Samochodem jedzie mechanik,...

Samochodem jedzie mechanik, elektryk i programista. W pewnym momencie silnik gaśnie, samochód się zatrzymuje.
Mechanik mówi:
- Cholera, pewnie gaźnik się zatkał.
- Eee, nie. To na pewno cewka zapłonowa - stwierdza elektryk.
Programista na to:
- Chłopaki, a gdybyśmy tak spróbowali wysiąść i wsiąść jeszcze raz?

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar
Konto usunięte

1 września 2017, 16:16

to do klasycznego : "ej tata komp się zje*ał , to wyłącz i włącz!!!!"

Avatar bezlada

Edytowano - 1 września 2017, 09:07

Chyba że informatyk wie że jedzie passatem w dizlu i kazał im wysiąść żeby zobaczyli czym jadą i podjeli, że obaj się mylą.

Avatar MineDan

30 sierpnia 2017, 12:29

Typowy informatyk

Avatar
Konto usunięte

8 marca 2017, 17:59

czyli odświeżyć aplikacje :D

Avatar Artcie

25 lutego 2021, 19:00

czemu tyle czerwonych

Avatar
Konto usunięte

25 lutego 2021, 19:16

@Artcie: A ja wiem
To było dawno, wtedy przeważnie dostawałem duzo czerwonych.

Avatar ememems68

3 września 2021, 20:36

to masz zielonego

Avatar
Konto usunięte

3 września 2021, 20:50

@ememems68: Dzięki
Jednak jeszcze ktoś odwiedza te rejony Jeja

Avatar Kiilano

25 października 2022, 16:59

@ememems68: odwiedza odwiedza

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

Nigdy nie mogłem zrozumieć, dlaczego ludzie wszystko zjadają, a brzegi zostawiają. Przecież potrafią one być na prawdę dobre.

Nawet, jeżeli smakują inaczej niż reszta arbuza.

Zobacz cały dowcip

Lata 80-te. Do Polski przyjeżdża Gorbaczow. Porozmawiał z politykami i udał się do fabryki FSO. Zwiedził ją, a na końcu zapytał się dyrektora:
- Pracuje może u was Stasiu Maliniak?
- Tak pracuje - odpowiedział strasznie zdziwiony dyrektor.
- Przyprowadźcie wiec go do mnie.
Maliniak przyszedł do gabinetu, wypił z Gorbaczowem po kielichu, pogadali sobie.
Trzy miesiące później przyjeżdża do Polski amerykański gubernator. Sytuacja się powtarza. Gubernator zwiedza fabrykę FSO i pyta dyrektora:
- Czy pracuje u was Stasiu Maliniak?
- Pracuje.
- Przyprowadźcie więc go do mnie.
Wypili Whisky, pogadali sobie.
Następnego dnia Maliński ląduje na dywaniku u dyrektora.
- Powiedzcie mi Maliniak skąd wy znacie takich ludzi?
- No wie pan dyrektor były te czasy pod gruszą to się ludzi poznało.
Zdenerwowany dyrektor stara się go podejść.
- Ale papieża to Maliniak nie znacie co?
- Nie wierzy pan, że znam papieża?
- Założę się o nowego Poloneza, że nie.
- Dobrze stoi. Ale jak panu to udowodnię?
- Pojedziemy do Rzymu. Ja stanę na Placu Świętego Piotra i poczekam aż Ty wyjdziesz na balkonik z papieżem pod rękę i mi pomachasz.
- Dobrze zgadzam się.
Pojechali do Rzymu. Dyrektor stoi na placu patrzy, a tam Maliniak wychodzi z papieżem pod rękę i mu macha. Padł osłupiały na ziemie. Maliniak szybko wybiega, podchodzi do dyrektora i krzyczy:
- Panie dyrektorze niech się pan nie martwi o tego nowego Poloneza, ja się tam ciesze, że na wakacjach byłem, do Rzymu pojechałem...
- Ale tu nie chodzi o tego poloneza. Tylko jak tam stałeś z papieżem pod rękę i do mnie machałeś to podeszło dwóch Arabów i się mnie pytają: co to za facet w białym kitlu stoi obok Maliniaka!!!

Zobacz cały dowcip

Szef do spóźnionej pracownicy:
- Znowu się Pani spóźniła do pracy o godzinę!
- Ależ skąd Panie dyrektorze! Przybyłam punktualnie, tylko parkowałam.

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

Jezus wbiega na jezioro, rzuca się z wyciągniętymi rękami, robi piękny ślizg. Potem wstaje, podskakuje z przytupem. Wreszcie zwraca się ku niebu i woła: Tato! wyłącz to na chwilę, chcę się tylko wykąpać!

Zobacz cały dowcip

Twórca kałasznikowa idzie do nieba. Zagaduje go Bóg:
- Czy zrobiłeś kiedyś coś złego?
- Broń boże!

Zobacz cały dowcip

Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.

Zobacz cały dowcip