W każdą niedzielę, wychodząc z kościoła, mężczyzna dawał żebrakowi 10 zł i tak to trwało kilka miesięcy. W październiku dał mu 5 zł.
Zdziwiony żebrak pyta:
- Dlaczego tylko 5 zł, zawsze było 10 zł?
- No wiesz, posłałem syna na studia.
- To dlaczego na mój koszt?
Idzie totalnie zmasakrowany zając przez las. Cały zakrwawiony, bez ręki i oka.
Pyta go jeż:
- Co się stało?
- Nic, tylko założyłem się z niedźwiedziem o oko, że mi ręki nie urwie...
- Stary, Ty wiesz że Eskimosi mają ponad sto słów na określenie śniegu?
- Eee, ja to mam nawet więcej jak rano śpiesząc się do pracy samochód odśnieżam.
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.
Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...
Komentarze
Odśwież28 marca 2016, 01:33
nie mogłem przestać się śmiać
Odpisz
9 kwietnia 2015, 19:20
Wiem o co chodzi
Amaro w toalecie: O boże dupe mi tu zaraz oderwie!
Odpisz
21 marca 2015, 06:34
To było chyba w jakimś kabarecie z Amaro.
Odpisz
8 kwietnia 2015, 17:00
@Chuckie: Tak i nie z tortillą tylko z kawą
Odpisz
13 marca 2015, 20:47
Mistrzostwo świata
Odpisz