- Ach, ta dzisiejsza młodzież i ich moda! Wystarczy spojrzeć na to dziecko! To chłopiec czy dziewczyna?
- Dziewczyna.
- Na prawdę?! Skąd ta pewność?
- Bo to moja córka.
- Och, najmocniej przepraszam! Nie wiedziałam, że Pani jest jej matką.
- Bo nie jestem. Jestem jej ojcem.
Jak zwykle, po ślubie kończy się sielanka, a zaczynają się problemy. Pewnego dnia przychodzi mąż z pracy, a kran w domu cieknie. Żona pyta:
- Może byś naprawił kran?
Mąż mówi:
- A co ja, hydraulik?
Na drugi dzień ogródek jest nie skopany. Żona znowu się pyta:
- Może byś skopał ogródek?
- A co ja, ogrodnik?
Na trzeci dzień mąż przychodzi i krany nie ciekną i ogródek jest skopany. Mąż się pyta żony:
- Kto wszystko zrobił?
A żona:
- Sąsiad powiedział, że zrobi to wszystko za ciebie, jeśli upiekę mu jakieś pyszne ciasto, albo się z nim prześpię.
- No i co mu upiekłaś?
A żona:
- A co ja, cukiernik?
Ojciec przyłapuje młodzieńca całującego córkę.
- Pan całujesz moją córkę! Spodziewam się, że wiesz pan, co teraz powinien zrobić szanujący się mężczyzna?!
- Wiem doskonale, czekam tylko, aż zostawi nas pan wreszcie samych...
W małżeństwie matematyków w łóżku są tylko dwie pozycje - jesteś albo w liczniku, albo w mianowniku.
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
Widziałem dwóch walczących niewidomych. Krzyknąłem:
- Stawiam stówę na tego z nożem!
Rozbiegli się.
Zawsze zastanawiało mnie, czy francuzi jak kichają to mówią atchoux czy apsique...
Komentarze
Odśwież