Co krawcowa ma w lodówce?...

Co krawcowa ma w lodówce?

MaSzynkę

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar tobi06

28 marca 2016, 01:26

to mnie rozbiło

Avatar amadzia

31 maja 2015, 14:30

dziwne i wcale nie śmieszne

Avatar
MaciekzPolski

1 czerwca 2015, 22:58

@amadzia: Jak ci się nie podoba, to nie komentuj, lub ignoruj. A nie piszesz pod każdym obrazkiem: "Nie śmieszne". Jak się nie rozumie, to się idzie spytać rodziców... -_-

Avatar amadzia

2 czerwca 2015, 16:54

heh chyba cie coś pogięło gdzie będę chciała to będę pisać a jak mi piszesz że ma się spytać rodziców co znaczy ten kawał to znaczy że jesteś mami synkiem i z każdym pytaniem lecisz do mamusi

Avatar
Konto usunięte

Edytowano - 2 czerwca 2015, 17:05

Nie obrażaj jej ty nie wymyśliłeś tej strony więc się nie udzielaj każdy ma prawo do udzielania komentarza

Avatar
MaciekzPolski

Edytowano - 2 czerwca 2015, 17:14

Zróbmy tak: pisz pod każdym postem to samo. Albo nie, inaczej: na każdą opinię czyjejś osoby mów: Głupie, dziwne. Zobaczymy, co będą mieli do powiedzenia inni. Przecież każdy ma prawo do wyrażania poglądów, prawda? A że cię znielubią? Będziesz musiała im wyjaśnić, że każdy może komentować. Ale popatrzmy: ortografia dobra, duża litera jest, ale nie ma znaków interpunkcyjnych. Pomyślmy...taa, chodzisz do czwartej klasy podstawówki. Zgadłem?

Avatar
Konto usunięte

4 czerwca 2015, 19:18

To jest moje zdanie i nie będziesz mi gadać co mam pisać a co nie każdy ma prawo do swojego zdania a co do znaków interpunkcyjnych to co cie to obchodzi czy je robię czy ich nie robię....

Avatar ArcyMarian

13 czerwca 2015, 12:40

A słyszałeś takie przysłowie że każdy maciek to Gimbus????

Avatar
MaciekzPolski

Edytowano - 14 czerwca 2015, 23:19

@ArcyMarian: A słyszałeś, że imiona są pisane dużą literą, a rzeczowniki małą?

Avatar Rewrew

21 lipca 2015, 18:28

*Wielką.

Avatar oyoyyoLpWhat

15 sierpnia 2015, 12:41

Tu się trochę uczepiłeś.

Avatar
MaciekzPolski

15 sierpnia 2015, 14:25

@Rewrew: Jedni wolą pisać dużą literą, inni wielką literą – to kwestia wyłącznie upodobań, żadnych zakazów ani nakazów tu nie ma.

Avatar Rewrew

Edytowano - 15 sierpnia 2015, 18:38

Mylisz się, ponieważ jest jednak różnica pomiędzy wielką, a dużą literą. Dała bym ci pewien obrazek, ale w tym dziale nie da się wstawiać obrazków.

Avatar
MaciekzPolski

Edytowano - 16 sierpnia 2015, 12:14

@Rewrew: Ja to skopiowałem ze strony Poradni językowej PWN, więc to z nimi powinnaś się o to kłócić :3

Avatar Rewrew

16 sierpnia 2015, 12:47

Ehh.. najwyraźniej. Jednak oni teraz zaliczyli nawet to, że kolory mogą się stopniować, w sumie nie dziwi już mnie to że nie robi im to różnicy, wielkie, a duże.

Avatar TKalina

24 grudnia 2015, 22:47

imiona to też rzeczowniki

Avatar
MaciekzPolski

27 grudnia 2015, 20:46

@TKalina: No pięknie, już trzecia osoba z nadzwyczajnym refleksem...

Avatar
Konto usunięte

20 grudnia 2016, 18:52

4!

Avatar
MaciekzPolski

23 grudnia 2016, 23:32

...

Avatar Kupaz

23 czerwca 2015, 16:37

*fryzjer

Avatar ArcyMarian

13 czerwca 2015, 12:38

Suche jak pięty Makłowicza

Avatar PolskaKuba

7 czerwca 2015, 19:23

Fajne :D

Avatar Melania944

7 czerwca 2015, 13:03

Lepsze jest ,, Co FRYZJER ma w lodówce? MaSzynkę"

Avatar herosi

4 czerwca 2015, 22:25

fajtłapowate :(

Avatar Brachiozaur08

1 czerwca 2015, 07:23

Dobre :D

Avatar Jejakpl89

31 maja 2015, 22:15

Taa... są już takie z fryzjerem mam jeden: Co robi traktor u fryzjera? warkocze. Takie są nudne z odpowiedziami

Avatar marwin056d

30 maja 2015, 21:53

sprytne! nabrałem się!

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

W biurze pyta kolega kolegę:
- Co wycinasz z gazety?
- Notatkę o tym, jak mąż zamordował żonę, bo mu stale przeszukiwała kieszenie...
- I co masz zamiar zrobić z tym wycinkiem?
- Schowam do kieszeni!

Zobacz cały dowcip

Jasiu przychodzi do mamy ze spuchniętą twarzą.
- Synku, co się stało? - pyta mama.
- Mucha.
- Co, ugryzła?
- Nie. Usiadła na mojej twarzy i tata ją łopatą zabił.

Zobacz cały dowcip

Wchodzi baca do sklepu i pyta się sprzedawczyni:
- Przepraszam, czy macie w sprzedaży takie te duże piłki do fitness?
- Nie, nie mamy.
- A takie maty do jogi, nie macie? - pyta dalej baca.
- Baca, tu jest sklep monopolowy, my sprzedajemy alkohol - tłumaczy sprzedawczyni.
- Jaaaj, szkoda... To poproszę dwa razy 0. 7l, ale Bóg mi świadkiem, że chciałem ćwiczyć...

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

Pewien facet poszedł do psychiatry, ponieważ twierdził, że jest myszą.
Po kilku miesiącach, w ramach wdzięczności, przyszedł zadowolony do lekarza z butelką koniaku.
- Panie doktorze, jestem już w 100% zdrowy, dziękuję panu!
- Nie ma za co, przecież to moja praca - odparł lekarz.

Po jakimś czasie, ten sam facet przychodzi na wizytę kontrolną. Z przerażeniem w głosie mówi do lekarza:
- Panie doktorze, widziałem kota!
- No tak, ale to przecież nic takiego. W końcu wie pan już, że nie jest pan myszą.
- Dobrze, ale czy kot wie?

Zobacz cały dowcip

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip

Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.

Zobacz cały dowcip