Do kawiarni wchodzą Amerykanin,...

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar ArikaLightCrystal

8 maja 2022, 12:39

a polak wsadziłby tam muchę

Avatar
Konto usunięte

28 listopada 2021, 01:01

Pogadajmy, bo przypomniałem sobie o tym kawale

Avatar AGirlHasNoName

13 maja 2021, 08:35

Prawie jak ten suchar Tyriona

Avatar
Konto usunięte

1 maja 2021, 00:14

Stare dobre kawały o żydach

Avatar HansFrank

10 kwietnia 2021, 09:00

@Szarok:Najpierw właśnie to chciałem napisać.

Avatar Schabowy_nie_mielony

24 kwietnia 2021, 17:38

@HansFrank: ale pisz w odpowiedziach bo tak jak napisałeś to nie działa

Avatar HansFrank

24 kwietnia 2021, 18:36

@Schabowy_nie_mielony: Wiem ale jestem na jeja już od miesiąca i wiem już jak to robić.

Avatar Schabowy_nie_mielony

24 kwietnia 2021, 20:41

@HansFrank: To dlaczemu tak zrobiłeś xd?

Avatar HansFrank

25 kwietnia 2021, 09:25

@Schabowy_nie_mielony: Bo to napisałem wtedy kiedy nie wiedziałem jak się to robi.

Avatar Schabowy_nie_mielony

25 kwietnia 2021, 15:44

@HansFrank: Jak mozna nie widzieć wielkiego POMARAŃCZOWEGO (patrz: GIF) napisu "odpisz"?

komentarz obrazkowy

Avatar HansFrank

26 kwietnia 2021, 09:01

@Schabowy_nie_mielony: Nie o to chodzi tylko o odpisywanie.

Avatar Schabowy_nie_mielony

27 kwietnia 2021, 18:40

@HansFrank: Mi też o to chodzi

Avatar HansFrank

28 kwietnia 2021, 14:13

@Schabowy_nie_mielony: Dobra rozumiem.

Avatar HansFrank

9 kwietnia 2021, 13:39

Polak-Zrzuca muchą w Żyda

Avatar Szarok

9 kwietnia 2021, 22:05

@HansFrank: Prędzej w Rosjanina

Avatar
Konto usunięte

10 kwietnia 2021, 12:06

@HansFrank: Że niby co?

Avatar CzarekI

9 kwietnia 2021, 21:09

Jest git.

Avatar kuba12369

31 lipca 2020, 22:25

Cygan - kradnie filiżanki

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Motocyklista jadący z dużą prędkością zobaczył przed sobą oposa. Starał się jak mógł, żeby go ominąć, ale przy takiej prędkości nic się nie dało zrobić. Uderzony opos przekoziołkował i upadł na asfalt i jak to opos zaczął udawać martwego. Motocyklista, poruszony wyrzutami sumienia, zatrzymał się i wrócił po oposa. Ponieważ wyglądało na to, że opos żyje, zabrał go z drogi i zawiózł do schroniska. Tam umieszczono go w klatce, włożono do niej trochę pożywienia i wodę w miseczce. Rano opos ocknął się. Popatrzył na wodę, popatrzył na jedzenie, popatrzył na pręty klatki przed sobą i mówi:
- Niech to diabli! Zabiłem motocyklistę.

Zobacz cały dowcip

Król Artur szykował się na krucjatę i zawołał jednego ze swoich podwładnych i powiedział:
- Tu jest klucz do pasa cnoty mojej żony. Jeśli nie wrócę wciągu 10 lat, możesz go użyć.
Jego wysokość minął drewniany most i ruszył przed siebie zakurzona drogą. Zatrzymał się, zawrócił konia i ostatni raz spojrzał na zamek. Nagle zobaczył biegnącego w jego stronę podwładnego, który krzyczał:
- Stop, najjaśniejszy panie! Całe szczęście udało mi się jeszcze zdążyć! Klucz nie pasuje!

Zobacz cały dowcip

Idzie trzech budowlańców po budowie, dwóch niesie po jednej desce, tylko Roman dwie. Majster pyta:
- Czemu wy dwaj nosicie po jednej desce, a Roman dwie?
- Bo to leń i nie chce mu się dwa razy chodzić.

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

- Która godzina?
- Nie wiem, podaj mi trąbkę.
*zaczyna grać*
Ktoś krzyczy: Kto gra na trąbce o drugiej w nocy?!

Zobacz cały dowcip

Rosjanin przyjeżdża do gułagu. Strażnik przyjmuje go i pyta:
- Według papierów dostałeś 50 lat, za co?
- Strażniku, powiedziałem, że Stalin jest kretynem.
- I za to dostałeś 50 lat?
No tak, 10 za obrazę Kremla, 10 za obrazę matki ojczyzny, 15 za obrazę Stalina i 15 za rozpowszechnianie tajemnicy państwowej.

Zobacz cały dowcip

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip