Pewien mężczyzna uczęszczał co niedziele do kościoła. Za każdym razem wychodząc z świątyni dawał siedzącemu nieopodal żebrakowi 10 zł. Sytuacja powtarzała się dłuższy czas. Pewnego razu ów mężczyzna wychodzi z kościoła, podchodzi do żebraka i daje mu 5 złotych. Zamierza odejść, gdy żebrak pyta:
- Dlaczego tylko 5? Zawsze było 10?
- Wie pan, posłałem syna na studia - odpowiada mężczyzna.
- No dobrze, ale dlaczego na mój koszt?
Czemu blondynka złamała nogę podczas grabienia liści?
- Bo spadła z drzewa.
- Dlaczego Małysz ma na głowie kask ochronny w czasie skoków?
- Na wypadek zderzenia z balonem meteorologicznym.
Z pamiętnika detektywa:
11:34 Przybyłem na miejsce zbrodni.
11:34 Obejrzałem zwłoki.
11:34 W studzience burzowej znalazłem narzędzie zbrodni.
11:34 Zdałem sobie sprawę, że mój zegarek nie działa.
Podczas prac wykopaliskowych grupa doświadczonych archeologów odkopała grupę mniej doświadczonych archeologów.
Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Komentarze
Odśwież