Po hucznym weselu odbywającym...

Po hucznym weselu odbywającym się w hotelowej restauracji, młoda para wynajmuje sobie pokój, żeby jak najszybciej doszło do "konsumpcji związku". Zdenerwowany pan młody drżącymi rękami nie może trafić kluczem w dziurkę zamka.
Żona stoi za nim i kręcąc głową mruczy z ironią:
- No, nieźle się zapowiada...

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar ZSRRBall

3 lutego 2017, 19:56

Szkoda mi się zrobiło tego zdenerwowanego biedaka XD

Avatar mrkhrova

28 stycznia 2017, 22:50

A jeśli drzwi nie były na klucz tylko na kartę? hmm...

Avatar
Konto usunięte

30 stycznia 2017, 23:57

@mrkhrova: To rozwija niesamowicie interpretacje tego żartu.
Nie muszę tłumaczyć czego oznaczeniem jest klucz i dziurka, bo to zawiera się w samym sensie dowcipu. Ale karta? Jeśli ją tu dołożyć, zmienia się cała postać rzeczy.
Jednak najpierw musimy zastanowić się czym w tej luźnej interpretacji jest sama karta. Z pewnością jedyną rzeczą, która może otworzyć pokój, a w interpretacji tą która może "uszczęśliwić" żonę nieszczęśliwego posiadacza klucza. Wobec tego czym jest karta?

...chyba powinnam już isc spać

Avatar mrkhrova

31 stycznia 2017, 07:12

Nie wiem jakie przesłanie mogłaby nieść karta, ale podoba mi się Twój tok myślenia.

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Jak piją naukowcy?
- Do DNA

Zobacz cały dowcip

Dziennikarz pyta gościa przy ścianie płaczu:
- O co się pan modli?
- O to, aby skończyły się głód i wojny na świecie.
- I?
- Jakbym gadał do ściany.

Zobacz cały dowcip

Egzamin na wydziale radiotechniki. Profesor siedzi i stuka palcami w blat, studenci piszą coś w skupieniu, tylko jeden nic nie kuma. Nagle dwóch studentów zerwało się, podbiegło, wzięło wpisy i wyszło. Potem jeszcze kilku. Potem cała reszta. Na koniec został tylko biedny niekumaty. Profesor mówi do niego:
- Chodź pan, wpiszę dwóję...
- Ale dlaczego? Nie sprawdził pan mojej pracy, a innym pan powpisywał od ręki...
- Panie kolego. Wystukiwałem w blat Morsem: "Kto chce piątkę niech podchodzi... Kto chce czwórkę niech podchodzi..."

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?

Bronisław.

Zobacz cały dowcip

Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.

Zobacz cały dowcip

Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...

Zobacz cały dowcip