- Ktoś ukradł nam krowę!
Starszy syn:
- Jak ukradł to znaczy konus jakiś...
Średni syn:
- Jak konus to pewnie z Trojanowa...
Najmłodszy syn:
- Jak z Trojanowa to pewnie Wasyl.
Zaprzęgli konia do wozu i pojechali do Trojanowa. I dali Wasylowi po mordzie. Wasyl jednak nie przyznał się do kradzieży. Profilaktycznie dali mu po mordzie drugi raz, ale także bez efektu. Chcąc nie chcąc, wsadzili Wasyla na wóz i pojechali do sądu grodzkiego.
Stanęli przed sędzią i ojciec mówi:
- Obudziłem się rano, patrzę krowę ktoś ukradł. Mówię o tym synom. Najstarszy mówi, że jak krowę ukradł, to musiał być konus. Średni mówi, że jak konus to z pewnością z Trojanowa. Najmłodszy mówi, że jak z Trojanowa to na pewno Wasyl. Daliśmy mu po mordzie, ale krowy nie chce oddać!
Sędzia:
- Hmmm... logika niby żelazna, ale to jeszcze niczego nie dowodzi. No, na ten przykład, powiedzcie mi co mam w tym pudełku?
Ojciec:
- Pudełko kwadratowe...
Najstarszy syn:
- To znaczy, że w nim coś okrągłego...
Średni syn:
- Jak okrągłe to musi być pomarańczowe...
Najmłodszy:
- Jak pomarańczowe - to z pewnością mandarynka...
Sędzia zdumiony zagląda do pudełka i mówi:
- No, Wasyl.... Krowę trzeba jednak oddać...
Wczoraj zadzwoniła do mnie babka z kredytem. Na co ja mówię:
- Całe szczęście, bo akurat jest u mnie komornik. Panie Marku, ile by mnie uratowało?
- 40 tysięcy.
- No to chciałbym pożyczyć kredyt na 40 tysięcy.
Babka zmieszana, nie wie co powiedzieć.
- Ale jak u pana jest komornik to my nie możemy dać panu kredytu.
- Ale jak dacie mi 40 tysięcy, to wyjdzie.
Generałowi urodził się wnuk, więc postanowił wysłać swego adiutanta do szpitala, aby się dowiedział czegoś więcej. Po powrocie generał pyta:
- I jak wygląda?!
Na to adiutant:
- Jest bardzo ładny... Podobny do Pana generała.
- Podać więcej szczegółów!
- Melduję, że niski, łysy i bez przerwy drze mordę.
- Halo?
- Sklep obuwniczy, słucham?
- Przepraszam, pomyliłam numer.
- Niech Pani przyjdzie, wymienimy.
Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!
Jedzie blondynka w wełnianej czapce na motorze.
Policjant zatrzymuje motor i się pyta:
- Czemu pani ma wełnianą czapkę, a nie kask?
- Proszę pana, ja zrobiłam taki eksperyment. Z dwunastego piętra zrzuciłam wełnianą czapkę i kask. Kask się połamał, a czapka była cała.
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Komentarze
Odśwież5 sierpnia 2017, 19:39
A ja myślałem że będzie pomarańcz nie mandarynka.
Odpisz
5 czerwca 2021, 01:53
@Ameron: Pomarańcza. Rodzaj żeński. I sory za odkop
Odpisz
5 czerwca 2021, 04:51
@Loginamika04: spoko, chleb powszedni.
Odpisz
12 lutego 2021, 09:49
Mastermind
Odpisz
5 sierpnia 2017, 11:58
Męska logika.
Odpisz
5 sierpnia 2017, 13:01
Ale działająca ^^
Odpisz
5 sierpnia 2017, 12:51
było
Odpisz
7 sierpnia 2017, 09:27
@roxy697: w ten sposób się nie wybijesz
Odpisz
9 sierpnia 2017, 09:21
Nie no k***a WOW szerloku -_-. Po prostu było więc napisałam że było masz z tym problem?
Odpisz
11 sierpnia 2017, 10:42
@roxy697: Ale proszę mniej agresywnie. I szkoda, że padłaś nieszczęśliwcem, który trafi na tego, co nie znosi upominania że coś "BYO!!!".
Odpisz
11 sierpnia 2017, 22:11
Napisałam "ł". A jak masz problem to się do mnie nie odzywaj i nie dawaj strzałki w dół tylko dla tego że się kłócimy bo to mało dorosłe -_-
Odpisz
18 sierpnia 2017, 22:55
@roxy697: Twoje poprawki również takie nie są.
Odpisz
19 sierpnia 2017, 17:05
I ciągle to ku*wa robisz
Odpisz
19 sierpnia 2017, 23:40
@roxy697: Ale niby co? Odpisuję? Ciekawe...
Odpisz
23 sierpnia 2017, 15:08
Nie! ciągle dajesz strzałki w dół TYLKO da tego że się kłócimy!
Odpisz
17 listopada 2020, 16:07
@roxy697: strzałki w dół są po to by wyrazić że ktoś się nie zgadza z komentarzem więc on miał pełne prawo ci je dać
Odpisz
3 kwietnia 2016, 21:56
Holmes purwa
Odpisz