Stirlitz wolnym krokiem zbliżył się do lokalu kontaktowego. Zapukał umówione 127 razy. Nikt nie otworzył. Po namyśle wyszedł na ulicę i spojrzał w okno. Tak, nie mylił się. Na parapecie stały 63 żelazka - znak wpadki.
Rozmawiają dwie grube koleżanki:
- Wiesz... Mam problem z anoreksją.
- Jaki problem ?!
- Problem jest w tym, że jej nie mam.
Po kampanii z papierosami Ministerstwo Zdrowia nakaże drukowanie zdjęć poglądowych zaawansowanych stadiów chorób wenerycznych na opakowaniach z prezerwatywami.
Przychodzi murzyn do restauracji, woła kelnera i mówi:
- Poproszę jakiś rzadki afrykański przysmak.
A kelner na to:
- Wody?
- Trudno mi zdiagnozować konkretną przyczynę dolegliwości, ale myślę, że to wina nadużywania alkoholu.
- Dobrze Panie doktorze, przyjdę gdy będzie Pan trzeźwy.
Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?
Bronisław.
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.
Komentarze
Odśwież21 kwietnia 2018, 01:26
Może mi ktoś wytłumaczyć o co chodzi ze strilitzem? w internecie jest że był jakimś szpiegiem ale nie wiem dlaczego robi się o nim memy/żarty. A poza tym o co w tym chodziło? o dokładną ilość wszystkiego?
Odpisz
30 stycznia 2020, 15:19
@Defcior: wiem ze data, nie wyjasnie ci czemu tyle memow itp ale co do ilosci to chodzi o to ze dziwnie by to wygladalo gdyby ktos pukal w drzwi 127 razy, a jeszcze dziwniej 63 zelazka na parapecie, chodzi o to ze ich tajne kody byly oczywiste
Odpisz