sądu za rozwalenie domu sąsiadowi.
Sąd pyta sąsiada:
- Co się stało?
- Jasiu rozwalił mi chałupę.
- Nie, to nie prawda. - mówi Jasiu.
- No dobrze, co masz na swoją obronę Jasiu?
- Czołg w stodole.
Komentarze
Odśwież15 stycznia 2019, 23:38
To musiał być strasznie słaby ateista. Przecież takiej metafory mogliby używać katolicy!
Odpisz
6 czerwca 2019, 07:56
@Grzechoooo: nie tylko katolicy
Wszyscy, co wierzą w stwórcze pochodzenie wszechświata
Odpisz
26 października 2021, 18:43
@Normie: jak ,,nic" może niby wybuchnąć !?
Odpisz