- Tato, chciałam ci powiedzieć, że jestem zakochana. Adama poznałam na eDarling, potem zostaliśmy przyjaciółmi na Facebooku, często gadaliśmy na WatsApp, teraz oświadczył mi się przez Skype.
- Córeczko, wobec tego weź ślub na Twitterze, dzieci kupcie na eBay, a jak ci się mąż znudzi, to wystaw go na Allegro...
Podczas spotkania ekumenicznego polski biskup rozmawiał w kuluarach z amerykańskim pastorem i prawosławnym popem. Powstał spór o to, gdzie są największe świątynie. Zaczął pop:
- U nas są takie cerkwie, że gdybym nie miał nagłośnienia, to ci na końcu nie wiedzieliby, kiedy się kończy liturgia!
Pastor machnął ręką:
- Co tam, u nas to dopiero są świątynie! Aby zebrać ofiary od wiernych, trzeba objechać dokoła samochodem, bo inaczej nie dałoby się tego zrobić przed końcem nabożeństwa!
Na to biskup:
- Co tam, u nas to dopiero są kościoły! Zanim panna młoda zdąży dojść do ołtarza, to już dziecko urodzi!
- Będzie nam go brakowało, ale przynajmniej dobrze, że skończą się te jego idiotyczne, nieśmieszne, żałosne żarty.
Słysząc ogólny pomruk aprobaty wszystkich przybyłych na pogrzeb, zacząłem nerwowo wiercić się w trumnie.
W knajpie w Rosji:
- Macie coś wegetariańskiego?
- Tak. Wódkę z pszenicy, piwo z chmielu i wino z winogron.
Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.
ZOSIA ONIEMIAŁA.
- Trudno mi zdiagnozować konkretną przyczynę dolegliwości, ale myślę, że to wina nadużywania alkoholu.
- Dobrze Panie doktorze, przyjdę gdy będzie Pan trzeźwy.
Jaś, pyta się ojca.
- Tatusiu, jak powstali ludzie?
- Zostali stworzeni przez Boga.
- A mamusia mówiła że ewoluowali od małp.
- Mamusia mówiła o swojej stronie rodziny.
Komentarze
Odśwież11 lipca 2016, 14:44
Przebieg wydarzeń w takim razie:
Poznanie go na eDarling:
Ona: Hej
On: Hej
Przyjacielstwo:
Ona: Zostaniemy przyjaciółmi
On: Tak♥
Gadki na watsappie
Oświadczyny na skype:
On: Czy zostaniesz moją żoną??
Ona: TAK :) :)
Ślub na Twitterze:
Ktoś z grupy: Czy bierzesz go za męża?
Ona: TAK
Znowu ten ktoś: Czy bierzesz ją za żonę?
On: TAK
Kupowanie dzieci na Ebay:
Ona
CDN
Odpisz
15 lipca 2016, 23:02
Dalsza czesc:
Kupno dzieci na Ebay:
Ona: ja chce dziewczyne
ON: chłopca
Ona i ON: wezmiemy dwojke♥
Wystawianie meza na allegro
Ten dialog należy do waszego napisania! Na wasze dialogi czekam na mojej tablicy! Wysyłajcie do 3 sierpnia (Na moją tablicę albo na modnej rarity zależy) Najlepsze dialogi zostaną nagrodzone obrazkiem Elsy z Krainy Lodu i gratulacjami na profku
Odpisz
23 lipca 2016, 20:57
wysylajcie dialogi o wystawianiu meza na Allegro! Przyjmuje na modnej Rarity albo na mej tablicy! Najlepsze i najśmiejszniejsze dialogi nagradzam gratulacjami na profilu tej osoby i obrazkiem z Elsą który bedzie w mojej galeryjce:)
Odpisz
28 maja 2016, 11:41
stawiam piśont groszy że za niedługo tak będzie
Odpisz
7 marca 2016, 14:22
super połączenie programów
Odpisz
5 kwietnia 2016, 07:45
@NatkaPietruszki121: Jestem za!
Odpisz
22 lutego 2016, 18:20
Jak ja to dobrze znam XD
Odpisz
1 marca 2016, 21:10
@Kiciamiconia15: Jak ja dobrze to znaaam, grzeszne spojrzenia tych grzecznych dam ;-;
Odpisz
26 lutego 2016, 15:17
LOL
Odpisz
25 lipca 2015, 20:36
Tak.... Nie ma to jak dzisiejszy internet :D
Odpisz
28 lipca 2015, 16:05
racja
Odpisz
22 lutego 2016, 12:52
Dalem ci strzalke w dol
Odpisz
22 lutego 2016, 12:52
Wybaczysz mi?
Odpisz
23 lutego 2016, 19:39
@Veigar: XD spx, chyba, że specjalnie to było
Odpisz
23 lutego 2016, 22:16
specialnie. ale przepraszam
Odpisz
21 lutego 2016, 13:15
xd
Odpisz
21 lutego 2016, 13:12
#POZDROZPODŁOGI
Odpisz
25 grudnia 2015, 18:53
skąd znam ten dowcip?
Odpisz