- Przychodzi koleś do farmera:
- Ile mleka dają te krowy?
- Która? Czarna czy brązowa?
- Brązowa.
- Parę litrów dziennie.
- A czarna?
- Parę litrów dziennie.
- A czym pan je karmi?
- Którą, czarną czy brązową?
- Czarną.
- Trawą.
- A tą drugą?
- Trawą.
- Po co pan pyta która skoro odpowiedzi są takie same?
- Bo ta czarna jest moja.
- Aha. A ta brązowa?
- Też moja
Mówią, że warto dla zdrowia chodzić na bosaka.
- Szczera prawda! Za każdym razem, kiedy budzę się rano w butach - głowa mnie strasznie boli...
W klasie pierwszej, prowadzonej przez bardzo seksowną i młodziutką nauczycielkę, w ostatniej ławce, tuż za Jasiem, zasiadł jaśnie pan dyrektor szkoły. Postanowił przeprowadzić wizytację na lekcji "najświeższej" w szkole nauczycielki. Pani, bardzo przejęta, odwróciła do klasy swe apetyczne, opięte krótką spódniczką pośladki, pisząc na tablicy:
- "Ala ma kota." Nawrót i pytanie do klasy: - co ja napisałam? Martwota i przerażenie... Jedynie Jaś wyrywa się jak szalony. No...., no..., Jasiu? Pani, z ogromnym wahaniem, dobrze już znając wyskoki tego łobuziaka, wezwała go do odpowiedzi.
- Ale ma dupę! - mówi Jaś.
- Pała! - wybuchła pani, czerwona na twarzy z oburzenia.
Jasio też wściekły, siadając zwrócił się do tyłu, do dyrektora:
- Jak nie umiesz czytać, to nie podpowiadaj.
Komendant wysyła do szkoły dwóch policjantów, aby zrobili maturę, ponieważ mają ukończone trzy klasy szkoły średniej.
Początek roku szkolnego. Do siedzących w ławce policjantów zwraca się nauczycielka, chcąc sprawdzić, jaka wiedza im pozostała.
- Kto napisał "Pana Tadeusza"?
- Nie ja - mówi jeden.
- Nie ja - odpowiada drugi.
Nauczycielka dzwoni do komendanta.
- Kogo pan mi tu przysyła?! Oni nie wiedzą nawet, kto napisał "Pana Tadeusza"!
- Dobrze, porozmawiam z nimi - odpowiada komendant.
Po dwóch dniach komendant dzwoni do nauczycielki:
- W porządku, proszę pani, załatwione. Szybko się przyznali. Jeden pisał, drugi dyktował.
Żona dzwoni do męża:
- Gdzie jesteś?
- W pracy.
- Tak, przecież słyszę w tle te pijackie rozmowy.
- Kiedy ty kur*a zrozumiesz, że jestem barmanem?!
Klientka w chińskiej restauracji pyta kelnerkę:
- Co pani dziś poleca? Kurczaka orientalnego czy Kaczkę w sosie słodko-kwaśnym?
- Aaa... Jeden pies.
- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?
Komentarze
Odśwież28 grudnia 2017, 17:56
Było
Odpisz
26 stycznia 2018, 07:09
@Doczek: Było ale zamiast krowy była owca
Odpisz
26 stycznia 2018, 17:01
@ben1794: Czyli nie było.
Odpisz
26 stycznia 2018, 18:26
@darcus: Czyli było.
Odpisz
26 stycznia 2018, 21:30
@darcus: W takiej postaci nie, ale ogólnie sens taki sam.
Odpisz
30 kwietnia 2018, 21:52
@Grzechoooo: Co prawda to prawda. Na losowych może wszystko nas spotkać
Odpisz
30 lipca 2019, 16:44
@ZEUS_: Dokładnie
Odpisz
30 lipca 2019, 18:25
@Patrgos: c'nie?
Odpisz
30 lipca 2019, 18:41
@ZEUS_: noo
Odpisz
27 stycznia 2018, 23:55
brązowa na mięso pójdzie
Odpisz
28 stycznia 2018, 13:11
A ta czarna?
Odpisz
28 stycznia 2018, 13:40
też w sumie, ale czerwone są zazwyczaj tymi do mięsa, nie do mleka..
Odpisz
28 stycznia 2018, 17:59
No spoko, ale jakie czerwone?
Odpisz
28 stycznia 2018, 18:36
one nie są czerwone, pomarańczowe są, nie pamiętam jaka to "rasa"
Odpisz
28 stycznia 2018, 14:47
Odpisz
26 stycznia 2018, 21:29
byo
Odpisz
29 grudnia 2017, 00:23
Było
Odpisz