Coś mi mówi, że coś takiego,...

Coś mi mówi, że coś takiego, jak intuicja, nie istnieje.

Oceń:

Dodaj komentarz

Dodaj komentarz obrazkowy

Komentarze

Odśwież
Avatar Sebzer

18 grudnia 2016, 22:53

"wierzę że jestem ateistą"

Avatar lulul

18 grudnia 2016, 22:56

@Sebzer: Co w tym dziwnego?

Avatar Sebzer

18 grudnia 2016, 22:58

@lulul: *wierzę*-ateista nie wierzy.

Avatar lulul

18 grudnia 2016, 23:45

@Sebzer: Nie wierzy w boga, a co ma bóg do wierzenia w tematy niezwiązane , religią?

Avatar
Michaelpl03

19 grudnia 2016, 21:11

@lulul: Ateista nie wierzy, ateista wie
/b

Avatar lulul

19 grudnia 2016, 22:14

XD

Avatar ZeeKo

11 września 2017, 18:56

@lulul: Idealny ateista nie istnieje, w nic nie wierzy, boga, znajomych i siebie

Avatar
Michaelpl03

Edytowano - 12 września 2017, 09:05

@ZeeKo: ateista to człowiek odrzucający wszelkie bóstwa
mylisz ateizm z nihilizmem

Avatar ZeeKo

12 września 2017, 11:01

Mi tak ksiądz powiedział

Avatar
Michaelpl03

12 września 2017, 11:02

@ZeeKo: xD

Avatar ZeeKo

12 września 2017, 12:53

Avatar
Michaelpl03

12 września 2017, 20:24

@ZeeKo: co

Avatar lukeniu666

18 października 2017, 18:49

@ZeeKo: Ksiądz jak to ksiądz. Kłamał.

Avatar sliwak2001

9 stycznia 2017, 16:27

Napisałbym "acha", ale nie chcę zistać zminusowany...

Avatar
Konto usunięte

18 grudnia 2016, 23:45

pozdro z sufitu XD

Avatar Raczysko

27 grudnia 2016, 01:17

pozdro z działu obrazków

Avatar shadowear

18 grudnia 2016, 17:48

słaby żart

Avatar damian2500

18 grudnia 2016, 19:22

@shadowear: Nie zgadzam się z Twoją opinią.

Avatar polak922

Edytowano - 18 grudnia 2016, 20:59

@damian2500: * Nie zgadzam się z opinią wyrażoną przez użytkownika "shadowear" W niedzielę dnia 18 grudnia roku 2016 na stronie jeja.pl

(Czytelny podpis, data urodzenia, Imię Matki, ojca, siostry, babci, psa, kota)

Avatar xxxPaterrix03xxx

20 grudnia 2016, 17:25

@polak922: ...i kochanki)

Avatar lukeniu666

18 października 2017, 18:51

@damian2500:
Popieram opinie użytkownika damian2500

Avatar NarutozCsa

18 grudnia 2016, 11:59

Taki paradoks że aż głowa boli.

Opisz dokładnie problem, a jeśli potrzeba to zilustruj go screenem.

Opisz problem

Dołącz screena

Polecane dowcipy

W każdą niedzielę, wychodząc z kościoła, mężczyzna dawał żebrakowi 10 zł i tak to trwało kilka miesięcy. W październiku dał mu 5 zł.
Zdziwiony żebrak pyta:
- Dlaczego tylko 5 zł, zawsze było 10 zł?
- No wiesz, posłałem syna na studia.
- To dlaczego na mój koszt?

Zobacz cały dowcip

Idzie totalnie zmasakrowany zając przez las. Cały zakrwawiony, bez ręki i oka.
Pyta go jeż:
- Co się stało?
- Nic, tylko założyłem się z niedźwiedziem o oko, że mi ręki nie urwie...

Zobacz cały dowcip

- Stary, Ty wiesz że Eskimosi mają ponad sto słów na określenie śniegu?
- Eee, ja to mam nawet więcej jak rano śpiesząc się do pracy samochód odśnieżam.

Zobacz cały dowcip

Popularne dowcipy z nowych

- Boisz się sztucznej inteligencji?
- Bardziej się boję prawdziwej głupoty.

Zobacz cały dowcip

- Panie Leonardzie, co pan robił w laboratorium z trzema asystentkami?
- Nic...
- To dlaczego ten królik patrzy na pana z takim szacunkiem?

Zobacz cały dowcip

Dawno dawno temu żyła sobie Zosia, która sprzedawała literki. Codziennie wstawała o siódmej, ubierała się i schodziła na dół sprzedawać literki. Nie zarabiała na tym dużo i nie miała za wiele pieniędzy, ale też nie głodowała. Pieniędzy starczało jej zwykle na zupę, a czasami, gdy trafił się bogatszy klient, który mógł sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki, za zarobione pieniądze kupowała sobie do zupy kawałek chleba.
To był zwykły dzień. Zosia wstała, ubrała się i zeszła na dół sprzedawać literki. Po kilku minutach do jej sklepiku z literkami przyszła klientka, pani Ania, która miała piekarnię obok sklepiku Zosi.
Dzień dobry, Zosiu - powiedziała pani Ania - czy mogłabym cię prosić o literkę C?
Zosia podała pani Ani literkę C, a pani Ania zapłaciła, pożegnała się i wyszła.
Jakiś czas później, do sklepiku z literkami Zosi przyszedł kolejny klient. Profesor Alan poprosił Zosię o literkę A. Zosia podała mu ją, a profesor Alan podziękował, zapłacił za nią i wyszedł.
Tego dnia Zosia obsłużyła jeszcze czterech klientów. Zbliżała się już dziewiętnasta, Zosia zamierzała niedługo zamknąć sklep, ale dokładnie o osiemnastej pięćdziesiąt osiem do sklepu z literkami wszedł ostatni klient. DOCENT KAMYK, informowała przypinka przy jego garniturze. Klient wyglądał bardzo zamożnie, na takiego, który może sobie pozwolić nawet na trzy albo cztery literki. Docent podszedł do lady i obrzucił Zosię wyzywającym spojrzeniem.
- Dzień dobry - klient miał oschły głos.
- D-dzień d-dobry - wyjąkała Zosia.
- Usłyszałem, że można tu kupić literki. Czy to prawda? - Zosia pokiwała głową - Dobrze. W takim razie poproszę jeden alfabet.
Zosia zamarła. Klient który kupował trzy literki był bogaty, ale cały alfabet..? To się po prostu nie zdarzało!
- Na co czekasz? - Na te słowa Zosia rzuciła się na zaplecze, szykować literki. Była po całym dniu pracy w sklepie, a nie miała wszystkich literek. Zaczęła wykuwać nowe literki.
Zosia jeszcze nigdy się tak nie zmęczyła. Pracowała jak tylko umiała, a robiło się coraz później. Była już dwudziesta, kiedy Zosia skończyła robić literkę Z, a przecież musiała dzisiaj kupić sobie jeszcze zupę! Przybiła wszystkie literki do deseczki i zmordowana, podała ją zniecierpliwionemu klientowi. Ten popatrzył na Zosię krytycznie i popatrzył na otrzymany alfabet.
- Ale przecież tu nie ma literki O!
Zosia prawie wyrwała deseczkę z alfabetem z rąk docenta Kamyka. Popatrzyła na nią długo, ze strachem. Rzeczywiście. Nie było literki O. Zamiast niej, pomiędzy literkami N i P widniała tylko pusta przestrzeń.

ZOSIA ONIEMIAŁA.

Zobacz cały dowcip