Matka krzyczy na 17-letnią córkę, która późno wróciła z imprezy:
- Zabraniam Ci wracać tak późno do domu masz dopiero 17 lat. Ja w Twoim wieku...
- Tak, tak wiem... Przerywa córka. Siedziałaś w domu, bo ja miałam 5 miesięcy.
Jak się reklamuje sklep z bumerangami?
"Mamy dla Ciebie ofertę nie do odrzucenia!"
Pewien facet miał 50-centymetrowy interes. Stwierdził że z tak dużym nie będzie chciała go żadna dziewczyna, więc musiał się z tym uporać. Poszedł to czarownicy, a ta powiedziała mu że ma iść do lasu, tam na środku lasu będzie kamień i na nim będzie siedziała żaba. Miał zadać jej takie pytanie, na które żabka odpowie "nie" i wtedy interes skróci się o 10 cm. Poszedł więc i pyta żabkę:
- Żabko, dasz mi buzi?
Żabka na to:
- Nie!
Ubyło 10 cm. Facet już wraca, ale stwierdził, że 40 cm to jeszcze za dużo, więc znów pyta:
- Żabko, dasz mi buzi?
- Nie!
Teraz facet wraca z 30 cm. Pomyślał jednak, że 20 cm w zupełności wystarczy. Idzie więc jeszcze raz i pyta:
- Żabko, dasz mi buzi?
A żabka na to:
- Nie, nie i jeszcze raz nie!
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.
ZOSIA ONIEMIAŁA.
Mąż dzwoni do żony i od razu zadaje pytanie:
- Kochanie, z czym była dzisiejsza zupa?
- Z sekretnym składnikiem - Odpowiada żona.
- To go wyjaw, bo lekarze nie wiedzą, co robić...
Komentarze
Odśwież6 lutego 2016, 12:30
blondynka grabi liście złamała noge bo spadóła z drzewa
Odpisz
6 lutego 2016, 12:29
złe dziwne
Odpisz
26 stycznia 2016, 21:30
Pewnie suka /( ͡° ͡° ͜ʖ ͡° ͡°)
Odpisz
13 lutego 2016, 17:41
@Ch4rles: Pies czy właścicielka? :v
Odpisz
8 października 2019, 19:35
@FallOutGirl: no właśnie...
Odpisz
26 stycznia 2016, 20:08
Ja bym sie tak nie smial z anorekcji.
Odpisz
30 stycznia 2016, 13:52
@Sebzer: Co to anorekcja?
Odpisz
30 stycznia 2016, 14:23
@noszkurnawszystkozajete: choroba ze nic nie chcesz nie mozesz jesc bo masz zrytą psyche. 95% chorujacych umiera a przede wszystkim choruja kobiety
Odpisz
30 stycznia 2016, 16:39
@Sebzer: To był sarkazm... Pisze się anoreksja, przez s...
Odpisz
30 stycznia 2016, 16:59
@noszkurnawszystkozajete: ojtam ojtam. Wiadomo o co chodzi. To tylko literówka.
Odpisz
13 lutego 2016, 17:42
@Sebzer: Chyba nie znasz czegoś takiego jak "czarny humor", stary. Zapytaj wujka Gugla, on ci wyjaśni na czym to polega.
Odpisz
9 maja 2016, 16:33
@FallOutGirl: Wiem i czedto go uzywam ale ta choroba jest b poważna
Odpisz
21 maja 2016, 20:28
@Sebzer: Ja prawdopodobnie mam anoreksję bulimiczną.
Odpisz
22 maja 2016, 00:05
@CukiereczeQ: zwalcz to poki możesz!
Odpisz
24 stycznia 2016, 12:16
BYYYYŁOOO w dalekiej przyszłości...
Odpisz
25 stycznia 2016, 16:41
Zjem cie
Odpisz
25 stycznia 2016, 20:03
LUBIE ,,FISHE"
Odpisz
24 stycznia 2016, 14:32
anoreksio a chudy napewno jak patyk
Odpisz
23 stycznia 2016, 20:26
Boom
Odpisz
23 stycznia 2016, 19:24
*ba dum tss*
Odpisz