W piątek razem z żoną przyprowadziliśmy psa do weterynarza. Stwierdził jakieś uczulenie i przeprosił, że nie ma na miejscu maści, która załagodziłaby stan zapalny na skórze psa.
- Proszę, niech pan przyjdzie w poniedziałek koło dwunastej. Będę już po dostawie i odbierze pan maść.
W poniedziałek stawiam się grzecznie i mówię:
- Dzień dobry. Przyszedłem po tą maść.
Wet spojrzał na mnie spod okularów i próbuje sobie przypomnieć kim jestem i czego chcę.
- Nie pamięta pan? Byłem w piątek z taką rudą suką i...
- Aaaa! Pamiętam! I z tym małym, czarnym pudelkiem?
Policja, przypadkowo, na terenie posesji znalazła 32 laptopy, 7 lodówek, 8 odkurzaczy,, 15 kuchenek i wiele innej elektroniki z magazynów Media Expert. Okazało się, że miaszka tam Marian i Barbara.
W zaświatach wraków spotyka się Hindenburg, Titanic i Tu-154.
- Jak zginąłeś? – pyta Titanic.
- Wybuchł wodór. Ogień jak w piekle, minuta i było po wszystkim. A ty?
- Góra lodowa. Nie miałem jak wykręcić, nie było szans. A ty, młody?
- Zamach. Ruscy nas zwabili. Podłożyli miniaturową bombę atomową, wygenerowali sztuczną mgłę i siłą zmusili do lądowania. Wszystko dlatego, że największy kraj świata uważał nas na śmiertelne zagrożenie.
Hindenburg i Titanic patrzą zszokowani, a Tu-154 oddala się spokojnie napić się piwa z Iłem 62-M „Kościuszko”.
Piją, piją, w końcu „Kościuszko” nie wytrzymuje.
- Ty? – pyta – Czemu ty im takie pierdoły opowiadasz?
Tu-154 patrzy ponuro.
- A co mam, k***a, powiedzieć? Że brzoza?
Jasiu podchodzi do taty i pyta:
- Jak się robi dzieci?
- No, więc tak, Jasiu... - kombinuje tata - Wsadzasz najdłuższą część ciała tam, gdzie mama robi siusiu.
Za godzinę przychodzi siostra Jasia i pyta:
- Tato, dlaczego Jasiu wsadza nogę do sedesu?
- Europosłowie chcą. by niedługo wszystkie auta Polaków były elektryczne.
- Polacy chcą by niedługo wszystkie krzesła europosłów były elektryczne.
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Komentarze
Odśwież13 stycznia 2019, 01:24
To w końcu ten pies był rudy czy czarny? (Jakby co, kumam ogólnie dowcip, tylko ta część mnie zastanawia)
Odpisz
18 lutego 2019, 01:17
@Hello_pati: Raczej pomylił go z innym klientem.
Odpisz
3 sierpnia 2019, 03:16
@Hello_pati: chodzi tu o to, że lekarz myślał że "ruda suka" to żona tego faceta, a jemu chodziło mówiąc "ruda suka" o psa ;)
Odpisz
Edytowano - 3 sierpnia 2019, 07:44
@Defcior: Nie o to mi chodzi. Chodzi mi o to, że w dowcipie teoretycznie przyszli z jednym psem, a klient mówi o rudej suce mając na myśli psa z którym przyszli a lekarz mówi o czarnym pudelku też mając na myśli psa, z którym przyszli.
Odpisz
3 sierpnia 2019, 12:42
@Hello_pati: Tak, ale zakładamy, że wie właściciel, który psa ma jednego, nie lekarz, który pacjentów ma setki.
Odpisz
3 sierpnia 2019, 17:18
No chyba że tak
Odpisz
Edytowano - 3 sierpnia 2019, 23:14
@Mijak: no to źle zinterpretowałem ;) dzięki za wyjaśnionko
Odpisz
3 sierpnia 2019, 22:20
Chodzi o to że lekarz pomylił go z innym klientem
Klient a (który przyszedł w poniedziałek) był z ruda suczka
A lekarz zinterpretowal to że mówił o swojej żonie i pomylił go z innym
Odpisz