Informatyk mówi do kolegi: -...

Informatyk mówi do kolegi:
- Popracuj dziś sam nad tym naszym programem, bo ja muszę być na urodzinach mamy, kończy dziś 64 lata!
- Ooo, to musisz iść koniecznie! To taka piękna, okrągła rocznica.

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar kacp80

9 lipca 2021, 23:20

Mario 64 (a tak naprawdę to nie)

Avatar Oliwier256

15 kwietnia 2021, 14:41

Ach tak, dowcip użyty jako źródło na wikipedii

Avatar makapakajekurczaka

15 kwietnia 2021, 14:35

Wiecie, że ten dowcip jest użyty jako źródło na Wikipedii?
https://pl.wikipedia.org/wiki/Pot%C4%99ga_dw%C3%B3jki

Avatar Led_Shephard

15 kwietnia 2021, 14:36

Avatar Kebasa_z_mema

15 sierpnia 2020, 09:39

Wow, stack lat

Avatar marcin_x91

28 lipca 2019, 01:11

no Sto tysięcy lat mamo bo 64 to 2 do 6 potęgi więc w systemie binarnym jedynka jest na 6 miejscu od prawej(system szóstkowy) o reszta to same zera czyli 100000(100 (lat) tysięcy) czyli tysiąc razy sto lat. Jest to system 6 bitowy i największa możliwa liczba w tym systemie wynosi 127 a najmniejsza oczywiście 0 zakres binarny od 000000(zero) do 111111(sto dwadzieścia siedem) jak w systemie binarnym liczy komputer? zmienia wartość logiczną 1-TAK 0-NIE najpierw pojawia sie jedynka po zerze czyli pierwszy bit od prawej jest 1 czyli mamy 000001 potem jeżeli wszystkie bity od prawej są jedynkami to jedynki się zerują i jedynka skacze w prawo czyli dla liczby 2 mamy 000010 i teraz od jedynki na 2 miejscu od prawej mamy zero wiec zmieniamy na 1 czyli mamy 000011 (liczba 3) potem mamy 2 jedynki po prawej czyli jedynka przeskakuje w prawo a jedynki się zerują czyli mamy 000100(liczba 4) potem 000101, 000110 ,000111, 001000, 001001, 001010, 001011, 001100, 001101, 001110, 001111, 010000 itd. dla przykładu w systemie 64 bitowym po liczbie 11010101000000111010110101001 (system dwudziesto ósemkowy) następuje liczba 11010101000000111010110101010 a poprzedza ją 11010101000000111010110101000 a jak sie liczy bity? pierwszy bit od prawej to 2 do potęgi zero drugi 2 do potęgi 1 trzeci 2 do potegi 2 itd 28 bit od prawej w systemie dwudziesto ósemkowym to 2 do potęgi 28 i teraz żeby obliczyć największą możliwą liczbę w tym systemie(bedzi 28 jedynek) liczymy 2 do potegi 28+(dodać) 2 do potęgi 27 + 2^(potęga)26+...+2^1+2^0 jak ktoś chce niech policzy :p

Avatar Olentyna35

9 maja 2015, 07:46

Nie kumam ktoś wytłumaczy?

Pokaż wcześniejsze odpowiedzi (14)
Ukryj wcześniejsze odpowiedzi (14)
Avatar jeja_12

25 kwietnia 2018, 21:04

mi chodzi o IQ

Avatar jeja_12

26 kwietnia 2018, 20:44

a i jakby co (ale bez obrazy) już wcześniej wiedziałem o co chodzi

Avatar iwos0warrior

21 września 2016, 16:41

no cóż, powstrzymam się od komentarza, bo widać, że niektórzy systemu binarnego na informatyce nie przerabiali…

Avatar Elitarny_Gracz

11 czerwca 2016, 07:56

Minecrafterzy zrozumią ;)

Avatar kkrwawy

21 sierpnia 2015, 14:41

Karty pamięci (Flash) mają po 2,4,8,16,32,64,128 GB (GigaBajtów) i oto całe wyjaśnienie :)

Avatar
Konto usunięte

24 września 2015, 17:50

@kkrwawy: Nie do końca. w systemie binarnym każde kolejne 1 lub 0 (bit) dwukrotnie zwiększa możliwość kombinacji. i tak n bitów ma 2^n możliwych kombinacji, a 64 2^6.

Avatar soczek2004

25 grudnia 2015, 13:48

@kkrwawy: giga majtów XS (moja buźka miała kiedyś XD ale aż jej morde wykrzywiło XS)

Avatar Fussion

12 kwietnia 2016, 14:44

Potęga dwójki.

Avatar ksiezniczka_Ewelka_light

2 stycznia 2016, 20:51

Minecraft. 😮

Avatar julka1280

11 kwietnia 2016, 01:55

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Siedzi Kopciuszek nad miską soi i płacze. Pojawia się wróżka.
- Czemu płaczesz?
- Aaaaaaaa! A boo bo siostry idą na baaaal a jaaaaaa nieeeee!
- Nie płacz! Mam tu dla ciebie prezent - mówi wróżka - wspaniałą suknię!
- Huuuuuuurrraa! Ale nie mam powozu...
Wróżka machnęła różdżką!
- Oto i powóz..
- Ale.. ale mam okres!
Wróżka znowu machnęła różdżką i wyczarowała tampon!
Kopciuszek uchachana pędzi na bal, a wróżka krzyczy za nią:
- Tylko wróć przed północą bo czar pryśnie!!!
Kopciuszek bawi się na balu, królewicz jest nią oczarowany i nagle spostrzega, że zegar zaraz wybije północ... ruszyła w kierunku ogromnych schodów... pędzi, pędzi... zegar bije po raz szósty, a Kopciuszek jest w połowie schodów... siedem... osiem... już zbliżała się do powozu, kiedy zegar po raz dwunasty wybił godzinę... i wtedy... Tampax zamienił się w dynię...

Zobacz cały dowcip

Pewna para miała czterech synów. Trzech było wysokimi blondynami, tylko jeden, najmłodszy był niski i czarnowłosy. Gdy przyszedł czas umierania, mąż pyta żony:
- Kochanie, powiedz mi, tylko szczerze, czy nasz najmłodszy jest moim synem?
- Tak, oczywiście. Przysięgam kochanie!
I wtedy mężczyzna mógł odejść w spokoju. Chwilę potem żona pomyślała:
"Całe szczęście, że nie zapytał o pozostałych trzech..."

Zobacz cały dowcip

Bóg obiecał mężczyźnie, że będzie mógł znaleźć wierną żonę w każdym zakątku Ziemi.
A potem stworzył Ziemię okrągłą i śmiał się, i śmiał, i śmiał...

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

- Która godzina?
- Nie wiem, podaj mi trąbkę.
*zaczyna grać*
Ktoś krzyczy: Kto gra na trąbce o drugiej w nocy?!

Zobacz cały dowcip

Pewien facet poszedł do psychiatry, ponieważ twierdził, że jest myszą.
Po kilku miesiącach, w ramach wdzięczności, przyszedł zadowolony do lekarza z butelką koniaku.
- Panie doktorze, jestem już w 100% zdrowy, dziękuję panu!
- Nie ma za co, przecież to moja praca - odparł lekarz.

Po jakimś czasie, ten sam facet przychodzi na wizytę kontrolną. Z przerażeniem w głosie mówi do lekarza:
- Panie doktorze, widziałem kota!
- No tak, ale to przecież nic takiego. W końcu wie pan już, że nie jest pan myszą.
- Dobrze, ale czy kot wie?

Zobacz cały dowcip

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip