Roztargniony profesor wchodzi do fryzjera i mówi:
- Proszę mnie ostrzyc.
- Z przyjemnością, panie profesorze, tylko proszę zdjąć kapelusz.
- Och, bardzo przepraszam! Nie zauważyłem, że tu są damy!
Święta Bożego Narodzenia. Kobieta rozmawia ze swoją mamą o kolacji wigilijnej. Mama pyta:
- Córciu, a co z rodzinką jedliście?
- Potrawy z całego świata!
- A jakie?
- Pierogi ruskie, placek po węgiersku i rybę po grecku na szwedzkim stole.
- Co pan wiezie w tej torbie (do Szkota)?
- Papier toaletowy
- Ale czemu tak śmierdzi?
- Bo wiozę go do pralni...
Jak nazywa się ochroniarz ochraniający celebrytów?
Bronisław.
- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.
Jedzie blondynka w wełnianej czapce na motorze.
Policjant zatrzymuje motor i się pyta:
- Czemu pani ma wełnianą czapkę, a nie kask?
- Proszę pana, ja zrobiłam taki eksperyment. Z dwunastego piętra zrzuciłam wełnianą czapkę i kask. Kask się połamał, a czapka była cała.
Komentarze
Odśwież3 czerwca 2018, 23:16
To już chyba nie jest raj
Odpisz
3 czerwca 2018, 13:11
allahu akbar jak już
Odpisz
3 czerwca 2018, 14:18
@M1yn4rz: A właśnie że nie
Odpisz
4 czerwca 2018, 09:23
@Palauball: Ale czemu?
Odpisz
4 czerwca 2018, 13:08
@baarts: Bo poprawna forma to Allach Akbar
Odpisz