Na statku stary bosman zaciąga...

Na statku stary bosman zaciąga się fajką. Podchodzi do niego marynarz:
- Panie bosmanie, używamy tego samego tytoniu, a jednak aromat pańskiej fajki jest o niebo lepszy od mojego. Niech Pan zdradzi, jak pan to robi?
Bosman na to:
- Ha, chłopcze, mam na to pewien stary sposób. Do tytoniu dodaję zawsze parę włosów łonowych młodej dziewczyny...
Zawinęli do portu, zeszli na ląd, a po powrocie na pokład marynarz podchodzi do bosmana i wręcza mu fajkę mówiąc:
- No, niech pan teraz spróbuje, zrobiłem jak pan radził! Bosman wciąga dym, rozsmakowuje się nim przez chwilę i wypuszcza majestatycznie przez nos:
- Za blisko dupy rwiesz, synku.

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar XxxCyCuxxX

15 maja 2018, 15:03

i jeszcze późniejszy

Avatar Cyan_Blue

16 maja 2015, 08:12

Dwa słowa: BEZ. SENS.

Avatar Julka255

4 lipca 2015, 13:08

@Cyan_Blue: Jak nie rozumiesz to może i bezsensu.

Avatar Cyan_Blue

4 lipca 2015, 20:28

@Julka255: Napisałam ten kometarz w maju, nie uważasz że już trochę za późno na odpowiedź? (To nie jest sarkazm ani hejt)

Avatar GimperaTata

4 lipca 2015, 22:41

@Cyan_Blue: To wina tego że. Nie ma nowych kawałów ty to napisałeś kilka miesięcy temu i nadal jest w najnowszych

Avatar Cyan_Blue

Edytowano - 5 lipca 2015, 16:46

@GimperaTata: co ku*wa?

Avatar GimperaTata

8 lipca 2015, 08:36

@Cyan_Blue: Chodź o to że ty zobaczyłeś to dawno temu a on niedawno . Wina jest taka że nie ma nowych kawałów mógłbyś się domyślić bystrzaku .

Avatar Cyan_Blue

20 lipca 2015, 15:03

@GimperaTata: A ty "bystrzaku" mógłbyś się domyślić, że gadasz z dziewczyną.....

Avatar oyoyyoLpWhat

9 sierpnia 2015, 13:16

@Cyan_Blue: Bezsensem jest twoje istnienie na jeja..No kur*a nic ci nie pasuje jprdl..

Avatar Cyan_Blue

9 sierpnia 2015, 23:22

@oyoyyoLpWhat: Nie rozumiem przekazu twojego komentarza, drogi "oyoyyo".

Avatar Krystiankr1

26 października 2016, 20:36

@Cyan_Blue: toprosze jeszcze późniejszy

Avatar Piotro165

27 stycznia 2017, 15:52

@Cyan_Blue: i jeszcze

Avatar Ash_Swordtower

22 lutego 2020, 23:16

Avatar Mistrz_Yoda_

12 kwietnia 2021, 19:47

Avatar Loginamika04

30 sierpnia 2021, 08:01

@Cyan_Blue: Hello there

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Córka do matki:
- Mamo, całe lata z uprzejmości udawałam, że znaleźliście mnie w kapuście. Teraz twoja kolej wierzyć, że przenocuję u koleżanki.

Zobacz cały dowcip

- Żono, możesz wreszcie zrobić coś innego na obiad niż gulasz?
- Zawsze robię coś innego, ale wciąż wychodzi gulasz.

Zobacz cały dowcip

Pilot: Mamy mało paliwa. Pilnie prosimy o instrukcję.
Wieża: Jaka jest wasza pozycja? Nie ma was na radarze.
Pilot: Stoimy na pasie nr 2 i już całą wieczność czekamy na cysternę.

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip

Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.

Zobacz cały dowcip

Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.

Zobacz cały dowcip