Procesja pogrzebowa zmierza powoli, bardzo powoli w stronę cmentarza.
Nic dziwnego, bo średnia wieku w pochodzie waha się między 80 a 90 lat. Staruszki z trudem stąpają po błotnistej alejce, chwieją się na silnym wietrze, szlochają w chusteczki. Nagle, na zakręcie z trumny spada jedna wiązanka. Wandzia schyla się, żeby ją podnieść. Nie jest jej łatwo, bo ma sztywne kolano. Gdy w końcu udaje jej się podnieść niesforną wiązankę, Jadzia wykrzykuje ze zgrozą:
- Moja droga Stefciu, coś Ty narobiła?! Złapałaś bukiet!
- Idą takie czasy, że niektórzy będą zaciskać pasa.
- Tylko, że jedni na brzuchu a inni na szyi.
Facet słyszy wystrzały z szafy. Otwiera a tam marynarka wojenna.
Rozmowa dwóch znajomych:
- Wiedziałeś o tym, że idiotów trzyma się w niepewności?
- Ciekawe, nie wiedziałem.
- A wiesz dlaczego?
- Nie wiem.
- Później ci powiem.
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?
Bronisław.
Komentarze
Odśwież3 maja 2020, 07:52
Za cholerę. Za trudne
Odpisz