Policjant na komisariacie sporządza protokół. Pyta kolegi:
- Jak się pisze "róże"?
- To akurat wiem, bo moja żona ma na imię Róża. U zamknięte i Z z kropką - odpowiada kumpel.
- Ok. Dzięki - mówi radośnie policjant i pisze dalej: "Podejrzany wszedł na balkon po róże spustowej."
Zapisują bacę do Partii. Sprawdzają życiorys.
- No a jak to było po wojnie? Byliście w jakiejś bandzie?
- Ni, ta bydzie pirsa.
Jak nazywa się państwo na literę "E", które już nie istnieje?
- NRD.
Rozmawia dwóch telepatów:
– U ciebie wszystko w porządku. A co u mnie?
Jezus wbiega na jezioro, rzuca się z wyciągniętymi rękami, robi piękny ślizg. Potem wstaje, podskakuje z przytupem. Wreszcie zwraca się ku niebu i woła: Tato! wyłącz to na chwilę, chcę się tylko wykąpać!
Uwielbiam trzy rzeczy: jeść dzieci i nie używać przecinków.
Przychodzi do zegarmistrza rozżalony klient.
- Proszę Pana! Zegarek, który u pana kupiłem pół roku temu, już się popsuł i jest do wyrzucenia. A zapewniał mnie pan, że będzie mi służył przez całe życie.
- Zgadza się ale Pan wtedy bardzo źle wyglądał...
Komentarze
Odśwież9 marca 2017, 14:07
mamy tradycje je*ac policje haha :D pozdro swiry z jeja pl ;]
Odpisz
9 września 2017, 16:34
@KamilKowal: Gdyby nie ta policja nie byłoby cię pewnie
Odpisz
25 listopada 2016, 17:49
trochę trudno wejść na balkon po różę spustowej
Odpisz
19 listopada 2016, 19:34
Kolaboracja polskiej policji. Ostateczny stan rozwoju współpracy.
Odpisz