Czym różni się informatyk...

Czym różni się informatyk pierwszego roku od informatyka 3 roku?
- Pierwszy myśli że 1 Mb to 1000 Kb.
- Drugi, że kilometr to 1024 metry.

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar
Konto usunięte

4 listopada 2016, 05:18

Najlepsze jest to że kiedyś tak właśnie pomyliłem sobie kilometr. Tyle że byłem w gimbazjum wtedy.

Avatar Iskra20087

9 listopada 2016, 08:32

*gimnazjum

Avatar TheMJawesome

11 listopada 2016, 09:12

@Iskra20087: *gimbazjum

Avatar Iskra20087

Edytowano - 11 listopada 2016, 10:05

@TheMJawesome: Co to gimbazjum?(ja wiem co to gimnazjum)

Avatar DeMajkel

14 listopada 2016, 18:06

@Iskra20087: Gimnazjum to szkoła, po podstawówce i przed liceum. Chodzą do niej młodzi nastolatkowie w wieku 13-16 lat (chyba, że ktoś nie zdał. Gimbazjum różni się od.gimnazjum tym, że w Gimbazjum uczniowie mają głupie pomysły i się bardzo debilnie zachowują. Serial "Szkoła" przedstawia gimbazjum, ale wyolbrzymione. Szkoły te są likwidowane, ponieważ niektórzy uczniowie zamieniają gimnazjum w gimbazę i jest patologia z ich strony.
Napisałem na telefonie kappa

Avatar Iskra20087

18 grudnia 2016, 13:26

@DeMajkel: o,dziękuję za wyjaśnienie

Avatar ham22

20 sierpnia 2016, 23:07

Jeden Megabit to 1024 kibibity.

Avatar Tatar09

23 sierpnia 2016, 12:25

@ham22: No shit Sherlock!

Avatar marcin12321

5 listopada 2016, 19:22

@ham22: *kilobity

Avatar mrofpower

13 listopada 2016, 10:02

@Tatar09: ja nie wiedziałam ;-;

Avatar ham22

13 listopada 2016, 15:12

@marcin12321: Odwołuję do Wikipedii.

Avatar marcin12321

13 listopada 2016, 15:18

@ham22: Ale nie ma takiego coś jak kibobity, są bity, kilobity, megabity, terabity itd, przy czym 1 bajt = 8 bitów.

Avatar Tatar09

13 listopada 2016, 15:30

@marcin12321: jest np: kibibajt, sprawdź na wikipedi. Ale normalnemu człowiekowi to nie potrzebne.

Avatar DeMajkel

14 listopada 2016, 18:08

@marcin12321: OMG ten twój nick, ładnie się wyrażasz. To dzieci czytają!

Avatar marcin12321

14 listopada 2016, 21:52

@DeMajkel: To nie jest już śmieszne tylko kompletny debilizm.

Avatar DeMajkel

14 listopada 2016, 22:24

@marcin12321: to tak jakbym powiedział w klasie "k*#$a mać, przecież się zgłaszałem" i miałbym pretensje do nauczycielki że mnie ochrzania, to juz kompletny debilizm ;d

Avatar marcin12321

14 listopada 2016, 22:26

@DeMajkel: Uwież mi, miałem i tak większe debilizmy.

Avatar ham22

15 listopada 2016, 15:52

@marcin12321: I tower you

Avatar
Konto usunięte

16 września 2017, 12:10

@ham22: no cześć

Avatar macikos12

22 czerwca 2022, 07:57

@ham22: 1 Kilobajt = 1000 bajtów
1 Kibibajt = 1024 bajtów
Kibi, Mebi, Gibi itd. wprowadzili żeby nie mylić Kilo, Mega, Giga z przedrostkami SI

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Na lekcji biologii nauczycielka mówi:
- Pamiętajcie, dzieci, że nie wolno całować kotków ani piesków, bo od tego mogą się przenosić różne groźne zarazki. A może ktoś z was ma na to przykład?
Zgłasza się Jasio:
- Ja mam, proszę pani. Moja ciocia całowała raz kotka.
- I co?
- No i zdechł.

Zobacz cały dowcip

Trzech ludzi leciało balonem, ale stracili orientację i postanowili dowiedzieć się, gdzie się znajdują. Obniżyli lot i widząc na dole człowieka, zapytali:
- Czy może nam pan powiedzieć, gdzie jesteśmy?
- W balonie - odpowiedział człowiek na ziemi.
- Pan zapewne jest matematykiem.
- A po czym to wnioskujecie?
- Podał pan odpowiedź prawdziwą, precyzyjną i zupełnie bezużyteczną.
- A panowie zapewne są inżynierami.
- A skąd taki wniosek?
- Po pierwsze: nie macie pojęcia, gdzie jesteście i jak się tam znaleźliście, po drugie: prosicie o pomoc matematyka, a po uzyskaniu odpowiedzi dalej nic nie wiecie i winicie za to matematyka.

Zobacz cały dowcip

Moja babcia zawsze twierdziła, że droga do serca mężczyzny prowadzi przez żołądek. No i dlatego ją w końcu wywalili z kardiochirurgii...

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.

Zobacz cały dowcip

- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.

Zobacz cały dowcip

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip