Do żołnierza pilnującego wejścia do kancelarii premiera podchodzi staruszek i prosi: – Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim...
– Proszę pana – tłumaczy wojak – Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
– No tak. Dziękuję – mówi staruszek i odchodzi.
Następnego dnia sytuacja się powtarza:
– Panie oficerze, ja tak bardzo chciałbym się widzieć z premierem Kaczyńskim...
– Proszę pana. Pytał pan już wczoraj, a ja panu odpowiedziałem, że pan Kaczyński nie jest już premierem...
Staruszek znów dziękuje i odchodzi. I tak przez kilka dni. W końcu po kolejnym pytaniu żołnierz nie wytrzymuje:
– Przychodzi pan tu od tygodnia i za każdym razem tłumaczę panu, że pan Jarosław Kaczyński nie jest już premierem.
– Wiem panie oficerze – uśmiecha się staruszek. – Ale ja tego po prostu uwielbiam słuchać.
Trzech turystów: Polak, Szkot i Niemiec wybrało się w Alpy na wycieczkę.
Niestety z powodu złej pogody wszyscy zaginęli, ratownicy po kilku tygodniach przerwali poszukiwania i w gazetach pojawiły się nekrologi.
Wkrótce w jednej z redakcji dzwoni telefon i z Hawajów odzywa się Niemiec z prośbą o anulowanie jego nekrologu!
Redaktor gazety krzyczy:
- Ty żyjesz!! Jakim cudem??
Niemiec opowiada:
- Zamarzliśmy i powędrowaliśmy wszyscy do Św. Piotra, który zatrzymał nas u wejścia do Bramy Niebieskiej i powiedział że jeszcze jesteśmy za młodzi żeby umrzeć, więc jeżeli Ubezpieczenie pokryje koszt 500 euro, może nas wysłać z powrotem na ziemię. Złapałem za telefon, porozmawiałem z moim agentem, zapłacił, a ja zażyczyłem sobie żeby wylądować na Hawajach. No i mam wakacje!
- Ale co ze Szkotem i Polakiem???
- Jak ich ostatnio widziałem, Szkot targował się o cenę, a Polak wysyłał papiery do ZUS-u...
Co robi informatyk, gdy obudzi się po imprezie?
- Testuje pamięć.
- Chcemy z tobą porozmawiać o Bogu. Nie boisz się jutro umrzeć?
- Mieszkam w Polsce. Boję się tu jutro żyć.
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
Jezus wbiega na jezioro, rzuca się z wyciągniętymi rękami, robi piękny ślizg. Potem wstaje, podskakuje z przytupem. Wreszcie zwraca się ku niebu i woła: Tato! wyłącz to na chwilę, chcę się tylko wykąpać!
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...
Komentarze
Odśwież12 września 2017, 10:10
No niestety niedługo ten staruszek zobaczy się z premierem Kaczyńskim.
Odpisz
31 grudnia 2018, 17:21
@lukeniu666: Premierem nie, bardziej cesarzem.
Odpisz