W zoo: Tato dlaczego ta gorylica...

W zoo:
Tato dlaczego ta gorylica jest poza klatką? - pyta Jasiu.
Jasiu jesteśmy dopiero przy kasie!

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar marcelinadubina2002

19 kwietnia 2015, 22:11

Wyobrażam sobie tą kobietę xD

Avatar Batman_

4 listopada 2016, 01:48

Avatar tobi06

28 marca 2016, 01:32

spoko

Avatar msp222

20 września 2015, 16:52

esaperckie

Avatar
Konto usunięte

28 lipca 2015, 11:02

Nasz jasiu taki nie do edukowany

Avatar Jacke123

6 lipca 2015, 22:25

w zoo ,dopiero w klasie
co to ma być

Avatar VirtusPro_Milosz698

14 lipca 2015, 14:19

@Jacke123: *kasie

Avatar Jacke123

15 lipca 2015, 18:28

Avatar Jacke123

1 czerwca 2015, 19:18

nie łapie

Avatar VirtusPro_Milosz698

14 lipca 2015, 14:20

@Jacke123: ze jasiu pyta sie taty czemu ta gorylica jest po za klatka i chodzilo mu o kasjerke

Avatar Oxukb

27 kwietnia 2015, 20:27

Staaaare

Avatar WiktoM

20 kwietnia 2015, 13:43

twoja babcia to rozalia a twój tatya to kanalia

Avatar HamsterBedrock

22 kwietnia 2015, 15:41

@WiktoM: tatya?

Avatar WiktoM

23 kwietnia 2015, 12:39

@HamsterBedrock: tata pomylilo mi sie

Avatar
MaciekzPolski

29 kwietnia 2015, 23:48

@WiktoM: Koledzy ci to mówią w szkole, to się musisz pochwalić?

Avatar
Konto usunięte

9 września 2016, 22:53

@WiktoM: twojego taty nie ma na jeja wiec do niego nie pisz

Avatar HamsterBedrock

19 kwietnia 2015, 21:44

Pewnie była na sterydach.

Avatar zuziks123

13 kwietnia 2015, 20:48

pewnie była gruba...

Avatar sraninaa

12 kwietnia 2015, 12:28

już widzę minę tej kobiety..

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Fizyk, biolog i matematyk obserwują pewien dom. W pewnym momencie do domu wchodzą 2 osoby. Po jakimś czasie wychodzą 3.
Biolog: Rozmnożyli się!
Fizyk: Nie, to błąd pomiaru.
Matematyk: Jeśli wejdzie tam jeszcze jedna osoba to dom będzie pusty.

Zobacz cały dowcip

- Jak często bierze pan ten antybiotyk? - pyta lekarz.
- Biorę go nieregularnie, żeby zaskoczyć bakterie - odpowiada pacjent.

Zobacz cały dowcip

Jaka jest najbardziej królewska cześć trójkąta?
Jego wysokość

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.

Zobacz cały dowcip

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip

Podróżnik w czasie: Który mamy rok?
Bush: Koleś, nie wiem kim jesteś, ale masz poważny problem! Wylądowałeś w białym domu!
Podróżnik w czasie: Co z tego, chce wiedzieć który mamy rok!
Bush: Wrzesień 2001
Podróżnik w czasie: Przed czy po zamachu?
Bush: Przed
Podróżnik w czasie: Co
Bush: Co

Zobacz cały dowcip