Przychodzi baca do kolegi chirurga i mówi:
- Wiesz Kazik pomóż, mam brzydką żonę! Weź ty jej zrób jakąś operacje!
- Ja nie dam rady, ale pogadam z doktorami w Krakowie może się da, ale to będzie kosztować z jakieś dziesięć tysięcy.
Spotykają się po dwóch tygodniach. Mówi lekarz Kazik:
- Tak jak mówiłem, da się załatwić, ino dziesięć patyków przynieś.
- A wiesz Kazik, już nie trzeba, gajowy zgodził się za pięć stówek odstrzelić.
Lekcja, pani bierze Jasia do odpowiedzi:
- Jasiu, jaką literką na mapie oznaczamy wschód?
- Eee...
- Dobrze, siadaj, piątka.
Policjant do biegacza:
- Obywatelu, a gdzie maseczka?
- Rolnicy nie muszą nosić
- A pan rolnik?
- Tak, ja uprawiam. Sport uprawiam.
- A to miłego dnia życzę.
Pewna kobieta kupiła sobie w aptece podpaski.
Chwilę po wyjściu zauważyła jednak, że opakowanie jest podobne lecz rodzaj nie zgadza się z tymi, które zawsze stosuje. Wraca do apteki i pyta...
- Czy może mi pan wymienić?
Młody farmaceuta zaczerwieniony po uszy odpowiada...
- Pani wybaczy, ale nigdy tego jeszcze nie robiłem!
Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Jedzie blondynka w wełnianej czapce na motorze.
Policjant zatrzymuje motor i się pyta:
- Czemu pani ma wełnianą czapkę, a nie kask?
- Proszę pana, ja zrobiłam taki eksperyment. Z dwunastego piętra zrzuciłam wełnianą czapkę i kask. Kask się połamał, a czapka była cała.
Komentarze
Odśwież