Pewnego razu niewidomy...

Pewnego razu niewidomy postanowił odwiedzić Teksas. Wsiada do samolotu teksańskich linii lotniczych i zapada się w miękkim, dużym fotelu.
- Hej... - mówi niewidomy - ale duży fotel.
- W Teksasie wszystko jest większe, niż gdzie indziej - mówi siedzący obok pasażer.
Kiedy niewidomy wylądował w Teksasie, pierwsze kroki skierował do baru. Dostał kufel, bada go dłońmi i mówi z podziwem:
- Ale duże kufle tu macie.
- W Teksasie wszystko jest większe niż gdzie indziej - mówi barman.
Po kilku piwach niewidomy pyta barmana, gdzie jest toaleta.
- Na drugim piętrze, trzecie drzwi po prawej - pada odpowiedź.
Niewidomy idzie, ale gubi drogę i zamiast do toalety, wchodzi do sali z basenem. Potyka się, wpada do wody i przerażony krzyczy:
- Nie spłukiwać! Nie spłukiwać!

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar loloja

17 czerwca 2015, 20:06

jebłem XD za**biste 5/5 i do ulu

Avatar DarthKrooge

13 marca 2016, 08:09

@loloja: elo

Avatar loloja

13 marca 2016, 16:48

@DarthKrooge: znamy się ?

Avatar DarthKrooge

13 marca 2016, 16:51

@loloja: nie XD

Avatar loloja

13 marca 2016, 16:57

@DarthKrooge: mogę dołączyć do ciemnej strony mocy ?

Avatar DarthKrooge

13 marca 2016, 20:07

@loloja: Tak

Avatar loloja

13 marca 2016, 22:24

@DarthKrooge: dzięki ! *dołącza do ciemniej strony mocy* musimy zniszczyć eksplorera !

Avatar DarthKrooge

13 marca 2016, 22:40

@loloja: gdzie i kiedy ?!

Avatar loloja

13 marca 2016, 22:43

@DarthKrooge: musimy go zaskoczyć w najmniej oczekiwanym momencie kiedy ci nie powiem ale gdzie ? w jego twierdzy na ziemi oczywiście

Avatar DarthKrooge

13 marca 2016, 22:46

@loloja: jakie podejmujemy działania ?

Avatar loloja

13 marca 2016, 22:48

@DarthKrooge: najpierw ja ze swojej stacji kosmicznej posyłam długą wiązkę wzmocnionego lasera kosmicznego żeby zdezaktywować pole ochronne oraz poczynić pewne szkody potem ty posyłasz myśliwce TIE

Avatar DarthKrooge

13 marca 2016, 22:52

@loloja: *wysyła mysliwce TIE* dobra rob reszte XD

Avatar loloja

14 marca 2016, 18:23

@DarthKrooge: ok *posyła laser* teraz czekamy... czekaj czekaj jest wychodzi ! odwołaj myśliwce !!

Avatar DarthKrooge

14 marca 2016, 20:10

@loloja: *odwołuje*
*nie zdąża*

Avatar loloja

14 marca 2016, 21:40

@DarthKrooge: spoko żadnego z twoich nie zraniłem ok czas na moje jednostki *wysyła oddziały* a tera czekamy aż się pojawi wtedy ty.. uduś go mocą albo co

Avatar DarthKrooge

2 sierpnia 2016, 23:01

@loloja: I jak :D

Avatar iwos0warrior

20 września 2016, 17:30

@DarthKrooge: zabiliście Explorera, jednakże ja, Edge, znany też jako "Black Adder" żyję dalej i zastąpię tego, co dał innym możliwość pojawienia się (#explorer)! Gotujcie się na śmierć *cięcie mieczem świetlnym*!!! i #kappa_kappajo

Avatar DarthKrooge

20 września 2016, 19:27

@iwos0warrior: Jestem silniejszy niż myślałeś. *odsuwa się w porę*
Po co walczyć ?

Avatar iwos0warrior

20 września 2016, 19:45

@DarthKrooge: kurde, i caly plan Interneta Explplorera poszedl w trzy kropki… *wyłączenie miecza świetlnego*. No ale dobra, skoro chcesz pertraktować, to czemu nie?

Avatar loloja

21 września 2016, 17:38

@iwos0warrior: no dobra w sumie po co walczyć ? może po prostu dołączysz do ciemnej strony mocy ? i będziemy razem w trzech siać totalną ZAGŁADĘ !

Avatar DarthKrooge

21 września 2016, 18:13

@loloja: Dobry plan

Avatar iwos0warrior

21 września 2016, 20:23

@loloja: kusząca propozycja ale z niej SZKORZYSTAM (chcę dołączyć do (Ciemnej??? - moje przezwisko szkolne to Ciemny) strony mocy). Jakie są haczyki, o ile są?

Avatar loloja

21 września 2016, 21:23

@iwos0warrior: haczyk jest jeden mianowicie po wstąpieniu nie możesz wyjść aha i walczymy z explorerem i edgem

Avatar iwos0warrior

21 września 2016, 21:29

@loloja: no dobraaaa

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Stoi bociek na skale i ćpa maryśkę, po chwili rzuca się w dół. Widzi to wilk i mówi do boćka:
- Bociek ale z ciebie luzak daj mi trochę.
Wilk naćpany wchodzi na skałę i rzuca się. Podlatuje do niego bociek i mówi:
- Wilk, ty masz skrzydła?
A wilk odpowiada:
- Nie.
Bociek do niego:
- Chłopie, z ciebie to dopiero luzak!

Zobacz cały dowcip

Pięć blondynek jedzie autobusem, nagle kontrola biletów. Kanar sprawdził blondynkom bilety, żadna nie jechała na gapę, ale po chwili blondynki zaczęły się wyśmiewać z kanara:
- Ale ciemniak... Ale ciemniak...
Wkurzony kanar ponownie sprawdził blondynkom bilety i nic nowego nie zauważył. Ta sytuacja powtórzyła się jeszcze kilka razy, w końcu mocno zdenerwowany kanar pyta blondynki czego nie zauważył, na co one:
- Zamieniłyśmy się biletami!

Zobacz cały dowcip

- Dzisiaj po raz pierwszy poczułem się jak kobieta.
- Co ty, spałeś z mężczyzną?
- Zwariowałeś?! Paznokieć złamałem.

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

Co oznacza skrót BIO na produkcie w sklepie?
Biedaku Idź Odłóż.

Zobacz cały dowcip

Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.

Zobacz cały dowcip

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip