Wchodzi blondynka do swojego mieszkania i słyszy odgłosy z sypialni. Odgłosy są jednoznaczne. Ale dla potwierdzenia otwiera drzwi i widzi swojego męża z obca babą. Wybiega z sypialni, otwiera schowek męża, wyjmuje pistolet, przeładowuje, przykłada sobie do skroni, i w tym momencie mąż mówi:
- Ależ kochanie, nie rób tego, ja Ci wszystko wytłumaczę!
Blondynka patrząc na niego groźnie, krzyczy:
- Zamknij się!!! Ty będziesz następny!!!
Przychodzi facet do psychiatry i mówi:
- Panie doktorze, mam problem. Moja żona myśli, że jest kurą.
Doktor odpowiada przejęty:
- Proszę jak najszybciej przyprowadzić żonę.
Na co facet po chwili namysłu mówi:
- Przyprowadziłbym, ale jajka zawsze się przydadzą
Przychodzi facet do dentysty i pyta, ile będzie kosztowało wyrwanie zęba mądrości.
- 200 złotych
- Hmm, za drogo!
- Mogę oszczędzić na znieczuleniu i wyrwać go za 150.
- Taniej nie można? To wciąż za dużo.
- Za 50 złotych mogę go wyrwać po prostu obcęgami. Co pan na to?
- A nie da się jeszcze taniej?
- No cóż, za 10 zł, bez znieczulenia, obcęgami, w ramach praktyki może to zrobić student.
- Wspaniale, cudownie. Proszę zapisać żonę na czwartek!
Diabeł złapał Polaka, Ruskiego, Niemca i mówi:
- Każdy z was musi przepłynąć przez Nil. Wypuszczę tego, któremu krokodyl nie odgryzie jąder!
Pierwszy przez Nil przepłynął Niemiec. Gdy wyszedł z wody, diabeł pyta:
- Jak było?
- Normalnie - odpowiada cienkim głosikiem Niemiec.
Drugi był Ruski. Gdy wyszedł z wody, diabeł pyta:
- Jak było?
- Normalnie - odpowiada cienkim głosikiem Ruski.
Jako trzeci, Nil przepłynął Polak. Gdy wyszedł z wody, diabeł pyta:
- Jak było?
- Normalnie - odpowiada Polak.
Nagle z Nilu wyłazi krokodyl i pyta cienkim głosikiem:
- Który płynął ostatni?
Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.
ZOSIA ONIEMIAŁA.
Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...
Komentarze
Odśwież31 marca 2015, 16:32
Śmieszne ale bez sensu. Jak niby blondynka ma umieć przeładować pistolet?
Odpisz
5 kwietnia 2015, 18:28
@Sirak: @wiesz! Blondynki wszystko potrawią!
Odpisz
21 maja 2015, 23:45
@Sirak: jestem blondynką i chodzę do harcerstwa znam się na broni a ty się lepiej nie odzywaj bo sam przeładować nie umiesz
Odpisz
3 czerwca 2015, 18:55
@Vip_Cealena21: Jak taka mądra to podaj kaliber karabinu szturmowego AK-12. Z resztą w internecie sprawdzisz więc sensu nie ma.
P.S.: Ja chodziłem do harcerstwa, kiedy ty jeszcze srałaś w pampersa więc się nie odzywaj bo tam o broni nie ma nic.
Odpisz
10 czerwca 2015, 15:00
@Sirak: Uczą więc sie teraz nie znasz jak taki stary jestes
Odpisz
12 czerwca 2015, 17:55
@Sirak: To twój brat ma jakąś dziwną kadre cepie i sam jesteś gupi
Odpisz
19 czerwca 2015, 19:09
@Vip_Cealena21: przecież to żart nie na powarznie
Odpisz
28 lipca 2015, 15:03
@Vip_Cealena21: Zgadzam się. Ja też jestem blondynką i jestem ambitna, dobrze się uczę i jakoś radzę sobie w życiu. A to, że blondynki są głupie to tylko GŁUPI stereotyp
Odpisz
18 sierpnia 2015, 10:05
@Vip_Cealena21: zgadzam się z tobą blondynki mogą być ambitne
Odpisz
16 września 2015, 20:11
@Severusa_Alex: Patrząc na wypowiedzi twoje i twojej koleżanki to nie mogą.
Odpisz
7 grudnia 2023, 03:14
@Sirak: 5.45 mm badziewie. wycofane. i co Sirakuuuu ?
Odpisz
7 grudnia 2023, 03:10
No, i na tym właśnie polega dowcip. I się (w duchu) ucieszyłem.
Odpisz
23 marca 2015, 10:40
@ milnow :ej !!!! wcale nie fajne
Odpisz
27 marca 2015, 19:30
@Fluterszy: A to dlaczego??
Odpisz
14 grudnia 2021, 18:58
@milnow: i nigdy się nie dowiemy
Odpisz
7 kwietnia 2015, 17:56
Dobre :D
Odpisz
1 kwietnia 2015, 08:53
spoko
Odpisz
27 marca 2015, 15:47
Haha dobre :D
Odpisz
26 marca 2015, 20:24
XD
Odpisz
23 marca 2015, 21:04
Wiedziałem że blondynki są głupie... ale że w takim stopniu?
Odpisz
30 marca 2015, 14:25
@HamsterBedrock: TO. JEST. DOWCIP. IDIOTA...
Odpisz
18 grudnia 2015, 18:25
@HamsterBedrock: i sirak moja sis to blondynka zjeby zaku*wione!
Odpisz
18 grudnia 2015, 22:40
@Kerpoto: kto?
Odpisz
Edytowano - 18 grudnia 2015, 23:32
@Kerpoto: Jak myślisz że to co ja napisałem było na serio no to coś cie boli i to mocno. A nawet jak by było ba serio to ja bym się nie przejmował że siostre mi ktoś obraża. Ona jest ruda i nie focham sie na te dowcipy o rudych. Może inteligencją nie szastam, ale gdzieś przeczytałem że blondyni powstali z mutacji w 18 w. I mają najwięcej włosów. (nie że mam xoś do blondynów i blondynek) u nnie w szkole jedną blondynkę nazywajà"Cytata" nwm czemu. Cyców najwienkszych ona nie ma.
Odpisz
16 grudnia 2018, 09:18
@HamsterBedrock: człowieku! On/ona tylko nie widział/wiedziała co to znaczy ,,sis"
Odpisz
21 marca 2015, 20:55
Fajne! No i to jest dobry kawał, który można komuś opowiedzieć.
Odpisz