Niedźwiedź, wilk, lis i osioł utknęli w dole. Kombinowali na różne sposoby jak uciec, lecz nic się nie udało. Po tygodniu zaczął doskwierać im głód. Niedźwiedź, wilk i lis poszli do osła. Wilk mówi do niego:
- Wiesz, niestety będziemy musieli cię zjeść...
- Rozumiem, taka kolej rzeczy. Mam za to ostatnie życzenie. Byłem niedawno w salonie tatuażu i wytatuowałem sobie coś na tyłku. Możecie przeczytać? - prosi osioł.
No i zgodnie z wolą osła pochylili się nad jego tyłkiem. I nagle...
Osioł sprzedaje każdemu solidnego kopa! Wilk i lis leżą martwi, tylko niedźwiedź leży z rozbitą głową w kałuży krwi i mówi:
- Po co ja się schylałem, skoro i tak czytać nie umiem...
Mówią, że warto dla zdrowia chodzić na bosaka.
- Szczera prawda! Za każdym razem, kiedy budzę się rano w butach - głowa mnie strasznie boli...
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły. Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota." Nawrót i pytanie do klasy: - co ja napisałam? Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony. No...., no..., Jasiu? Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
Komendant wysyła do szkoły dwóch policjantów, aby zrobili maturę, ponieważ mają ukończone trzy klasy szkoły średniej.
Początek roku szkolnego. Do siedzących w ławce policjantów zwraca się nauczycielka, chcąc sprawdzić, jaka wiedza im pozostała.
- Kto napisał "Pana Tadeusza"?
- Nie ja - mówi jeden.
- Nie ja - odpowiada drugi.
Nauczycielka dzwoni do komendanta.
- Kogo pan mi tu przysyła?! Oni nie wiedzą nawet, kto napisał "Pana Tadeusza"!
- Dobrze, porozmawiam z nimi - odpowiada komendant.
Po dwóch dniach komendant dzwoni do nauczycielki:
- W porządku, proszę pani, załatwione. Szybko się przyznali. Jeden pisał, drugi dyktował.
Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!
Klientka w chińskiej restauracji pyta kelnerkę:
- Co pani dziś poleca? Kurczaka orientalnego czy Kaczkę w sosie słodko-kwaśnym?
- Aaa... Jeden pies.
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
Komentarze
Odśwież4 sierpnia 2024, 00:41
Taa, mundry osioł jak pies ogrodnika. I tak ich nie zje a będzie powoli zdychał
Odpisz
4 sierpnia 2024, 00:38
@KontoUsunięte:
Rymuje się jak kamnień, który rymsnął bacy w okno.
Odpisz
4 sierpnia 2024, 00:35
Logiczne. Niedzwiedzica blondynka ???
Odpisz
11 kwietnia 2019, 10:06
Kolejny żart ukradnięty Cichemu Wujowi
Odpisz
25 kwietnia 2019, 15:48
Cichaj
Odpisz
25 kwietnia 2019, 15:49
Nie masz dowodu że to kolejny
Odpisz
25 kwietnia 2019, 16:09
@Ignisus: Otóż mam
Odpisz
25 kwietnia 2019, 16:20
Dawaj, wiem że to od cichego Wuja, ake podaj inne dowcipy.
Odpisz
Edytowano - 25 kwietnia 2019, 19:28
@Ignisus: Bodajże jest to cichyżarcik nr 2
Odpisz
25 kwietnia 2019, 19:36
Podobne ale nie to
Odpisz
25 kwietnia 2019, 22:07
@Ignisus: lekko przerobione, żeby nie budziło podejrzeń
Odpisz
26 kwietnia 2019, 07:08
Dziękuje. Koniec rozmowy.
Odpisz
12 maja 2019, 09:54
Ale wiesz że on ich nie wymyśla? Tylko czyta (czy co on tam robi) z żartami znalezionymi w internecie?
Odpisz
12 maja 2019, 12:04
Dzięki, koniec rozmowy.
Odpisz
12 maja 2019, 13:32
@Ignisus: Nie koniec rozmowy, bo ktoś tutaj nie rozumie pewnej oczywistości: niemal niemożliwe jest podanie pierwszego źródła dowcipu, więc bez sensu oskarżać kogokolwiek o kradzież/skopiowanie.
Odpisz