Wiesz co to jest? Ma 8 nóg, 2...

Wiesz co to jest?
Ma 8 nóg, 2 ohydne czułki, 4 wyłupiaste oczy na szypułkach, długie, pokryte włoskami zielone ciało, ohydne żujki wystające z ust oraz 6 skrzydeł?

No, ja też nie wiem, ale chodzi Ci po plecach.

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar pvp17

28 czerwca, 09:47

mam arachnofobie ale i tak nic nie poczułem czytając ten opis

Avatar Koteczek_21

16 lutego 2021, 08:36

To brzmi jak ptasznik, lecz z dodatkami

Avatar noszkurnawszystkozajete

6 lipca 2016, 07:16

Ku*wa aż mnie wszystko swędzi ;___;

Avatar amanda

6 lipca 2016, 09:43

@noszkurnawszystkozajete: Pewnie z pleców zeszło trochę niżej, schowało się w spodniach. Jest dowcipne, więc czasami Cię drapie jednym czułkiem, które szybko chowa.

Avatar noszkurnawszystkozajete

6 lipca 2016, 13:25

@amanda: NOJAPIE**OLESTAPH

Avatar TUPAQ

8 lipca 2016, 02:01

@amanda: YYYEEEEEESSSSSSS!!!:}

Avatar Slithey

24 października 2018, 14:51

Avatar for_ever_alone

18 lipca 2016, 13:43

Trzeba to wykorzystać ^^

Avatar awazan

11 lipca 2016, 19:09

nie wiem czemu ale mi nie przeszły ciarki 🐛🐉

Avatar sliwka20v

7 lipca 2016, 22:13

Je leżę, Twój argument jest inwalidą.

Avatar
arbuziec

7 lipca 2016, 21:53

chyba nie ma takiego zwierzęcia

Avatar OlaBambino143

9 lipca 2016, 23:37

to nie jest zwierzę, tutaj chodzi o dreszcze.

Avatar
arbuziec

10 lipca 2016, 11:12

@OlaBambino143: wiem, słaby troll

Avatar DeMajkel

18 stycznia 2016, 19:55

Kto spojrzał się na plecy jak to przeczytał? xd

Avatar CoolSceleton95

6 lipca 2016, 11:52

@DeMajkel: ja

Avatar BOSS111

6 lipca 2016, 11:52

@DeMajkel: osoba która potrafi spojrzeć na plecy

Avatar
Konto usunięte

6 lipca 2016, 12:23

@BOSS111: *kaszlu* Lustro *kaszlu*

Avatar OlaBambino143

9 lipca 2016, 23:37

@BOSS111: ja umiem

Avatar BOSS111

10 lipca 2016, 14:53

@OlaBambino143: chernobyl?

Avatar momomomo8

18 lipca 2016, 16:55

@DeMajkel: ja !

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Tata mówi do Jasia:
- Co powiedział Kowalski, kiedy stłukłeś szybę w jego biurze?
- A mam ominąć przekleństwa?
- Tak.
- To nic nie mówił.

Zobacz cały dowcip

Mąż z żoną są na zakupach.
Żona: Kochanie, patrz, jakie fajne buty znalazłam! Tylko zapomniałam portfela...
Mąż sięga po swój, żonka już się cieszy.
- Ile te buty? - pyta.
- 700.
Mąż daje jej 50 złotych i mówi:
- To weź taksówkę i leć po portfel.

Zobacz cały dowcip

- Jakie są pańskie główne słabości?
- Daję semantycznie poprawne, ale nie mające praktycznego zastosowania odpowiedzi.
- Czy może pan podać jakiś przykład?
- Tak, mogę.

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?

Zobacz cały dowcip

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip

Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.

Zobacz cały dowcip