Przychodzi pijak do księdza i mówi:
- Ja jestem Jezus Chrystus!
- Nie jesteś! - krzyczy oburzony duchowny.
Kłócą się tak kilka minut i nagle pijak mówi:
- Udowodnię to panu!
Zabiera księdza do baru, wchodzą i stają w drzwiach, a barman woła:
- Jezus Chrystus, znowu ty!
Wędkarz nad brzegiem jeziora łowi ryby, a obok siedzi jego żona. On zarzuca wędkę i po chwili wyciąga buta. Zarzuca ponownie i wyciąga czajnik. Zaraz potem łowi młynek do kawy, radio, telewizor, fotel...
Żona na to:
- Cholera, Bogdan, tam chyba ktoś mieszka...
Dlaczego cementu nie ma w pracy?
- Bo go wylali.
Zajęcia z savoir-vivre. Prowadzi je kobieta, wśród uczestników sami panowie. Pani zadaje pytanie:
- Jesteście na przyjęciu lub w restauracji. Musicie udać się w pewne miejsce. Jak usprawiedliwicie przed swoją towarzyszką swą chwilową nieobecność?
- Idę się wysikać - padła propozycja z sali.
- No niestety - odparła prowadząca. - Słowo "wysikać" może zostać uznane za prostackie i grubiańskie.
- Przepraszam, ale muszę udać się do ubikacji - zgłosił się inny uczestnik.
- No cóż - prowadząca na to. - Mówienie o ubikacji przy jedzeniu trudno zaliczyć do kanonów kultury. Może jakieś inne pomysły?
- Pani wybaczy - na to kolejny uczestnik. - Ale muszę udać się uścisnąć kogoś, kogo mam nadzieję przedstawić pani po kolacji.
*Kobieta dzwoni do mechanika*
- Dzień dobry. Chciałam się umówić na przegląd auta.
- Dobrze, ale jaki to samochód?
- Mój.
- A marka?
- A Marek ma swoje.
Pewien facet poszedł do psychiatry, ponieważ twierdził, że jest myszą.
Po kilku miesiącach, w ramach wdzięczności, przyszedł zadowolony do lekarza z butelką koniaku.
- Panie doktorze, jestem już w 100% zdrowy, dziękuję panu!
- Nie ma za co, przecież to moja praca - odparł lekarz.
Po jakimś czasie, ten sam facet przychodzi na wizytę kontrolną. Z przerażeniem w głosie mówi do lekarza:
- Panie doktorze, widziałem kota!
- No tak, ale to przecież nic takiego. W końcu wie pan już, że nie jest pan myszą.
- Dobrze, ale czy kot wie?
Ciemna, deszczowa noc listopadowa. Do pubu na wsi w Anglii wchodzi dwóch dżentelmenów. Jeden pyta barmana:
- Czy w tej wsi jest duży czarny pies z białą obrożą?
- Nie
- A może w tej wsi jest duży czarny kot z białą obrożą?
- Nie
Pytający mówi do kolegi:
- Wiesz co John, chyba jednak przejechaliśmy pastora
Komentarze
Odśwież2 sierpnia 2016, 05:55
O:-)
Odpisz
Edytowano - 26 czerwca 2016, 01:46
MAKA PAKA! Tylko u mnie w
telewizorze myje kamienie
Odpisz
14 czerwca 2016, 06:48
śmieszne 😁
Odpisz
16 czerwca 2016, 11:27
@XxXkotkaXxX: twój komentarz zmienił moje dotychczasowe życie
Odpisz
13 czerwca 2016, 21:00
śmieszne... 😂😂😂
Odpisz
16 czerwca 2016, 11:26
@Mania29072004: NAPRAWDĘ? NIEWIEDZIAŁEM. ale sądząc po twoim avatarze i komentarzu mogę uroczyście powiedzieć że jesteś rakiem
Odpisz
16 czerwca 2016, 14:49
@PanSowa12: Nie wiedziałem* xdddd
Odpisz
17 czerwca 2016, 13:58
@Mania29072004: a a pomocy umieram zaraziłaś mnie rakiem (co z tego że się nieda )
Odpisz
13 czerwca 2016, 19:53
tost
Odpisz
14 czerwca 2016, 17:51
@frankpajcel: grzanka
Odpisz
27 czerwca 2016, 21:29
@frankpajcel: Sucharek
Odpisz
19 sierpnia 2017, 00:47
Po twoim dorosłym komentarzu mogę wnioskować że myślisz
Odpisz
20 sierpnia 2017, 21:03
@Defcior: heyyy macarena
Odpisz