Benito Mussolini spotyka się z Adolfem Hitlerem w jego willi w Alpach:
- Adolf, wiesz czemu Francuzi wybudowali taką wysoką Wieżę Eiffla? - pyta Mussolini.
- Nie wiem, a czemu? - pyta Hitler.
- By widzieć białą flagę aż z Berlina - odpowiada Mussolini.
Infolinia bankowa. Pracownik banku mówi do klienta:
- W celu uwiarygodnienia poproszę o serię i numer dowodu osobistego.
- Mojego?
- Jak pan da radę, może być mojego.
W środku nocy pijany mąż wchodzi do domu ze świnią pod pachą.
- Widzisz, kochanie? To jest ta świnia, z którą cię zdradzam.
Żona na to:
- Ależ kochanie, ja tylko żartowałam...
- Zamknij się, nie do ciebie mówię!
Co to jest: małe, żółte i grzebie w ziemi?
- Chińczyk szuka miny.
A co to jest: małe, żółte i lata w powietrzu?
- Chińczyk znalazł minę.
Mąż z żoną baraszkują w sypialni. Zabierają się do tego bez pośpiechu, powoli budując romantyczny nastrój. Nagle zza ściany słyszą wkurzonego sąsiada:
- Co to ma być? Ruszać się, ślimaki jedne!
Trochę speszeni odsuwają się od siebie i z niepokojem patrzą dookoła, a zza ściany znowu:
- Jesteś facet czy pedał? No bierz ją! Bierz ją ku**a!
Żona na to:
- Ten stary zbok chyba nas podgląda. Zobacz czy ściana nie jest dziurawa.
I zaczyna się szukanie dziury w całym, ale na nic - mur jest solidny i szczelny niczym Durex Extra Safe.
Nadal zaniepokojeni, atmosfera jest już mocno zepsuta, ale w końcu inne uczucia biorą górę i para znów zaczyna się obściskiwać. A zza ściany znowu:
- No szybciej! Tyle kasy na was poszło, ciamajdy!
Żona od razu:
- O czym on gada? Ten psychol chyba podłożył nam tutaj kamerę!
I zaczyna się zaglądanie w każdy kąt, przestawianie mebli i panika, chcą już dzwonić na policję, kiedy nagle mąż łapie się za głowę.
- Nie dzwoń. Rany boskie, debil ze mnie, nie dzwoń! Mecz! Kompletnie zapomniałem!
Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!
- Trudno mi zdiagnozować konkretną przyczynę dolegliwości, ale myślę, że to wina nadużywania alkoholu.
- Dobrze Panie doktorze, przyjdę gdy będzie Pan trzeźwy.
Komentarze
Odśwież10 maja 2017, 00:58
Hitler i Mussolini się nienawidzili.
Odpisz
11 listopada 2017, 02:22
Nie to że nienawidzili, byli przecież w sojuszu, ale Hitler z Mussloiniego brał przykład, potem z nim konkurował by pokazać że jest lepszy
Odpisz
7 maja 2017, 16:38
Chyna żeby bylo widać białą flage :v
W koncu to Francja zawsze kapituluje a nie Niemcy :v
Odpisz
7 maja 2017, 17:59
Nie rozumiem twej wypowiedzi
W owym dowcipie wyraźnie powiedziane zostało, iż flaga ma być widoczna z Berlina.
Odpisz
7 maja 2017, 18:15
@Davido: ,,By widzieć białą flage aż z berlina"
No vhyba o to chodzi że Francuzi maja widzieć białą flage aż z Berlina
Odpisz
7 maja 2017, 18:19
Nie, chodzi o to by z Berlina była widoczna flaga wywieszona na wieży Eiffla
Odpisz
7 maja 2017, 18:24
@Davido: A, ok z dowcipu nie można wywnioskować ktora wersja jest poprawna przez dobór slow ale można sie domyśleć że autorowi chodziło o twoja wersję
Odpisz
Edytowano - 11 listopada 2017, 22:39
Tu masz rację. Dobór słów wskazuje na to co napisałeś. Jednakże chyba każdy zrozumiał sens tego dowcipu. Byłoby jednoznacznie, gdyby Autor napisał:
"By widzieć białą flagę aż w Berlinie".
Odpisz
12 listopada 2017, 09:08
No właśnie chyba w maju jak to czytałem to miałem zaćmienie mózgu i zrozumiałem moją wersje
Odpisz
8 grudnia 2017, 02:22
(ale odkop) widać flagę <tu nasuwa się pytanie skąd > aż z Berlina. Zdanie jak najbardziej poprawne i mające jedno znaczenie
Odpisz
8 grudnia 2017, 17:07
@PeeHa: Mi się wydaje że to jest tak jak z niebiesko-czarną/biało złotą sukienką. Po prostu nasz mózg zakłada jakieś sytuacje. Większość ludzi założyła wersje przeciwną do mojej (ciekawe ile by ich było gdyby żart nie wszywał na ich wersje xD).
Odpisz