Szef poprosił mnie o jakiś...

Szef poprosił mnie o jakiś dobry żart
Ja: Nie mogę, jestem zajęty.
Szef: Hahaha zajebisty, dawaj jeszcze jeden.

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar Piiiiiiiiiiip

13 lipca 2016, 17:00

bunio1234, cenzura!

Avatar ZiomeQ

15 marca 2015, 12:29

Fajne ale tu nie ma nic o Jasiu więc czemu kategoria to Jasiu?

Avatar Tymek590

6 lipca 2016, 16:10

@ZiomeQ: bo pracownik to Jasiu

Avatar kacpe39

6 lipca 2015, 19:58

głupie

Avatar NestorXD

5 czerwca 2015, 11:41

kto nie czai chodzi o to, że zajęty w takim sensie , Ze ma dziewczynę

Avatar Drakus150

23 czerwca 2015, 19:34

@NestorXD: Mi się wydaje, że chodziło o to, że koleś się leni w pracy i dlatego jego szef uznał to, że jest zajęty (nie ma czasu) za żart.

Avatar Nikola123janus

25 czerwca 2015, 18:12

@NestorXD: to chodzi zę poprostu jest w pracy i ma te zajęcia na głowie czyli ma duzo pracy!

Avatar DeadShoot

24 maja 2015, 17:11

haha jaki fajny żart normalnie pękne ze smiehu

Avatar Davido

11 lipca 2016, 23:48

@DeadShoot: jeszcze ten avatar...

Avatar
Konto usunięte

20 kwietnia 2015, 14:11

kto mówi że nie ma nic o jasiu to może pracownik to Jaś (Wiem to nie ma sensu XD żarty) ale jak mówicie że nie ma sensu to was coś

Avatar
Konto usunięte

10 kwietnia 2015, 23:26

Brak sensu i nie ma nic o Jasiu!

Avatar master885

31 marca 2015, 20:47

tu nie ma nic o Jasiu i bezsensowne.

Avatar milnow

19 marca 2015, 19:49

Po pierwsze tu nie ma nic o Jasiu. Po drugie kompletnie bez sensu. Po trzecie nie używamy wulgaryzmów. Czy wyrażam się jasno?

Avatar
Konto usunięte

11 maja 2015, 19:11

@milnow: jasno jak twoja stara w w błocie

Avatar
Konto usunięte

29 czerwca 2015, 18:57

@milnow: można przeklinać w żartach

Avatar olgunia2710

Edytowano - 1 lipca 2015, 18:35

Ale to i tak będzie przekleństwo więc jakbyś komuś powtórzył to i tak z przekleństwem... ;)

Avatar
Konto usunięte

11 lipca 2015, 23:24

@milnow: Żart ma sens, a przeklinać ma się prawo, to wolny kraj.
Czy wyrażam się jasno?

Avatar
Konto usunięte

12 lipca 2015, 06:51

@milnow: Poza tym, co ty piszesz ludziom co mają robić, i tak nikt cie nie słucha.

Avatar wiki900

30 sierpnia 2015, 11:45

aaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaaa święty się znalazł

Avatar Piiiiiiiiiiip

13 lipca 2016, 16:59

co ty masz do milnow'a? odczep sie od niego. >:(

Avatar Justyna139

10 marca 2015, 18:33

bez sensu

Avatar BlondynaXD

5 marca 2015, 19:44

heheh :D Dobre ;3

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Jaś po raz pierwszy pije kwaśne mleko i mówi:
- Mamo, ta krowa musiała być przeterminowana!

Zobacz cały dowcip

- Kiedy naprawiasz kran w kuchni?
- Jutro...
- Jutro, jutro! Zawsze wszystko robisz jutro!
- Właśnie, wszystko! Dlatego jutro mogę nie mieć czasu na wszystko! Naprawię go w przyszłym tygodniu!

Zobacz cały dowcip

Czym się różni blondynka od królika czekoladowego?
- Niczym. To i to w środku jest puste.

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip

Trzech chłopców przechwala się czyj wujek jest lepszy.
Pierwszy mówi:
- Mój wujek jest biskupem i każdy mówi Wasza Ekscelencjo!
Na to drugi:
- A mój jest kardynałem i każdy mówi Wasza Eminencjo!
A trzeci chłopiec mówi:
- Mój waży 200 kilo i każdy mówi: O Boże!

Zobacz cały dowcip

Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...

Zobacz cały dowcip